Kilku kumpli weź...

5.3K 65 10
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




- To jak Ash? Będziesz mógł pomóc?- Padło pytanie z ust Caluma tuż po tym jak jego przyjaciel odebrał telefon. 

- Oczywiście, że tak.- Usłyszał radosny głos.- Będę za godzinę. 

- To czekam.... 

--------------- 

- Hej Luke!- Zawołał Calum machając do blondyna z okna ledwo postawionego szkieletu domu. 

- Hej blondi!- Ucieszył się Ashton przybijając jedną deskę do reszty konstrukcji. 

- Wybaczcie za spóźnienie. Ale załatwiłem wsparcie.- Luke pokazał na trzech chłopaków idących za nim. 

- Jesteś kochany Luke.- Caluma oczy zaszły łzami gdy zobaczył Harrego Stylesa, Louis'a Tomlinsona i Niall'a Horana.- Wszyscy jesteście. 

- Reszta dotrze za jakiś czas.- Uśmiechnął się Niall i podszedł do Caluma. Przytulił go mocno, pocierając ręką jego plecy.- A ty teraz powiedz co mamy robić? 

- Okej. Może niech Harry i Louis..... 

-------------- 

- Tydzień już robimy ten dom Cal. Myślę, że w poniedziałek możemy zwozić meble.- Do grupy siedzących mężczyzn podszedł Zayn. Uśmiechnął się do wcześniej wspomnianego i usiadł obok Niall'a. Objął go ramieniem i pocałował w policzek, na co chłopak zachichotał. 

- Już się nie mogę doczekać.- Calum popatrzył się na stojący już biały dom z szerokim uśmiechem. 

- Mówiłeś tak samo jak ta firma przyjechała.- Zaśmiał się Luke, pijąc kawę z czerwonego, plastikowego kubka.  

- Mieli sprawić, że w dwa dni ten dom będzie prawie gotowy.- Cal wywrócił oczami wstając z trawy na której siedział.- Możemy już robić dalej?  

- Możemy.- Liam zaśmiał się i wstał powoli.- Chyba, że reszta nie chce? 

- Bierzemy się do roboty.- Zdecydował Ashton Irwin idąc w stronę domu. 

----------------- 

- Ashton!- Zawołał Luke z okna na drugim piętrze. Kędzierzawy szybko zbiegł ze schodów tak by blondyn mógł go zobaczyć.- Calum napisał. 

- Okej chłopaki szykujemy się.- Zdecydował Ash uśmiechając się lekko. 

---------------- 

- Ale Calum nasze mieszkanie jest zupełnie w inną stronę.- Westchnął Michael patrząc przez okno samochodu na mijające domu. 

- Nie mówiłem ci, ale sprzedałem mieszkanie.- Calum wzruszył ramionami, skręcając. Był już niedaleko nowo wybudowanego domu i mógł wreszcie coś napomknąć. 

- Jak sprzedałeś?!- Zawołał Michael, patrząc lekko zdziwiony na chłopaka. 

- Była okazja to sprzedałem.- Chłopak zwolnił trochę widząc już z daleka ich dom. 

- Calum gdzie będziemy teraz mieszkać? 

- O to się nie martw.- Uśmiechnął się parkując przed domem.- Musimy tu wejść na chwilkę, okej? 

- No dobrze. 

- Wezmę Alice.- Calum wysiadł szybko z samochodu i z tylnego siedzenia wziął nosidełko z małym zawiniątkiem. Popatrzył z czułością na małą dziewczynkę śpiącą w środku. 

- Po co tu przyjechaliśmy?- Michael podszedł do chłopaka i złapał go za rękę, splatając od razu ich palce razem. 

- Tylko na chwilę. Załatwię coś i jedziemy do domu.- Powiedział i zaczął się kierować w stronę dróżki po jednej stronie domu, prowadzącej na tyły. Gdy tylko wyłonili się zza rogu w powietrze wystrzeliły dwie małe armatki konfetti i siódemka facetów w czapeczkach urodzinowych zaczęła się śmiać i klaskać. Na środku ogrodu stały dwa połączone stoły i 9 krzeseł. Stoły były zapełnione jedzeniem. Do wszystkich nóg stołu jak i krzeseł i drzew po bokach ogrodu były przywiązane różowe, białe i fioletowe balony. I tych samych kolorów wstążki. Nad stołem były, zawieszone o drzewa z dwóch krańców ogrody, lampki oraz transparent " WITAMY W DOMU RODZINĘ HOOD! " 

Michael patrzył na to wszystko zasłaniając ręką usta. Jego oczy zaszły łzami i nie mógł nic powiedzieć. 

- Podoba się niespodzianka?- Calum wyszeptał mu do ucha, całując w policzek. 

- Kiedy to zrobiliście?- Mike popatrzył się na Caluma. 

- Jak poszedłeś już do szpitala.- Cal wzruszył ramionami, prowadząc ich do stołu.- Już wcześniej miałem to ustalone. 

- Jestem ciekawy co zrobisz przy następnym dziecku.- Zaśmiał się, kręcąc głową. 

- Fosę jeśli to będzie córka.- Calum pocałował szybko chłopaka i postawił nosidełko na wolnej przestrzeni na stole. 

- Pokaż tą księżniczkę.- Niall uśmiechnął się, wstając i podchodząc do chłopaka. 

- Tylko delikatnie.- Calum powoli wziął córkę na ręce.- Albo wam jej nie dam. 

-Czemu?- Niall wydął wargę, nie spuszczając wzroku z dziecka. 

- Ona jest mała, a wy to łamagi. 

- Ale dom zrobiliśmy.- Zaśmiał się Zayn. 

- Już się tego boję.- Zaśmiał się Michael, siadając i obserwując Caluma z ich córeczką i resztę ich przyjaciół. 






Napisałam tą miniaturkę słuchając w kółko piosenki z Kubusia Puchatka XD <3 

Ale jest tak jak chciałam XD ^-^ 

M. <3 

ONE SHOTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz