Gdy lądowaliśmy chłopak powiedział mi, że jesteśmy w Hiszpanii.
Nie mogłam w to uwierzyć, że zrobił mi taką niespodziankę, zawsze marzyłam aby tam pojechać, a tu proszę, jestem.
Przecież on musiał wydać na to tyle kasy, jestem mu strasznie wdzięczna.
Była godzina dwudziesta, nie byłam zmęczona, podróż nie trwała długo, zresztą i tak prawie całą przespaliśmy, więc nie chcieliśmy siedzieć w hotelu. Pojechaliśmy autokarem, który już tam na nas czekał i na innych podróżujących, nim dostaliśmy się do hotelu, poszliśmy do naszego pokoju, mieliśmy wspólnie. Szybko się rozpakowaliśmy i postanowiliśmy iść po zwiedzać. Nocą zawsze jest najlepiej i są najlepsze imprezy. Czym prędzej pokierowaliśmy się na zewnątrz, miałam na sobie zielony komplet mianowicie, krótka przed pępek zielona z białymi liśćmi konopi bluzka, do tego takie same spodenki i czarne sandały. Poszliśmy do klubu, tańczyłam wraz z Wiktorem. Po godzinie świetnej zabawy podeszliśmy do baru trochę odpocząć, w tym czasie chłopak poszedł do toalety i zapalić, a ja postanowiłam na niego zaczekać.
- hej mała.
Powiedział z aroganckim uśmiechem jakiś, wysoki, na oko dwudziesto letni blondyn z niebieskimi oczami, usiadł koło mnie jakoś nie zwracałam na niego uwagi.
- może wypijemy po shocie
- nie dzięki nie mam ochoty.
Powiedziałam obojętnie.
- ej mała nie bądź taką sztywniarą dawaj
- weź się wal nie rozumiesz "nie"
- dobra co tak agresywnie, John jestem
- no brawo znasz swoje imię.
Zaczęłam bić mu brawo, z nieszczerym uśmiechem- no no zadziorna, lubię takie
- no no cwaniaczek, nie lubię takich
Droczyłam się z nim, ten chłopak coraz bardziej mnie irytował
Wstałam odwróciłam się od niego i pokierowałam się o łazienki, jak się nie mylę to Wiktor jest pewnie na fajce przed klubem.
Chciałam już otwierać drzwi od łazienki, ale ktoś przyparł mnie do ściany, tym kimś okazał się być koleś z baru, zaczął się do mnie dobierać, a ja nie po to chodziłam na lekcję samoobrony by teraz ponownie stała mi się krzywda, nie tym razem. Najpierw walnęłam go z kolanka w jaja, to zawsze działa, chłopak poluźnił uścisk, a ja wyrwałam swoje ręce i przywaliłam mu z pięści w twarz, dwie sekundy później leżał już na ziemi po moim ciosie z kolana w brzuch, walnęłam go jeszcze kilka razy w brzuch, pewnie dostał by jeszcze, ale gdyby nie to, że przyszło dwóch ochroniarzy, jeden z nich odciągnął mnie od niego
- co tu się dzieje ( mówił po Hiszpańsku, całe szczęście znałam dobrze angielski więc udało mi się z nimi dogadać )
- dobierał się do mnie co miałam zrobić.
Zaczęłam się tłumaczyć, w między czasie przybiegł Wiktor, który widząc, że zaciekle rozmawiam z ochroną nie mieszał się.
Ochrona w końcu za szmaty wyprowadziła tego kolesia z klubu i zabroniła mu wstępu do niego.
- co tu się stało.
Zapytał Wiktor
- chodźmy do hotelu, nie chce tu być
- dobrze chodź, ale o co chodziło
- zaczął się do mnie dobierać, a ja już raz zostałam skrzywdzona i nie pozwoliłam sobie aby to się powtórzyło
- to ty go tak załatwiłaś?
- tak
- dobra chodź do hotelu, dobrze że nic ci ni jest.
Objął mnie ramieniem i razem ruszyliśmy do naszego lokum.
Wzięłam z szafki koszulkę i spodenki, po czym poszłam do łazienki.
Wyciągnęłam z kieszeni szortów telefon i położyłam na umywalkę.
Rozebrałam się i poszłam pod prysznic, wykąpałam się szybko i ubrałam w przygotowane ciuchy, stałam przed umywalką, zaczęłam zmywać makijaż, gdy mój telefon za wibrował, wzięłam go do ręki, a na mojej twarzy odruchowo wkradł się uśmiech, gdy na wyświetlaczy pojawiło się imię natan, przejechałam palcem po ekranie i odczytałam wiadomość.
** witaj skarbie **
Na moich polikach od razu pojawił się rumieniec.
** hej, co tam u ciebie słychać ?? **
odpisałami odłożyłam telefon, dokończyłam zmywać makijaż w między czasie dostałam kolejną wiadomość, ale jeszcze jej nie odczytałam.
Przemyłam jeszcze twarz zimną wodą, wytarłam ręcznikiem i wyszłam z łazięki zabierając po drodze telefon.
Poszłam do pokoju gdzie był chłopak. On jak weszłam pocałował mnie w skroń i poszedł się kąpać.
W tym czasie położyłam się na łózko i odczytałam widomość.
** u mnie wszystko dobrze, lepiej opowiadaj jak u ciebie i gdzie cię zabrał ten twój wiktorek **
** jestem w Hiszpanii i w sumie u mnie też dobrze, pomijając dzisiejsze zajście w klubie :( **
** coś się stało ?? **
** opowiem ci jak wrócę, albo jutro bo jestem zmęczona i idę spać **
** mam nadzieję, że wszystko w porządku, a teraz śpij mój misiaczku :* **
** papa dobranoc :) **
Odłożyłam telefon pod poduszkę, przestałam reagować na to jak do mnie pisze i mówi, kwestia przyzwyczajenia no i w sumie mi to nie przeszkadza wręcz przeciwnie, podoba mi się to. Przykryłam się do pasa kołdrą i przyłożyłam policzek do miękkiej poduszki. Po chwili przyszedł Wiktor do, którego mocno się wtuliłam i zasnęłam.
CZYTASZ
zmiana na zawsze
Romancenormalne życie nic się nie dzieje... chodź w sumie życie jest pełne niespodzianek zawsze coś się dzieje... "Uśmiech nie schodził mu z twarzy. A jego ręce dalej spoczywały na moich biodrach. W jednej chwili poczułam że mnie podnosi i sadza na bla...