*16*

1.7K 70 3
                                    

Usiedliśmy przy stoliku obok budki i zapychaliśmy się nie zdrowym jedzeniem, popijając kolą. Mój telefon za wibrował w kieszeni moich spodenek, wyciągnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz, dostałam wiadomość od Nata spojrzałam na Wiktora, który się mi przyglądał, wiedziałam, że źle robię ale to jest silniejsze o de mnie, niby nie chce być z natanem ale ciągle jest inaczej, całujemy się, piszemy nawet teraz, gdy jestem ze swoim chłopakiem. Z Wiktorem jestem dalej chyba dlatego że nie chce go zranić, jest innym chłopakiem bardziej wrażliwym, Kocham go, ale moje uczucie z każdym dniem słabnie.

- to mój brat, pyta co u mnie.

Powiedziałam, aby chłopak nieczego nie podejrzewał

** witaj słoneczko co u ciebie ? Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś **

** proszę nie pisz tak, jestem teraz na mieście z Wiktorem **

** jak mam nie pisać księżniczko ty moja, wiesz nie mogę się doczekać aż wrócisz, aż będę mógł cię znowu zobaczyć, przytulić, pocałować **

Nie mogłam uwierzyć w to co czytam, on zachowuje się jak byśmy byli razem, a ja w tym momencie poniekąd zdradzam Wiktora.

Ja już sama nie wiem co mam zrobić, może na razie nie będę odpisywać na żadne jego wiadomości, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie.

Nie odpisałam mu na to, wyciszyłam telefon i schowałam go z powrotem do kieszeni.

Zaczęłam kończyć jedzenie, Wiktor już zjadł i mi się bacznie przyglądał.

- no co? Jestem brudna ?

Zapytałam z uśmiechem.

- jesteś piękna... chodź brudna też.

Uśmiechnął się i palcem wytarł okolicę mojej dolnej wargi. Uśmiechnęłam się jeszcze raz i pocałowałam w usta. Skończyłam jeść.

- to co? idziemy zanieść rzeczy do hotelu i wracamy pozwiedzać
Zapytał, podnosząc torbę z kocem i ręcznikami.

- oczywiście, chcę się dobrze bawić, trzeba wykorzystać czas wolny.

Zaczęliśmy się śmiać, chłopak splótł nasze palce i tak ruszyliśmy do hotelu. Na miejscu byliśmy przed dziewiątą. Zanieśliśmy rzeczy, ja się jeszcze szybko ogarnęłam, zdjęłam strój ubrałam normalną bieliznę i uczesałam włosy, które przez cały czas były związane w niechlujnego koka, jak ściągnęłam gumkę, moje całe poplątane włosy opadły na ramiona i plecy, z dziesięć minut zajęło mi doprowadzenie ich do ładu.

Rozczesałam je i teraz już ładnie opadały na moje plecy i ramiona. Wyszliśmy z hotelu jakoś o w pól do dziesiątej, na dworze rozbłysły już latarnie mimo, że nie było strasznie ciemno, dojście do centrum zajęło nam niecałą godzinę, więc było już grubo po dziesiątej. Robiło się już ciemno, spacerując zobaczyliśmy dość sporą grupę ludzi ustawioną w dużym nierównym kółku. Pociągnęłam Wiktora w tam tą stronę słysząc głośną muzykę, przepchałam się na sam przód i zaczęłam podziwiać. Na środku była grupka chłopaków, może było ich z pięciu - sześciu nie więcej. Tańczyli różne styl tańca ulicznego czyli tego w którym i ja się specjalizuję. Trochę hip- hopu, poping'u, hous denc, funy, breakdenc, i jeszcze kilku ja specjalizowałam się także w dancehall'u.

Nie mogłam oderwać od nich oczu, sama zaczęłam poruszać się w rytm energicznej muzyki, aż w końcu zostałam wciągnięta przez tancerzy na środek, na początku stałam jak wryta w ziemie nie wiedziałam co mam robić, podeszło do mnie dwóch chłopaków, zaczęli do mnie mówić i tłumaczyć, na wielkie wejście, zrobiliśmy tak, że oni ułożyli ręce w tak zwany koszyczek, ja odeszłam kilka kroków do tyłu wzięłam krótki rozbieg, wybiłam się na prawej nodze i odbiłam od ich rąk robiąc salto do tyłu. Tłum zaczął klaskać, a ja zaczęłam poruszać się w rytm muzyki, teraz nic się nie liczyło, tylko ja i taniec. Po krótkiej chwili tańczyłam już z nimi dość wyzywające tańce ale nie odstępujące od street danc'u. W końcu zaczęła lecieć idealna muzyka abym pokazała swoje umiejętności i swoją kobiecość, a także drapieżność, miałam gdzieś innym byłam na wakacjach, nikt mnie tu nie zna, więc co mi szkodzi, zaczęłam robić shaki, a jeden z chłopaków klaskał dosłownie nad moim tyłkiem. 

zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz