*7*

2.4K 77 0
                                    

Został ostatni dzień wakacji, jak to szybko zleciało, umówiłam się z Wiktorem, z którym bardzo się zaprzyjaźniłam, do sklepu ma mi pomóc wybrać sukienkę na rozpoczęcie roku. Umówiliśmy się pod sklepem.

Kuba mieszka już dawno u siebie, ale widzimy się prawie codziennie, uwielbiam go i super spędziłam z nim ten czas wolny i najlepsze jest to, że będzie chodził z nami do tej samej szkoły co ja. Strasznie się ciesze!!!

Wracając do kwestii z Natnem, no to nie wracaliśmy do dnia w którym chciał mnie pocałować, dobrze się dogadujemy, on też będzie chodził do tej samej szkoły co ja i jest w klasie z Oskarem. Trochę się obawiam bo Oskar z Natanem są najpopularniejszymi w szkole, są znani jako łamacze serc, zwykle w szkole robią to co im się podoba, nie zwracają uwagi na nauczycieli, lubią znęcać się nad młodszymi. Jako, że jestem młodszą siostrą Oskara to mi nic nie zrobią ale będę uważna też za tą złą i będą mnie unikać, chociaż zawsze to robią ale teraz będzie w innym sensie będą bali się ze mną zadrzeć chodź ja i tak nikomu nic nie zrobię. Będę też tą popularną, ale mam nadzieję, że szybko się wycofam i stanę się tą niewidzialną bo nie mam ochoty wysłuchiwać różnych rzeczy na mój temat.

Wyszłam z domu bo o trzynastej byłam umówiona, a zegarek wskazywał dwunastą trzydzieści dziewięć, wzięłam pieniądze i wyszłam z domu. W piętnaście minut byłam na miejscu czyli się nie spóźniłam to dobrze. Wiktor już tam był, przywitaliśmy się buziakiem w policzek i weszliśmy do sklepu, szukałam odpowiedniej sukienki kilka wpadło mi w oko. Wzięłam jedną i poszłam do przymierzalni, ubrałam i wyszłam aby pokazać się jak wyglądam, przed przymierzalnią stał Wiktor z sukienką w ręce.

-przymierz tą będzie idealna.

Powiedział uśmiechnięty

- dobra czekaj chwilkę.

Wzięłam od niego sukienkę i wróciłam do pomieszczenia...no miał rację była idealna. Wyszłam by mu się pokazać, okręciłam się w okół własnej osi na co on się zaśmiał.

- no miałeś rację jest śliczna.

- widzisz...a teraz chodź pójdziemy jeszcze połazić.

Powiedział ja ściągnęłam sukienkę. Podeszłam do kasy aby zapłacić ale Wiktor powiedział, że już za nią zapłacił. Wyszliśmy prze sklep, chciałam mu oddać pieniądze, ale on uparł się, że to prezent i za nic nie mam mu oddawać, w końcu uległam. Poszliśmy do mnie zaniosłam sukienkę do pokoju i poszliśmy z chłopakiem jeszcze połazić, łaziliśmy dobre trzy godziny było już przed siedemnastą, my siedzieliśmy na ławce w mieście.

- Poczekaj chwilkę.

Powiedział chłopak i wstał

- gdzie idziesz?

- no poczekaj księżniczko, zaraz będę.

- dobra czekam mój książę

Wyciągnęłam telefon z kieszeni, zaczęłam przeglądać facebooka. Po 10 minutach nieobecności chłopaka zaniepokoiłam się trochę, schowałam telefon z powrotem do kieszeni, zaczęłam się rozglądać już chciałam wstawać, ale zobaczyłam, że wychodzi zza budynku, był cały w skowronkach, a ręce miał schowane do tyłu coś mi tu nie grało, podszedł do mnie

- co jest.

Zapytałam podejrzliwie

On się jeszcze bardziej wyszczerzył i wyciągnął za pleców piękny bukiet czerwonych róż byłam w szoku

- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną, wiem że znamy się niedługo, ale strasznie mi się podobasz...to jak??

- zaskoczyłeś mnie...nie wiem co powiedzieć.
Zakryłam usta dłońmi z zachwytu i podziwu.

zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz