"Zaakceptuj"
Nie wiedział, czy powinien do niego napisać. Zachowywał się jak nie on. Portale społecznościowe? Internetowi znajomi? To definitywnie nie pasowało do starego Jeona Jeongguka.
Był on osobą nieufną i preferował życie samotnika. Oczywiście nie gardził towarzystwem, bo takowe przyda się wszystkim, ale w każdym przypadku bał się, że ktoś go oszuka i wykorzysta. Strach ten był nieuzasadniony, ale nikt nie mógł zmienić jego światopoglądu.
Twardo trzymał się swoich racji przez tyle lat, a teraz niejaki Kim Taehyung powoduje, iż wchodzi on w świat sieci i pokazuje się wszystkim dookoła. Jak na tacy podaje swoje dane i wygląd. Może i koloryzował. Prawdopodobnie przesadzał, ale wolał żyć w bezpiecznym odizolowaniu, niż narażać się na publiczne wyśmianie.
Zielona kropka przy nazwisku Kima, zniknęła. Jeon odpuścił sobie pisanie i zajął się szukaniem informacji o blondynie.
A Taehyung w tym czasie zmywał kolejne obraźliwe napisy ze swoich drzwi, płacząc ponownie tego dnia.
Jeon dał mu nadzieję. Nadzieję, że może ktoś go zaakceptuje, ktoś go pokocha, nawet, jeśli nieprawdziwie.
*
Następne dwa dni minęły na milczeniu. Taehyung nie pisał do Jeongguka, a szatyn bał się odezwać do starszego. Codziennie próbował wysłać wiadomość, ale coś mu nie pozwalało. Czuł się dziwnie jak nigdy dotąd.
Dwie doby przeszły mu na zanudzaniu się, a poszukiwania Kima były niewypałem. Rozczarował go jego brak umiejętności dedukcji, która dotychczas była jego atutem.
Inaczej wyglądała sytuacja Tae. Miał wrażenie, że w szkole każdy na niego patrzy i szepcze obraźliwe rzeczy. Wszelkie spojrzenia wywoływały w nim dreszcze. Zaciekawione twarze wodziły za nim, kiedy przechodził korytarzem. Nie raz miał okazję chodzić z kartką na plecach, na której pisano już wiele nieprzyjemnych wyzwisk. Jego oprawcy byli bardzo kreatywni i wymyślali coraz to nowsze sposoby, by uprzykrzyć jego życie.
Pedał, dziwka, tak brzydki, że żadna dziewczyna go nie chce.
To tylko niektóre określenia jego osoby. Brzydzili się nim, wiedział to. On natomiast nie mógł znieść sposobu, w jaki go traktują. Co im zrobił? Starał się jak mógł, by pozostać straconym w tłumie. Dlaczego on?
Dzisiejszego dnia, gdy blondyn wrócił ze szkoły, byłby rzucił się na łóżko i wypłakał całą frustrację, ale miał pewność, iż skończy się na tym, że zacznie myśleć.
Co, jeśli to on robi coś źle? Co jeśli mają rację?
Często dochodził do takich wniosków i choć nie chciał w nie wierzyć, nie widział innych przyczyn tej nienawiści żywionej do jego osoby.
Przetarł zapłakane oczy, a jego ciało drgnęło na dźwięk, który wydał telefon. Wiadomość...
Od Jeona!
Pomimo, iż był bliski płaczu, a jego myśli skupiały się na jednym, odpowiedział.
Wpisał pierwszą rzecz, która wpadła mu do głowy. Wiadomość wysłał, ale już sekundę potem żałował, że postanowił mu to powiedzieć.
*
Jeon zobaczywszy co odpisał mu Tae, nieźle się zestresował. Nie powinien się martwić, ale miał przeczucie, że coś się stało, a starszy ma kłopoty.

YOU ARE READING
This is joke; vkook
FanfikceTen żart poszedł za daleko, a oni nie byli w stanie dostrzec, że wymarzoną rzeczywistością była ich zakłamana gra. Gatunek: fluff, angst, smut ship: vkook, yoonmin, namjin notowania: #155 w Fanfiction (20170120) © inseonah | 201...