*1*

9.5K 160 7
                                    

Gdy kończyłam czternaście lat czyli to było pond rok temu , byłam zupełnie inną osobą, strasznie wredną, chamską, nie interesowały mnie uczucia innych ludzi, byłam chamska dla nauczycieli, swoich rówieśników, nawet potrafiłam zwyzywać staruszkę tylko po to aby się wyżyć. Dla brata, z którym teraz jestem tak strasznie związana też taka byłam nigdy go nie słuchałam, wyzywałam go, nie słuchałam a on i tak zawsze był dla mnie dobry, kochał mnie i wspierał, rodziców też miałam gdzieś, okazjonalnie paliłam też papierosy. Ale to wszystko minęło i bardzo się z tego ciesze. Możecie się zastanawiać co sprawiło, że teraz jestem taka miła, dobrze się uczę i nie ma ani śladu po tamtej złej Ros? A wszystko dlatego, że...no to opowiem od początku...

Było zakończenie roku szkolnego, nawet się na nim nie pojawiłam, dokładnie było to zakończenie szóstej klasy szkoły podstawowej, nie chciało mi się tam iść by odbierać świadectwo, więc smacznie spałam w domu, o wpół do dwunastej wyszłam z domu bo miałam iść pod szkołę bo umówiłam się tak ze znajomymi, którzy też nie poszli na zakończenie, byłam pod szkołą oczywiście reszta paczki też już tam była, a mianowicie

Laura:

Blondynka o zielonych oczach, była taka jak ja wszystko miała w dupie oczywiście byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami la mnie i dla reszty grupy była miła, lubi grać na gitarze elektrycznej, a tak że rysować i grać w nogę razem z chłopakami.

Dominika:

Brunetka o szarych oczach, druga moja przyjaciółka, ona się wyróżniała z naszej grupy bo była miła dla innych nie przeszkadzało nam to, ona kolegowała się z nami ale nigdy nie chciała stawać się taka wredna a my nie chciałyśmy być miłe jak ona, we trzy zawsze dobrze się dogadywałyśmy. Lubiła grać w siatkę a także chodziła na lekcje pływania, brała udział też w zawodach pływackich.

Krystian:

Starszy od nas o dwa lata, zajebisty chłopak, który zawsze traktował mnie jak siostrę, ja jedyna z naszej grupy dogadywałam się z nim najlepiej, rozumiałam go bez słów. Miał brązowe oczy i czarne włosy. Lubił grać w nogę i był kapitanem drużyny koszykarskiej , miał także kolczyka w wardze.

Patryk:

Blondyn z zielonymi oczami też fajny chłopak ale był też trochę wycofany jak Kominka, bardzo wszyscy go lubiliśmy, dobrze się uczył jest starszy o de mnie o rok, lubił jazdę na desce i ekstremalne sporty.

Sebastian i Paweł:

Bracia bliźniacy po prostu identyczni jedna rzecz tylko umożliwiała na rozpoznanie ich czyli, mały pieprzyk na uchu, tylko nasza paczka umiała go dostrzec i ich rozpoznać, byli bardzo zwariowani i kochani także wredni i chamscy lepiej z nimi było nie zadzierać bo jak im się podpadło to potrafili zrobić takie paranoraml activity że szok, obydwoje mieli ten sam styl taki rockowy, obydwoje grali na bębnach są o de mnie o dwa lata starsi. Paeł był moim byłym ale się rostaliśmy w zgodzi mimo wszystko dalej byliśmy przyjaciółmi

Wszyscy stali pod szkołą, podeszłam do nich i z każdym się przywitałam, postanowiliśmy iść najpierw do kawiarni na pizze, weszliśmy zamówiliśmy, głośno gadaliśmy i śmialiśmy się. Przy barze stało kilku starszych chłopaków dużo starszych ale nie zwracaliśmy na nich uwagi, po pizzy postanowiliśmy iść do wesołego miasteczka, byliśmy tam cały dzień jakoś o dwudziestej pierwszej się rozeszliśmy, byłam w tedy gówniarą, dorosłą nie mogłam się nazwać, moje zachowanie było głupie, wracałam sama o domu, miałam spory kawałek drogi, szłam ciemnymi uliczkami, gdy ktoś przygwoździł mnie do ściany, spojrzałam na nich byli to ci kolesie co stali przy barze w pizzerii, zaczęli coś tam do mnie gadać po czym mnie pobili i wbili nożyk w brzuch, zostawili mnie tam, a najgorsze było to uczucie bezsilności i bezradności nie mogłam nic zrobić, myślałam, że to już będzie mój koniec, w tedy także uświadomiłam sobie ile błędów popełniłam, może gdybym taka nie była Bóg inaczej by mnie potraktował, musiał do mnie jakoś dotrzeć pozwolił mi dalej żyć i od tamtej pory żyję w zgodzie z nim. Obudziłam się w szpitalu leżałam na łóżku, przykryta sterylną kołdrą, obok mnie byli moi rodzice, a mój brat ściskał moją rękę, strasznie bolał mnie brzuch, byłam po operacji. Ze szpitala wyszłam po dwóch tygodniach dowiedziałam się, że to mój brat mnie uratował, zarwałam w tedy kontakt z przyjaciółmi i wyprowadziłam się  stamtąd. Zmieniłam się całkowicie było to ciężkie ale dałam rade. Chodziłam przez rok na kursy samoobrony, by w następnej takiej sytuacji mogła sobie poradzić.

Teraz nie mam znajomych tylko jedną przyjaciółkę Sarę, czasami się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, wyprowadzając się i zmieniając, tęsknię za starą szkołą mimo, że rzadko w niej bywałam hehe chciałabym być z moja dawną paczką zobaczyć Krystiana, który zawsze był ze mną, przeprosić za to, że bez słowa pożegnania ich zostawiłam, ale to już nic nie da wyjechałam na drugi koniec kraju nie mam z nimi kontaktu, nic już nie poradzę. Mój brat też był w tedy inny był bardzo miły nie miał tatuaży i zachowywał się wzorowo.

Zabawne to wszystko jest, ja zmieniłam się na lepsze, a on na gorsze. No nic trzeba żyć dalej teraz będę mila i nie zmienię już tego, chcę taka być.

Chciałam napisać też, że tańczę hip-hop zaczęłam jak przeprowadziłam się do nowego domu 

zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz