Ziall

8.4K 170 19
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 

+18 

Przepraszam, ja nie powinnam wyznaczać sama sobie kiedy coś dodam bo później tego nie robię :--------------------------------------------------------; 

Wydaje mi się, że jest dobrze ( tak podoba mi się to ) 

M. <3 

-----------------------------------------------------------------------------------

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-----------------------------------------------------------------------------------



- Ni, no dawaj tak dawno nie byliśmy w żadnym klubie.- Patrzyłem jak Louis wyciąga pranie. Gadaliśmy na skype już prawie godzinę, a on prawie cały czas próbował mnie namówić byśmy gdzieś wyszli. Co prawda był dziś piątek i nic nie robiłem, ale obiecałem Zayn'owi że będę grzeczny. 

- Nie wiem Lou..... 

- Czego nie wiesz? Z mamą nie mieszkasz nie musisz się martwić, że dostaniesz opieprz!- Z tym miał rację. Spróbowałem sobie przypomnieć grafik swojego chłopaka. Pracował w klubie do którego chciał iść Louis, a nie lubił gdy piłem i jestem pewien, że dostałbym karę za to. Plus nie mówiłem Lou, że mam chłopaka..... 

Ale jeżeli dobrze pamiętam to dziś miał wolne. 

- Niech ci będzie. 

- Tak! O 20 spotykamy się pod klubem.- Zaśmiałem się, gdy Louis wysłał mi buziaka i od razu się rozłączył. Spojrzałem na zegarek miałem trochę ponad godzinę na przyszykowanie się. Od razu poszedłem wziąć prysznic. Wyszedłem po 10 minutach, stając przed szafą w samym ręczniku. Założyłem czarne bokserki, ciemne rurki i szarą koszulę z odpiętymi dwoma górnymi guzikami. Włosy ułożyłem na suszarkę do góry i popsikałem się perfumami, które kiedyś dostałem od Zee. Wyszedłem zamykając dom na klucz. W połowie drogi dostałem sms'a od mojego chłopaka. 

Zee💪💘: Co robi mój skarb? 

Ja: Właśnie jest na spacerku <3 

Zee💪 💘: To tylko uważaj na siebie :* 

Ja: Jak zawsze <3 

Zee💪 💘: Przyjadę do ciebie jutro rano i zabiorę na pyszne śniadanie <3 

Ja: Już chce rano <3 


Schowałem telefon zauważając Lou przed klubem. 

- Myślałem, że mnie wystawisz.- Zaśmiał się, przytulając mnie. 

- Jesteś moim przyjacielem, mogłem to zrobić.- Też się zaśmiałem, spoglądając szybko w stronę wejścia do klubu. Na szczęście stał jakiś nowy ochroniarz. 

ONE SHOTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz