*13*

1.7K 61 0
                                    

Minęło już kilka miesięcy, za niedługo Boże Narodzenie. Z Wiktorem układa mi się bardzo dobrze, od tamtej sytuacji jest bardziej troskliwy i nigdy mnie już nie uderzył.

Z Natanem nie miałam więcej takich sytuacji, powiedział że nie będzie się wtrącał więcej w moje życie. Ale dalej wiem, że coś do mnie czuje, nie potrafi zrozumieć, że moje serce należy do kogoś innego. Mamy teraz wolne od szkoły bo jest przerwa świąteczna. W szkole oczywiście bardzo dobrze się uczę, nauczyciele są ze mnie zadowoleni, rodzice tak samo, tylko mój brat zrobił się jakiś dziwny, pewnie chciałby abym była taka jak kiedyś, a teraz to ja chciałabym, żeby to on był taki jak kiedyś no ale cóż nie wszystko jest takie jak byśmy chcieli.

Wiktor zaproponował abyśmy wyjechali gdzieś we dwoje. Nie zgodziłam się ponieważ nie lubię spędzać świąt po za domem, wole wspólnie z rodziną. On oczywiście uszanował moją decyzję i powiedział, że możemy wyjechać w drugi dzień świąt i wrócić dzień przed sylwestrem. Spodobał mi się ten pomysł, ale nie byłam pewna czy rodzice zgodzą się, abym wyjechała gdzieś z chłopakiem. Wiktor powiedział, że to będzie niespodzianka i nie powie mi, gdzie jedziemy i że sam zapytam moich rodziców czy pozwolą mi jechać.

W dzień wigilii przyjechało moje wujostwo wraz z dwoma kuzynkami bliźniaczkami, o rok starszymi o de mnie, mam z nimi dobry kontakt, rzadko nas odwiedzają, ale dużo piszemy ze sobą. Moja mama zaprosiła także Wiktora, moje kuzynki nie wiedzą, że się z kimś spotykam jakoś nie miałam kiedy im powiedzieć. Wiktor najpierw poszedł do swojej rodziny, a później przyszedł do nas. Moja mama była oczarowana chłopakiem, ojciec najpierw był nie ugięty i nie zbyt miły dla niego, ale po dłuższej rozmowie też go polubił. Moje kuzynki robiły do niego maślane oczy i chyba trochę mi zazdrościły, że sobie kogoś znalazłam. Po godzinie rozmowy Wiktor spytał się moich rodziców, czy mógłby zabrać mnie na tygodniową wycieczkę. Mama trochę się zastanawiała bo chłopak nie chciał powiedzieć gdzie mnie zabiera, jednak po kilku namowach ze strony Wiktora, zgodziła się wraz z tatą. Po wigilii wszyscy zadowoleni wrócili do siebie, chłopak chciał abym poszła do niego na noc jednak ja byłam nie ugięta i zostałam u siebie, chłopak z udawaną obrazą poszedł do siebie, na jego widok chciało mi się śmiać.

Wyspana wstałam o godzinie dziewiątej, ogarnęłam się i we czwórkę zasiedliśmy do stoły po zjedzeniu śniadania w domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi, Oskar poszedł otworzyć, a po chwili wrócił do jadalni wraz z Natanem, który jak mnie zobaczył uśmiechną się szeroko, co ja trochę zawstydzona jego zachowaniem odwzajemniłam uśmiech, po czym spuściłam głowę, w tym momencie bardzo interesujący był widelec leżący na serwetce. Chłopak usiadł obok mnie wcześniej witając się z moimi rodzicami, którzy wzięli sobie kilka dni od pracy, aby miło spędzić z nami czas. Natan był mile widzianym gościem u nas w domu, mama go polubiła mimo, że ojciec nie darzył go zbyt dużą sympatią.

- ślicznie wyglądasz.

Wyszeptał mi do ucha, ja znowu strzeliłam buraka lekko się uśmiechnęłam i nic więcej nie mówiłam. Dziś ubrałam na siebie pomarańczową sukienkę z długim rękawem, rozkloszowaną na dole, a górna część była pokryta koronką, na nogach miałam tego samego koloru baletki. Siedzieliśmy dużo rozmawialiśmy, każdy wspominał jakąś historię ze swojego życia, niestety mój brat musiał wspomnieć dwa słowa o tym jaka byłam kiedyś, przez co Natan popatrzył na mnie z niedowierzaniem, a ja się kpiąco uśmiechnęłam. Ten uśmiech miałam wypracowany do perfekcji, niegdyś nie schodził mi on z twarzy. Po paru minutach rozmowy dzwonek znów rozbrzmiał tym razem ja poszłam otworzyć, a w nich stał Wiktor, na dzień dobry musnął delikatni moje warki, przywitał się z moimi rodzicami i z moim bratem, do Natana rzucił zwykłe "cześć" dalej nie darzył go sympatią, za co Natan nie był mu dłużny, na drugi dzień po tym jak natan dowiedział się o tym, że Wiktor mnie uderzył, gdy szliśmy do szkoły i podszedł do nas Wiktor to oberwał od Natana z pięści w nos przez co trafił do szpitala, ze złamanym nosem. Poszłam z Wiktorem do mnie do pokoju chciałam się zacząć pakować.

- weź letnie rzeczy.
Powiedział gdy ja wyjęłam walizkę i stanęłam przed otwartą szafą, popatrzyłam na niego dziwnie, na co on się zaśmiał. Bez zbędnych słów zaczęłam pakować, krótkie koszulki i spodenki oraz kilka sukienek, wzięłam także jakiś cieplejszy sweter w razie czego. Na drugi dzień pożegnałam się z rodzicami i bratem, Natan także w tedy u nas gościł, więc z nim też się pożegnałam ciepłym uściskiem, z czego Wiktor nie był zadowolony. Poprzedniego dnia, gdy Wiktor opuścił mój dom, Natan wypytywał mnie gdzie z nim jadę mówił, abym na siebie uważała i niestety znów doszło do namiętnego pocałunku między nami, a myślałam, że sobie odpuści, jednak nie i co ja mam z nim zrobić. Mój tata odwiózł nas na lotnisko. Wsiedliśmy do samolotu, po długich godzinach lotu, gdy lądowaliśmy chłopak powiedział mi, że jesteśmy w...


zmiana na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz