*11*

1.8K 76 1
                                    

Siedziałam pod tym murem i wpatrywałam się w jego oczy, nie mogłam z nich nic wyczytać. Kocham go dlatego właśnie to tak boli, mogłam się spodziewać, że tak zareaguje. Nie wiem co ja mam zrobić

- Ros przepraszam cię, naprawdę przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło...proszę wybacz mi...j-a---ja nie chciałam

Kucnął prze de mną i z łapał mnie za rękę cały czas przepraszał.

- proszę odezwij się, powiedz coś, ja na prawdę nie chciałem...wybacz mi

- wybaczę bo cię kocham, ale proszę nie rób tego więcej.

Postanowiłam mu wybaczyć, ale następnym razem już tego nie zrobię, kocham go ja sama wiem, że zrobiłam źle, pocałowałam się z innym, też go skrzywdziłam dlatego chcę dać mu drugą i ostatnią szanse

- obiecuję nie zrobię tego nigdy

Wziął mój policzek i delikatnie zaczął jeździć po min opuszkami palców, po czym zaczął składać na nim krótkie pocałunki

- pójdę lepiej do domu

- chodź odprowadzę cię

- nie, chcę być chwile sama, muszę wszystko przemyśleć

Podniosłam się on zrobił to samo

- dobrze, ja cię jeszcze raz przepraszam, proszę nie zostawiaj mnie, kocham cię Ros

- też cię kocham i nie zostawię, ale teraz chcę zostać sama

- dobrze

Puścił moją rękę, którą cały czas trzymał, a ja odwróciłam się i powoli kierowałam się do wyjścia z budynku. Założyłam słuchawki i słuchając Czesława Niemena - dziwny jest ten świat, kierowałam się do domu.
Stanęłam przed bramką, chwyciłam za klamkę i otworzyłam furtkę, przeszłam przez nią i ponownie zamknęłam, powolnym krokiem szłam przez podjazd, doszłam do drzwi i co? Zapomniałam klucza, po prostu super, moje klucze są u mnie w pokoju, a drugie ma Natan i co mam zrobić zadzwonić do niego. O nie, to ja muszę wymyślić coś innego.

Nie chcę aby widział mnie teraz taką, coś czuje, że wypytywał by mnie co się stało, a ja bym uległa i powiedziała, a w tedy z Wiktorem nie byłoby za ciekawie. Poszłam na ogródek tam jest wejście przez taras, może będzie otwarte. Nie myliłam się były otwarte. Weszłam do domu i od razu skierowałam się schodami na górę prosto do swojego pokoju. Postawiłam torbę na podłogę koło łóżka, po czym weszłam do łazienki. Podeszłam do lustra i zamarłam, czyli jednak Wiktor oberwie od Natana, a potem możliwe, że jeszcze od Oskara jak Natan mu powie, a zapewne to zrobi.

Na policzku miałam dość sporego siniaka i wiedziałam, że tak szybko nie zejdzie. Postanowiłam to czymś zakryć, ale że nie malowałam się to też nie miałam porządnych kosmetyków. Poszłam do sypialni rodziców i do ich łazienki, pogrzebałam trochę w szufladach i znalazłam jakieś kosmetyki mamy, które nie zabrała ze sobą wzięłam je i wróciłam do swojej łazienki. Nałożyłam na twarz trochę pudru, nie za dużo, ale wystarczająco aby nie było widać śladów, a żeby nie było że chcę coś ukryć, to czarną kredką zrobiłam sobie kreski i dałam na powieki cień brązowy, a na polki trochę różu, pomalowałam jeszcze rzęsy i wszystko wyglądało w miarę wiarygodnie. Przejrzałam się jeszcze w lustrze, siniaka nie było widać aż tak, można go było zauważyć jedynie jak by się dłużej przypatrzeć, dlatego muszę unikać bliskiego kontaktu z moją niańką. PO dłuższym przyglądaniu się uznałam, że zrobię coś jeszcze z włosami jak już szaleć to szaleć. Poszłam do pokoju wzięłam dwie gumki do włosów, spojrzałam jeszcze na telefon miałam trzy wiadomości, usiadłam na łóżko i otworzyłam pierwszą, była oczywiście od Wiktora

zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz