Kolejne dni mijały, a po Bill'u ani śladu. Od tygodnia nie dawał o sobie znać. Powoli zaczynało to denerwować bruneta. Krzątał się jak głupi po domu rozmyślając nad dowodami jakie udało im się dobyć. Jednak nie szło mu to najlepiej. Historia miała pełno dziur, a większość to bezpodstawne domysły.
Dipper walnął głową o stół w kuchni. Miał już dość tej bezczynności. Słońce zbliżało się ku zachodowi, a on siedział bezradnie nad masą papierów w kuchni. Ford pracował w piwnicy, a Mabel siedziała w pokoju prowadząc ożywioną rozmowę telefoniczną z Candy i Grendą.
Młody Pines podniósł się do siadu i zaczął zbierać notatki. Musiał się ruszyć z miejsca bo zwariuje. Powkładał kartki do dziennika po czym schował go do kieszeni bluzy. Nagle po pomieszczeniu rozległ się dźwięk kroków stawianych delikatnie po schodach. Po chwili zza rogu wyłoniła się postać Mabel. Bliźniaczka wyglądała inaczej. Miała na sobie czarną sukienkę z odsłoniętymi ramionami, a włosy spięła w luźny warkocz. Dodatkowo oczy nastolatki były podkreślone tuszem i lekkim cieniem do powiek.
Na widok brata siedzącego w kuchni podskoczyła.
-Gdzie idziesz?- spytał chłopak mierząc siostrę krytycznym spojrzeniem.
-Idziemy z dziewczynami na imprezę. Proszę nie mów Fordowi bo mnie zabije.- odparła podenerwowana.
-Imprezę powiadasz? Nigdy nie zakładałaś sukienek na takie wyjścia.
Mabel zarumieniła się i spuściła wzrok. Na twarzy Dipper'a pojawił się uśmiech triumfu.
-Przy mnie nie musisz się kryć, że idziesz do chłopaka.- westchnął podnosząc się z miejsca.
-Tyle, że ja na serio idę na dyskotekę.- broniła się dziewczyna.
-Tak? To co to za zmiana stylu?
-Hej to, że idę z dziewczynami nie znaczy, że wrócę też z nimi. Candy chciała pójść ze względu na Josh'a, który to organizuje. A, że jego przyjacielem jest Tom to i ja idę.
-Aha. A ten Tom to...?
Dziewczyna popatrzyła się na niego wzrokiem typu " ty tak na serio czy sobie żartujesz." Na co chłopak zareagował cichym chichotem.
-I co się szczerzysz? Pójdę czy ci się to podoba czy nie.
-A czy ja ci zabraniam? Są wakacje, rodzice daleko stąd, róbta co chceta.
Po tej wymianie zdań dziewczyna wyszła z Chaty. Dipper po paru minutach zrobił to samo jednak zamiast iść się zabawić ruszył w kierunku lasu. Chciał rozprostować nogi i przy okazji obejrzeć ponownie miejsce zbrodni. Może dostrzeże coś co pominął ostatnim razem.
Słońce nabrało już czerwonych barw, a drzewa zostawiały długie cienie na ściółce. Brunet brnął dalej rozkoszując się lżejszym powietrzem. Kiedy dotarł na miejsce niebo przybrało granatowego odcieniu, a pierwsze gwiazdy zdobiły sklepienie towarzysząc księżycu. Skała nadal rzucała pół mrok na linie przedstawiające ciało zamordowanej osoby.
Jednak uwagę Dipper'a przykuł blask u podnóża ów skały. Podszedł bliżej przyglądając się miejscu, które do niedawna splamione było krwią demona. Teraz bordowa plama mieniła się w świetle księżyca sprawiając wrażenie jakby ktoś posypał ją srebrnym brokatem. Do głowy chłopaka wpadła pewna myśl. Wyprostował się po czym podszedł szybkim krokiem do ostrokrzewu, na którym wraz z Billem znaleźli tajemniczy zapisek.
Krzew był lepiej oświetlony od skały przez co łatwiej było odróżnić jego kolorystykę. Dipper rozróżnił, w których miejscach kolce zostały splamione krwią jednak ta nie mieniła się tak jak ta na skale. To Nasuwało przypuszczenie, że krew może należeć do jakiegoś innego stworzenia w lesie lub człowieka.
CZYTASZ
Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]
FanficTajemnica Desperacja Błąd Wielki błąd popełniony jednej nocy. Ciemność przyniosła za sobą nieoczekiwaną śmierć, zdradę, oraz nietypową miłość. Czy spotkanie po latach przyniesie oczekiwany rezultat i pomoże odkryć prawdę przysłoniętą mrokiem lasu te...