Rozdział 16

1.3K 181 47
                                    

Z niespokojnego snu Dipper'a wyrwało skrzypienie drzwi prowadzących do jego sypialni. Zaskoczony brunet wlepił zaniepokojony wzrok w wejście do pokoju. Drzwi powoli się otwierały, a przez szczelinę Dipper zauważył złote ślepie.

-Bill?- spytał nadal zaspanym głosem.

Drzwi otworzyły się szerzej odsłaniając stojącego w progu demona. Blondyn miał na sobie luźną koszule i ciemne jeansy. Uśmiechnął się lekko do bruneta leżącego w łóżku i wszedł do pokoju. Dipper powoli usiadł na materacu patrząc na Cipher'a.

-Myślałem, że śpisz.- odparł Bill

-Co ty tu robisz?- spytał brunet

-Przyszedłem sprawdzić co się u ciebie dzieje. Widzę wczorajszy deszcz ci nie posłużył.

Chłopak westchnął i okrył się bardziej kołdrą.

-Chyba się przeziębiłem.

-Właśnie widzę. Wyglądasz strasznie.

-Dzięki.- odparł Dipper krzywiąc się na słowa demona.

-Mówię tylko to co widzę.

-Gdybyś mnie posłuchał i wrócilibyśmy wcześniej to bym tak nie wyglądał.

-Oj już nie zarzekaj.- odparł blondyn i machnął lekceważąco ręką.

-Choroba w wakacje to najgorsze co się może przydarzyć.

-Nikt nie kazał ci chorować.

Brunet prychnął i położył się z powrotem na łóżku. Bill zaśmiał się i pochylił nad chłopakiem. Dipper poczuł jak blondyn składa na jego czole pocałunek. Miłe ciepło znowu rozlało się po jego ciele a lekki rumieniec zawitał na czerwonych od choroby policzkach.

-Gdzie wszyscy?- spytał demon

-Wyszli.

-Tyle to ja widzę. Tylko gdzie?

-Od kiedy cie tak interesuje gdzie się podziewa moja rodzina?- chłopak przekręcił się na drugi bok.

Po chwili Bill ułożył się obok niego. Brunet utkwił spojrzenie w oku Cipher'a. Ten widok nieco go uspokoił.

-Nie gorączkuj się tak Sosenko.

-Przegiąłeś.- burknął Dipper i sprawnym ruchem zepchnął demona z łóżka.

Zaskoczony reakcją chłopaka Bill spadł na podłogę lądując ze stłumionym jękiem.

-Za co to?

-Za to twoje śmieszkowanie.

Po chwili głowa Cipher'a wyłoniła się zza łóżka. Blondyn oparł się na materacu wpatrując się w chłopaka szeroko się uśmiechając. Dipper prychnął i podniósł się do siadu. Usłyszał jak demon chichocze pod nosem i posłał mu wkurzone spojrzenie.

-Co cie tak bawi?

-Ty.- odparł Bill, a jego wredny uśmieszek nadal gościł na jego twarzy.

-A co we mnie takiego zabawnego?

-Kiedy się wkurzasz w ten sposób jesteś uroczy.

-A ty irytujący.

-I tak wiem, że mnie lubisz.

Dipper prychnął udając oburzonego. Bill podniósł się z ziemi i usiadł po drugiej stronie materaca odwracając się w kierunku chłopaka.

-Zejdź. Trza to trochę ogarnąć.- westchnął Pines podnosząc się z siadu.

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz