*21*

1.7K 70 6
                                    

Wróciłam do domu trochę smutna, bo musiałam pożegnać się z Natanem, a na prawdę myślałam że się nam ułoży obiecaliśmy sobie że będziemy ze sobą pisać i odwiedzać jak najczęściej, byłam także szczęśliwa bo będę mogła znowu być sobą nikogo nie udawać.

W domu na kanapie w salonie siedział Oskar był bardzo uśmiechnięty i cieszył się jak głupi sam do siebie

- a tobie co ?

Zaytałam z nutką przrażenia to naprawdę dziwnie wygląda.

- wiesz ta twoje wczorajasza propozycja aby iśc do Sary nie była taka zła

- przecież debilu ja żartowałam ty na serio u niej byłeś?

- no na całą noc i powiem ci że jest ona zajebista.
Popatrzyłam na niego pytająco

- w czym?

Zapytałam bojąc się słyszeć odpowiedź 

- w łóżku a w czym?

Zaśmiał się

- na serio z nią też się przespałeś?

Zapytałam z niedowierzaniem opadając obok na kanapę

- no siora szkoda było nie wykorzystać takiej okazji, z resztą do niczego jej nie zmuszałem.

Uniósł ręce w geście obronnym.

- jesteś okropny
Powiedziałam i po chwili wybuchnęliśmy śmiechem, tak wiem mamy dziwne poczucie humoru.

- no ale nie uwierzę ci jak powiesz, że tej nocy u ciebie nic się nie wydarzyło

- bo nie wydarzyło akurat Natan nie rucha wszystkiego co się rusza.

Zaśmiałam się

- ta jasne ja i tak wiem swoje.

- a rób co chcesz...spakowany?

Zapytałam zmieniając temat

- jeszcze kilka rzeczy mi zostało a ty?

- w ogóle... naszykowałeś mi tam jakieś kartony na te rzeczy.

- tak wszystko tam masz

- okej dzięki.

Wstałam i poszłam na górę, w pokoju było kilka dużych kartonów i dwie duże walizki i jedna mała.

Wzięłam tą małą walizeczkę i poszłam do łazienki

Włożyłam do niej wszystkie kosmetyki, żele, szampony, szczoteczkę do zębów, szczotkę do włosów i jeszcze kilka rzeczy, wróciłam do pokoju i włożyłam tam jeszcze ładowarkę. Zamknęłam ją i poszłam do szafy, do dużej walizki włożyłam tyle ciuchów ile się dało. Do drugiej dużej, schowałam resztę ciuchów, suszarkę do włosów i prostownicę.

Zostały jeszcze różne książki, pamiątki, zdjęcia. Wszystkie te rzeczy schowałam do kartonów, spakowałam jeszcze laptopa do torby i byłam gotowa wszystko zajęło mi jakieś trzy godziny, łącznie miałam dwie duże walizki, jedną małą i pięć dużych kartonów.

Usiadłam na łóżko i długo się zastanawiałam czy to zrobić czy nie? Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam nim obracać między palcami. Postanowiłam że się przełamie, weszłam na mojego nowego facebook'a i zaczęłam szukać swoich starych znajomych.

Laura

Moja niegdyś najlepsza przyjaciółka, weszłam w jej zdjęcia, nic się nie zmieniła dalej, długie blond włosy, zielone oczy, Zauważyłam że ma kolczyka w wardze i to chyba jedyna różnica.

zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz