Rozdział 5

1.6K 196 60
                                    

 Dipper przebudził się dość wcześnie. Spojrzał na zegarek leżący na szafce obok, który wskazywał kilka minut po siódmej. O tej godzinie każdy normalny nastolatek rzucił by wszystko i oddał się ponownie w objęcia Morfeusza. Jednak nie młody Pines. Chłopak wstał z łózka i powędrował do łazienki. Po krótkim prysznicu ubrał się w czerwoną flanelową koszule i czarne spodnie. Porwał jedną z kanapek przygotowanych wcześniej przez jego wuja po czym wyszedł na ganek.

Słońce rzucało długie cienie drzew otaczających Tajemniczą Chatę. Dipper rozłożył się na hamaku zamontowanym przy drzwiach i sięgnął po powieść. Czas mijał, domownicy się budzili, a nastolatek zaczął kończyć niedawno zaczętą książkę. Po upływie dość sporej ilości czasu w drzwiach stanęła szczupła postać, którą okazała się Mabel.

-Jak długo tu siedzisz?- spytała brata opierając się o drewnianą barierkę naprzeciwko hamaka.

-Około pięciu godzin, a co?

Dziewczyna zaczęła zliczać coś na palcach po czym znowu wróciła do wypytywane bliźniaka.

-Spałeś coś dzisiaj?

-Tsaaa usnąłem gdzieś po północy.

-Wow Dipper! To twój rekord!

Chłopak popatrzył na siostrze pytającym wzrokiem.

-Nie ważne. Już wieki nie spałeś całe siedem godzin.

-Widzę zaawansowana matematyka.

Dziewczyna się zaśmiała odsłaniając pozbawione już aparatu proste i białe zęby. Dipper odłożył książkę i popatrzył na rozpromienioną siostrę.

- A tobie co?

-Co co?

-Co jesteś taka wesoła?

-Nico. Mam dobry humor ok?

Dipper wciąż wpatrywał się w siostrę, ale nie odnalazł żadnych emocji przeczącym jej słowom, więc podniósł się i oparł o prostopadłą* belkę do tej, o którą opierała się Mabel. W tym momencie brunet spostrzegł ruch między drzewami. Zza brzozą stał Bill dając mu znak by podszedł. Tym czasem Mabel zwróciła się do swojego brata.

-Wujek robi obiad. Idziesz?

-Eeeeeee

-Halo Ziemia do Dipper'a.- dziewczyna zaczęła machać mu ręką przed oczami.

-Co? Przepraszam zamyśliłem się.

-Jak zawsze. Pytałam czy idziesz na obiad?

Chłopak przełknął ślinę i ponownie spojrzał szybko kątem oka na demona coraz bardziej zniecierpliwionego jego zwlekaniem.

-Wiesz co umówiłem się z... eee z ... z Soos'em! Tak właśnie. Idziemy do Leniwej Kluchy.

Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.

-Co?

-Co cie tak dziwi? Coś nie tak?

Mabel podniosła dłonie w obronnym geście.

-Nie, wszystko jest dobrze. Nawet świetnie. Tylko...

-Tylko?- ciągnął Dipper

-Tylko to twoje pierwsze spotkanie z przyjaciółmi w tym roku. Trochę się zdziwiłam kiedy tak nagle mi oznajmiasz, że wychodzisz na miasto. Myślałam, że przez sytuację z wujkiem Stankiem...

Chłopak położył rękę na ramieniu siostry.

-Spokojnie Mabel. Wszystko ze mną dobrze. Nawet od wczoraj udaje mi się zasnąć i nie myślę o tym tak często. A teraz przepraszam, ale muszę już pędzić bo się spóźnię.

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz