Rozdział 29

1.2K 146 14
                                    

-Jeszcze raz. Jakim cudem znasz to nazwisko?- odparł zdezorientowany Dipper patrząc na siostrę z niedowierzaniem.

Dziewczyna westchnęła jedynie zmęczona ciągłym tłumaczeniem się bratu od około dziesięciu minut. Dipper próbował z całych sił poukładać sobie wszystko w głowie. Mabel znała demona, którego zabiła mimo tego, że wcześniej twierdziła, że nigdy jej się nie przedstawił. Nie mogła go wcześniej okłamywać na co dowodzi jej reakcja kiedy dowiedziała się kim tak na prawdę był Bill. Drugim zaprzeczeniem było to jak zareagowała poznając tożsamość ojca blondyna. Przecież w tym momencie jego siostra łamała wszelkie prawa logiki i racjonalnego myślenia.

-Dipper mówiłam ci to już dwa razy i nic się nie zmieniło.- zaczęła Mabel podejmując kolejną próbę wyjaśnienia batu zdarzeń z początku wakacji.- Ten demon w dniu kiedy zawarłam z nim kontrakt przedstawił mi się jako Aleksander Cipher. Skojarzyłam od razu nazwiska przez co myślałam, że będzie do mnie wrogo nastawiony. Jednaka tak nie było.

-Wiem jak go poznałaś.- przerwał jej poirytowany brunet.- Ale jakim cudem dopiero teraz sobie o tym przypominasz?

Dziewczyna spuściła wzrok na podłogę.

-Nie mam pojęcia.

Chłopak westchnął przeciągle opierając ręce na biodrach. W ten sposób niczego się nie dowie. Dipper spojrzał na siedzącego w ciszy Bill'a studiującego uważnie dziennik jego ojca w poszukiwaniu informacji na temat paktu z brunetką. Patrzył przez chwilę jak demon sprawnie odczytuje zapiski starszego Cipher'a. Szczerze był pod wrażeniem jego wiedzy na ich temat. Bill musiał uczyć się ich przez bardzo długi czas.

-Nie pamiętasz może czy coś się wtedy nie stało?- odparł ponownie Dipper zwracając się do siostry.-Nie uderzyłaś się w głowę jak wracałaś czy coś takiego?

-Nic z tych rzeczy. Wróciłam normalnie do domu nie zatrzymując się ani razu po drodze.

Chłopak przytaknął marszcząc brwi. Coś tu było zdecydowanie nie tak. Musiało być coś co spowodowało dziwną amnezję Mabel. W tej całej sprawie kryła się wielka dziura, której w żaden sposób nie mógł załatać.

-Coś tu nie gra.- ciszę przerwał głos milczącego dotąd Bill'a

-Co takiego?- spytał nieco ożywiony Dipper mając nadzieje na jakiś postęp.

Demon skrzywił się patrząc na znaki w szarym dzienniku.

-Sposób zapisu tych stron jest dziwny. Runy do nich stosowane są nadzwyczaj proste, a niektóre pisane są niepoprawnie. Dokładnie tak jak wtedy gdy uczył mnie ich ojciec. Zmieniał trochę ich wygląd by lepiej było mi je zapamiętywać.

-Czyli on chciał byś to ty je przeczytał?- podsumował chłopak.- Dlatego przepisał ci je w spadku? Ale jak?

-Co jak?- rzucił zdziwiony blondyn podnosząc wzrok z nad szyfru.

Dipper spojrzał na Cipher'a marszcząc przy tym brwi.

-Napisał ten dziennik w sposób, w który możesz go odczytać tylko ty. Zapisał ci go w testamencie. Nie miałeś pojęcia o jego istnieniu przez ten cały czas. Może nawet nie pisał go wcześniej, ale zaczął niedawno przez co nie wiedziałeś o tym. Tylko dlaczego?

Blondyn skrzywił się zastanawiając się nad słowami bruneta.

-Nie wiem.- odparł w końcu nie spuszczając wzroku z szarego dzienniczka.

Brunet westchnął załamany. Kolejna wskazówka okazała się kolejną tajemnicą.

-To naprawdę dziwne uczucie.- ciszę jaka zapanowała w salonie przerwał głos Mabel siedzącej na kanapie

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz