II

808 47 8
                                    

Abraxas Malfoy z bratanicą Reginą, 1968

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Abraxas Malfoy z bratanicą Reginą, 1968


Bal urodzinowy dla Narcyzy każdego roku nieoficjalnie otwierał sezon. Po noworocznej maskaradzie w grudniu, styczeń praktycznie się nie liczył, a próba przebicia tej imprezy byłaby jawnym afrontem dla gospodyni. Jak widać rządził nami szereg niespisanych zasad utrudniających życie ponad miarę. W każdym razie, przyjęcia urodzinowe Cyzi były zawsze wystawne. Bella miała dla nich oczywiście swoje własne określenie, które jednak nie nadaje się do druku, zatem proszę wybaczyć, że go nie przytoczę, choć jest w nim sporo racji — nie ma nic, co czystokrwiści lubiliby bardziej od dobrego przyjęcia, które niosło za sobą kolejno: możliwość założenia szałowej kreacji, picie szampana i obgadanie za plecami wszystkich obecnych, nieobecnych i niezaproszonych.

Moje urodziny wypadają akurat we wrześniu, więc już od kilku lat spędzałam je w Hogwarcie, a Bella wolała swoje połączyć z noworocznym balem maskowym u Malfoyów. Nikt jej za to specjalnie nie winił — co jak co, ale Ofelia Malfoy umiała wydać przyjęcie. Odkąd Lucjusz i Narcyza skłaniali się ku sobie, a pisząc to mam na myśli „pchały ich do siebie silne ramiona ciotki Walburgi i długi Abraxasa Malfoya", Malfoy Manor stało się dla nas niemal drugim domem. Byłyśmy tam częstymi gośćmi, a Narcyza chyba najczęstszym, bo znudzoną panią domu kompletnie oczarował „l'ange blond", który tak pięknie „chante en français".

Ofelia Malfoy, de domo Duboi, była przepięknym nabytkiem Abraxasa z paryskiego importu. Jego brat Septimus, dziedzicząc według starszeństwa, dostał w spadku dwór Malfoyów w Kornwalii i ożenił się ze szkolną miłością Abraxasa — notoryczną łamaczką serc Rochelle LeStrange (wtedy jeszcze zapisywali swoje nazwisko w ten sposób). Jak można się domyślić, Abraxas nie był zbyt zadowolony, choć nie musiał się męczyć z zazdrości zbyt długo. Niespełna kilka lat później, Septimus zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach podczas rejsu do Indii. Nigdy nic nikomu nie udowodniono, oficjalnie wszyscy uznali to za nieszczęśliwy wypadek — nieważne, co mówiono po kątach o spontanicznej i podejrzanie nowej opaleniźnie młodszego Malfoya. Faktem było, że odziedziczył cały majątek, a kiedy wszyscy już podejrzewali, że albo ożeni się z wdową po bracie, albo wyrzuci ją i jej córeczkę na bruk... Z niewiadomych względów Abraxas całkiem nagle zapisał na swoją bratanicę, Reginę, dwór w Kornwalii i ruszył leczyć złamane serce do Paryża.

Co ciekawe, nie tylko on wpadł na ten pomysł — jego daleki przodek Thomas, oficjalnie ostatni z Rochesterów, pojechał tam z tym samym zamiarem. Nie wiadomo, co dokładnie stało się między dziadem pradziadem a Abraxasem, ale dziedzic fortuny Malfoyów wrócił z podróży z aktem własności sypiącej się Rochester Hall w Norfolk i oszałamiająco piękną narzeczoną, która nie znała słowa po angielsku — złośliwi oczywiście gadali, że obydwie te nagrody musiał wygrać w karty.

Prawdopodobnie monsieur Malfoy był zimnokrwistym mordercą, choć oczywiście mógł też być najbardziej pechowym człowiekiem na świecie, którego los zwyczajnie stawiał w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.

Wielka ucieczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz