Rozdział 28

1.2K 136 63
                                    


Mabel zbiegła nieco zaspana ze schodów kierując swe kroki w stronę kuchni. Promienie słońca intensywnie oświetlały puste pomieszczenie podnosząc temperaturę do coraz bardziej nieznośnej wysokości. Dziewczyna potuptała do lodówki wyjmując z niej karton z mlekiem po czym zabrała się do robienia śniadania. Po wywróceniu kuchni do góry nogami w poszukiwaniu płatek, które nie leżały na swoim miejscu, mogła wreszcie zaspokoić głód, który objawiał się głośnym burczeniem jej brzucha. Zgarnęła miskę mało co nie rozlewając jej zawartości i wyszła z pokoju w kierunku salonu. 

Na sofie siedział równie zaspany Dipper trzymający w reku kubek z kawą. Wpatrywał się tępo w jedno miejsce na podłodze nie odrywając wzroku nawet na chwilę kiedy jego siostra weszła do pomieszczenia.

-Kto przestawił płatki?- odparła lekko poirytowana brunetka co wyrwało jej brata z zamyślenia.

-Co? Chyba położyłem je w ...

-Już znalazłam.- przerwała mu brunetka stawiając śniadanie na małym stoliku.- Wszystko w porządku?- spytała patrząc na chłopaka, który powrócił do obserwacji desek w podłodze.

-Tak, czego pytasz?

-Wydajesz się jakiś... dziwny.- rzuciła po chwili namysłu Mabel krzywiąc się przy tym.

-Czyli jaki?- spytał obojętnie brunet.

Dziewczyna skrzywiła się jeszcze bardziej przez co jej twarz nabrała zabawnego wyrazu. Usiadła na dywanie przy stoliku nie puszczając wzroku z Dipper'a.

-Sama nie wiem. Po prostu taki nijaki. Coś cie gryzie?- spytała rozglądając się po pomieszczeniu. - Gdzie jest Bill?

-Musiał zrobić coś w swoim wymiarze.

Dziewczyna przytaknęła jedynie i przekrzywiła głowę niczym zdezorientowane szczenię gapiąc się na brata.

-Chodzi o niego?

-Boże Mabel, o nic nie chodzi.- odparł zirytowany chłopak posyłając siostrze wkurzone spojrzenie.

-Więc czego jesteś taki smutny?

-Nie jestem.

-Jesteś.

-Mabel ja..

-Jesteś.- przerwała mu siostra uśmiechając się do niego chytrze

Ten tylko prychnął poprawiając się na kanapie. Dziewczyna westchnęła załamana podejściem brata. Podniosła się z ziemi i zajęła miejsce obok bruneta.

-Skoro nie jesteś smutny to czego tak siedzisz bez chęci do życia?

-To nie prawda.

-Więc co nią jest?

-Ja... sam nie wiem.

Brunetka skrzyżowała nogi obracając się w stronę Dipper'a. Chłopak postawił już pusty kubek na stoliku obok nietkniętego śniadania bliźniaczki po czym oparł się o miękka poduszkę.

-To dziwne. Takie uczucie, że coś jest nie tak.- zaczął chłopak marszcząc przy tym brwi.

-To może być przeczucie.- odparła Mabel tonem naśladującym specjalistę w sprawach tego typu.- Albo kobieca intuicja.

-Ha. Ha. Bardzo śmieszne.- rzucił brunet patrząc na siostrę z politowaniem.

-Nie zdziwiłabym się gdybyś ją miał.- zachichotała bliźniaczka.- Może o czymś zapomniałeś?

Dipper westchnął kręcąc głową.

-Nie, to nie to. Bardziej jakbym był świadomy czegoś złego. Ale czego?

Demoniczna Prawda - Billdip [dropped]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz