Rozdział 24

1.3K 175 39
                                    

Dipper siedział przy biurku wodząc leniwie długopisem po papierze notatnika. Słońce zakryte wciąż za chmurami przyprawiało ten dzień o smętny i leniwy nastrój. Na brunecie odbiło się to podobnie. Poprawił się na krześle kiedy jego postawa zaczynała przyprawiać go o ból pleców. Wygiął się rozciągając mięśnie i spojrzał na okno, po którym krople letniego deszczu urządziły sobie wyścig.

Chłopak przypatrywał się im przez długi czas w duchu kibicując jednej z nich. Kiedy jego zawodnik zaczął wyprzedzać pozostałych rywali był już niemal pewien jego wygranej. Jednak w ostatniej chwili kropla pozostawiona w tyle nabrała rozpędu i wyprzedziła pozostałe ginąc na drewnianym obramowaniu okna jako pierwsza.

Brunet prychnął zwiedziony przegraną kibicującej kropli i swoim ambitnym zajęciem. Ponownie utkwił wzrok w notatkach dotyczących sprawy jaką zamknęli razem z Bill'em. Szkic lasu, słowa zapisane na kartce, podejrzenia jakie mieli, wszystko to notował w ciemnym poniszczonym przez noszenie w kieszeni notesie. Dipper zdążył się już ogarnąć po porannej rozmowie z siostrą i w celu zajęcia się czymkolwiek próbował podsumować wszystko czego dowiedzieli się o już rozwiązanej sprawie. 

Sam do końca nie wiedział po co to robi. Co prawda próbował zabić w ten sposób czas, ale równie dobrze mógłby zająć się czytaniem lub nawet sprzątaniem domu. Chociaż na to drugie nie nudziło mu się aż tak bardzo. Mimo to czuł jakby jakaś dziwna siła nie pozwalała mu zostawić tych zapisków. Może to była intuicja albo zwykła głupota jednak Dipper wciąż ślęczał nad papierami układając powoli plan wydarzeń. Wszystko wydawało się łączyć w logiczną całość, a biorąc pod uwagę słowa Mabel i Forda było wręcz pewne, że jest to prawda. 

Nagle pukanie do drzwi przerwało rozmyślania chłopaka. Kiedy Dipper dał znać by osoba weszła do pokoju w drzwiach zobaczył swoją siostrę.

-Masz gościa.- odparła krótko i wycofała się do korytarza dając wejść drugiej osobie.

Do pokoju wszedł blondyn uśmiechając się do niego lekko. Dipper widząc demona odczuł ulgę, że nie jest to nikt z jego przyjaciół. Sam nie wiedział jakby się zachował po tym co wydarzyło się wczorajszego wieczora.

-Zostawiam was samych. Umówiłam się z dziewczynami.- oznajmiła Mabel kierując się na parter.

-O której wrócisz?- krzyknął za nią brat

-Nie martw się, wrócę przed północą! Nie rozwalcie Chaty bo wam nogi powyrywam!

Po słowach dziewczyny rozległ się cichy trzask drzwi. Blondyn zaśmiał się lekko i zwrócił do chłopaka nadal siedzącego na krześle przy biurku.

-Widzę, że już sobie wszystko wyjaśniliście.

-Chyba tak.- rzucił brunet odwracając się z powrotem w stronę zapisków.

-Chyba?- spytał lekko zdziwiony demon.

-To znaczy rozmawiałem z Mabel i wyjaśniła mi parę spraw, ale nadal czuje się trochę... nie wiem, zdradzony?

-Nic dziwnego. Wczoraj na jaw wyszło wiele brudów. Z czasem znowu odbudujecie do siebie zaufanie.

Bill dosłownie rzucił się na łózko opierając się na boku. Widząc to Dipper mimowolnie się uśmiechną.

-A ciebie co tutaj sprowadza? Sprawa załatwiona, nie ma już co robić na Ziemi.

-Teoretycznie tak. Jednak dostałem chwilowy urlop i nie za bardzo chce mi się siedzieć w domu, więc przyszedłem was trochę pomęczyć i dopilnować byście nie wywołali pożaru w lesie.

Chłopak przytaknął na słowa blondyna i zamknął notatnik odwracając się w stronę gościa.

-A... co z Fordem?- spytał ciszej

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz