.22

1K 200 49
                                        

— Hej, Jimin, kto przysze- oh — przerwał Yoongi, zauważając Jungkooka i Taehyunga, stojących nad jego maluchem. W pomieszczeniu dało się wyczuć ciężką atmosferę. Min chciał powiedzieć coś jeszcze, ale po spojrzeniach jakie w jego kierunku rzucili ich goście, postanowił odpuścić i jedynie podszedł do Parka, obejmując go, gdyż wiedział, że potrzebował wsparcia, gdyby jednak wyszło, że to on jest tym złym.

— Więc? — zapytał zniecierpliwiony Kim, chcąc niezwłocznie dostać wytłumaczenia i móc wrócić z Kookiem do domu, zapominając o tym cyrku i ciesząc się sobą.

— Więc — powtórzył Jimin, przełykając ślinę i spoglądając nerwowo na wszystkich po kolei. Yoongi ścisnął jego rękę i kiwnął głową na znak, że powinien kontynuować. Rudowłosy nabrał więc powietrza i spojrzał tym razem na Kooka.— Pamiętasz Namjoona?

— Tak trochę, co on ma z tym wspólnego? — odpowiedział szybko, nie siląc się na przemyślaną odpowiedź. Bądź co bądź, kojarzył go jak przez mgłę, pamiętając jedynie, że ich "przyjaźń" skończyła się dosyć szybko. 

Dzień wcześniej Jimin powiedział mu, że Namjoon przy pierwszej lepszej okazji go wykorzysta, a na żadnej przyjaźni licealiście nie zależy. Jungkook, jako że nic o starszym nie wiedział, uwierzył Parkowi i od razu zerwał kontakt z Kimem. Skąd mógł wiedzieć, że całe pojawienie się Namjoona w jego życiu było rzekomą zemstą rudowłosego, która zwyczajnie obrała niewłaściwy tor? Czy też, skąd mógł wiedzieć, że to wykorzystywanie też było kłamstwem, a Jimin chciał jedynie odciągnąć ich od siebie ze względu na Seokjina? Również nie przyszło mu do głowy, że pomysł z filmem rzucił rudzielec, a nawet miał większy udział w jego realizacji. Był pijany i nie pamiętał co działo się tamtego dnia, gdy Park zaprosił go do siebie.

Jungkook gwałtownie ocknął się z tego zamyślenia, uświadamiając sobie, że faktycznie tamtego dnia szedł do domu Jimina. Dlaczego o tym zapomniał? Czyżby ten faktycznie miał z tym coś wspólnego?

— Teoretycznie nasłałem go na ciebie, chcąc żeby cię pobił czy coś, ale on stwierdził, że jesteś fajną osobą i chciał się z tobą zaprzyjaźnić. Jako, że był to plan mój i Seokjina, nie pasował nam rozwój waszej relacji, więc Jin kazał mi jakoś przerwać tą znajomość. Powiedziałem ci wtedy, że on cię wykorzysta, co było paskudnym kłamstwem, bo tak naprawdę był miłym chłopakiem i szczerze cię polubił. Kiedy mu tak wygarnąłeś, załamał się i zaczął nasyłać na ciebie swoich znajomych. Myślałem, że na tym się skończy, ale jego przyjaciele chcieli się jakoś na tobie odegrać, a ja bałem się, że jeśli przyznam się do kłamstwa to wszystkie ich okropne pomysły przejdą na mnie. Włączyłem się więc w tą ich zabawę, rzucając pomysł z filmem i uwierz, niczego bardziej nie żałowałem. Zaciągnąłem cię do domu jednego z nich, mówiąc, że idziemy do mnie, dałem alkohol i przywiązałem do łóżka. Potem wszystko działo się zbyt szybko. Weszli z kamerą i zaczęli robić te potworne rzeczy, a ja nijak mogłem pomóc, naprawdę.

Przerwał, gdyż łamiący się głos i łzy, które napłynęły mu do oczu, nie pozwalały kontynuować tej wypowiedzi. Obraz był zamazany, więc nie mógł zobaczyć, czy Jungkook patrzy na niego z obrzydzeniem i wściekłością, rządzą mordu, czy może innymi negatywnymi emocjami. Jedyne co jego umysł rejestrował, to że uścisk ręki Yoongiego nie zelżał nawet na chwilę, więc wiedział, że nieważne co się stanie, ktoś wciąż przy nim jest i nie zostanie sam z tym okropnym poczuciem winy.

— Na początku filmu słychać głos Yoongiego — zaczął w końcu Taehyung, przerywając tę ciszę, przez którą powietrze gęstniało z każdą sekundą, a oddech stawał się trudny dla wszystkich w pomieszczeniu.

— To prawda, byłem tam, brałem w tym udział, ale nigdy nie czułem się z tego powodu dumny i po wszystkim miałem świadomość, że przesadziliśmy — odparł spokojnie Min, przyciągając roztrzęsionego Parka bliżej, chcąc go uspokoić, gdyż wiedział, że to nie koniec tej rozmowy.

This is joke; vkookWhere stories live. Discover now