Rozdział 13

1.4K 188 128
                                    

"Bo to część mojej gry."

Słowa Cipher'a krążyły w głowie Dipper'a od dwóch dni. Nie miał pojęcia co demon ma na myśli, ale nie podobało się to za bardzo brunetowi. Od czasu jego ostatniej rozmowy z blondynem przesiadywał w domu szukając sobie jakiegoś kąta, w którym mógłby się zaszyć. Jednak gdziekolwiek nie poszedł uporczywe myśli znajdowały do niego drogę. Zaczynało go to powoli dobijać. 

Śledztwo nadal siedziało w miejscu i nic nie pozwalało na tego zmianę. Zero poszlak. Zero wiadomości. Zero nowych teorii. Jedno. Wielkie. Zero. Z tego powodu Dipper'owi nie zostało nic innego jak siedzenie w domu i uciekanie przed problemami tak w kółko i w kółko aż to męczące zero ponownie wkradało się w jego życie.

Brunet nie marnując kolejnych minut na skupieniu się nad problemem w swojej powieści rzucił ją w pewnym momencie w przysłowiowy kąt i rozłożył się na kanapie przypominając teraz zwłoki dawnego siebie. Cipher nie kontaktował się z chłopakiem, a on z nim co nie specjalnie przeszkadzało obu stronom. Kiedy Pines tylko wspomniał w głowie imię demona jego głos ponownie zabrzmiał w jego uszach.

"Bo to część mojej gry."

-Tylko kurwa jakiej?- zirytowany własnym rozumem zakrył twarz w poduszce zastanawiając się czy nie wyżyć się na bezbronnym jaśku rozszarpując go na małe kawałki.

Mimo kuszącej wizji upragnionego spokoju ducha nie naraził życia tej bezbronnej istoty. Nabrał nagle powietrza i wydał z siebie pełen zirytowania krzyk zagłuszony przez materiał poszewki. Po tym jakże desperackim posunięciu rozluźnił nieco ciało poddając się dziwnemu uczuciu goszczącemu mu od tych dwóch dni. Przypominało nieco wyrzuty sumienia i szczęście jednocześnie. Czuł się zagubiony we własnym domu. 

-Wychodzę!- krzyk Mabel wyrwał chłopaka na chwilę z użalania się nad swoim losem.

Dziewczyna zbiegła po schodach i w pełnym pędzie ominęła wejście do salonu, w którym obecnie znajdował się jej bliźniak. Dipper spodziewał się odgłosu otwieranych drzwi jednak zamiast tego do jego uszu dobiegł odgłos ponownych kroków. 

-Bro bro wszystko dobrze?- głos siostry uświadomił chłopaka, że pewnie stała teraz w wejściu do pokoju patrząc na niego zmartwionym wzrokiem.

-Chyba.- rzucił po chwili

-Chyba?- powtórzyła Mabel wchodząc do pomieszczenia i siadając obok niego na kanapie.

Chłopak podniósł się do siadu i krzyżując nogi odwrócił się w stronę siostry obejmując poduszkę.

-Co tak się do poduszki tulisz?

-A co nie mogę? Ona jako jedyna mnie rozumie.

Mówiąc to chłopak przycisnął ją mocniej do siebie na co Mabel uniosła kącik ust.

-Coś cie gryzie?

Dipper zawahał się. Nie mógł powiedzieć swojej siostrze o Bill'u bo to wiązało by się z opowiedzeniem jej o pakcie. Jednak nie miał w tym momencie innej osoby, z którą mógłby porozmawiać, a to dziwne uczucie nie dawało mu nawet chwili westchnienia. Może jakby to z siebie wyrzucił myśli dałyby mu spokój? Rada siostry znowu okazała się górować nad kontrargumentami. Westchnął przeciągle szukając odpowiednich słów.

-To trochę dziwne.- zaczął niepewnie.

-Niby co?

-Od jakiś dwóch dni męczy mnie takie dziwne uczucie. Sam nie wiem co to.

Bliźniaczka poprawiła się na kanapie czując, że czeka ją długa rozmowa.

-Bez obawy. Doktor Mabel się tobą zajmie.

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz