Wróciłam do domu trochę smutna, bo musiałam pożegnać się z Natanem, a na prawdę myślałam że się nam ułoży obiecaliśmy sobie że będziemy ze sobą pisać i odwiedzać jak najczęściej, byłam także szczęśliwa bo będę mogła znowu być sobą nikogo nie udawać.
W domu na kanapie w salonie siedział Oskar był bardzo uśmiechnięty i cieszył się jak głupi sam do siebie
- a tobie co ?
Zaytałam z nutką przrażenia to naprawdę dziwnie wygląda.
- wiesz ta twoje wczorajasza propozycja aby iśc do Sary nie była taka zła
- przecież debilu ja żartowałam ty na serio u niej byłeś?
- no na całą noc i powiem ci że jest ona zajebista.
Popatrzyłam na niego pytająco- w czym?
Zapytałam bojąc się słyszeć odpowiedź
- w łóżku a w czym?
Zaśmiał się
- na serio z nią też się przespałeś?
Zapytałam z niedowierzaniem opadając obok na kanapę
- no siora szkoda było nie wykorzystać takiej okazji, z resztą do niczego jej nie zmuszałem.
Uniósł ręce w geście obronnym.
- jesteś okropny
Powiedziałam i po chwili wybuchnęliśmy śmiechem, tak wiem mamy dziwne poczucie humoru.- no ale nie uwierzę ci jak powiesz, że tej nocy u ciebie nic się nie wydarzyło
- bo nie wydarzyło akurat Natan nie rucha wszystkiego co się rusza.
Zaśmiałam się
- ta jasne ja i tak wiem swoje.
- a rób co chcesz...spakowany?
Zapytałam zmieniając temat
- jeszcze kilka rzeczy mi zostało a ty?
- w ogóle... naszykowałeś mi tam jakieś kartony na te rzeczy.
- tak wszystko tam masz
- okej dzięki.
Wstałam i poszłam na górę, w pokoju było kilka dużych kartonów i dwie duże walizki i jedna mała.
Wzięłam tą małą walizeczkę i poszłam do łazienki
Włożyłam do niej wszystkie kosmetyki, żele, szampony, szczoteczkę do zębów, szczotkę do włosów i jeszcze kilka rzeczy, wróciłam do pokoju i włożyłam tam jeszcze ładowarkę. Zamknęłam ją i poszłam do szafy, do dużej walizki włożyłam tyle ciuchów ile się dało. Do drugiej dużej, schowałam resztę ciuchów, suszarkę do włosów i prostownicę.
Zostały jeszcze różne książki, pamiątki, zdjęcia. Wszystkie te rzeczy schowałam do kartonów, spakowałam jeszcze laptopa do torby i byłam gotowa wszystko zajęło mi jakieś trzy godziny, łącznie miałam dwie duże walizki, jedną małą i pięć dużych kartonów.
Usiadłam na łóżko i długo się zastanawiałam czy to zrobić czy nie? Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam nim obracać między palcami. Postanowiłam że się przełamie, weszłam na mojego nowego facebook'a i zaczęłam szukać swoich starych znajomych.
Laura
Moja niegdyś najlepsza przyjaciółka, weszłam w jej zdjęcia, nic się nie zmieniła dalej, długie blond włosy, zielone oczy, Zauważyłam że ma kolczyka w wardze i to chyba jedyna różnica.
CZYTASZ
zmiana na zawsze
Roman d'amournormalne życie nic się nie dzieje... chodź w sumie życie jest pełne niespodzianek zawsze coś się dzieje... "Uśmiech nie schodził mu z twarzy. A jego ręce dalej spoczywały na moich biodrach. W jednej chwili poczułam że mnie podnosi i sadza na bla...