Rozdział 3

39K 1.1K 86
                                    

Kolejny dzień

Znów obudził mnie budzik, miałam ochotę rzucić nim w ścianę i pójść dalej spać, ale niestety, drugi dzień pracy czas zacząć. W nowej pracy jest naprawdę całkiem przyjemnie, o ile można tak stwierdzić po dniu pracy. Poznałam miłe osoby i do tego jest tam moja przyjaciółka Sofia, no i przystojny pan Fitz, nie, nie, nie Ava, przestań o nim myśleć, to tylko twój szef i nikt więcej.

Wstałam i poszłam do łazienki wykonałam wszystkie poranne czynności. Dziś postanowiłam ubrać beżową sukienkę i czarne szpilki, włosy zakręciłam i zrobiłam delikatny makijaż. Zadowolona z efektu zeszłam na dół gdzie czekało już na mnie śniadanie i Sofia.

-No hej - powiedziałam siadając i popijając kawę.

-Zrobiłam jajecznicę, jedz bo wystygnie.- powiedziała, a ja zaczęłam jeść pyszne śniadanie.

- Jak tam pan Fitz? - spytała po chwili, a ja spojrzałam na nią krzywo.

- Normalnie, a jak na być? - spytałam

-No wiesz, wczoraj dziwnie się zachowywałaś jak go zobaczyłaś z Carę. Lecisz na niego? - powiedziała zabawnie poruszając brwiami.

-Przestań to tylko mój szef -powiedziałam zirytowana, coś sobie ubzdurała.

-No ale... -zaczęła.

-Nie, koniec tematu, sama kazałaś mi się trzymać od niego jak najdalej. A teraz idziemy bo się spóźnimy. -powiedziałam, wzięłam brudne naczynia i włożyłam je do zmywarki. Skierowałam się w stronę drzwi wzięłam z komody torebkę i wyszłam. Siedziałam w samochodzie i czekałam na Sofie.

-Co ty taka zdenerwowana? -spytała, a ja mroziłam ją wzrokiem.

Po paru minutach byłyśmy już w firmie, weszłyśmy do windy, a po chwili do windy wszedł nasz szef.

- Dzień dobry. -powiedział patrząc na mnie.

-Dzień dobry. -powiedziałam z Sofia w tym samym czasie.

- Znów spotykamy się windzie -powiedział, patrząc na mnie gorącym spojrzeniem, czułam jak robię się czerwona.

Nie wiedząc co zrobić uśmiechnąłem się tylko w jego stronę. Patrzyliśmy tak na siebie przez parę minut, aż w końcu oderwałam od niego wzrok i spojrzałam na Sofię, która patrzyła na nas z zainteresowaniem. Gdy winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze wyszłam z niej jak torpeda.

-A nie mówiłam? - powiedziała Sofia śmiejąc się i starając w tym samym czasie mnie dogonić.

-O czym ty mówisz? - spytałam, ale wiedziałam o co jej chodzi.

-Oj przestań lecicie na siebie. Może troszkę źle zrobiłam, że tak cię ostrzegałam. To nic złego jak troszkę z nim pokręcisz, przyda ci się jakaś rozrywka w nudnym życiu. -powiedziała.

- Hej, moje życie wcale nie jest nudne. -stwierdziłam zirytowana.

- Kiedy ostatnio byłaś na randce? - zapytała. A ja wywróciłam oczami i poszłam do swojego gabinetu.

Po dziesięciu minutach poszłam do gabinetu szefa, aby zabrać listę rzeczy do zrobienia na dziś. Zapukałam, a gdy usłyszałam ciche ,,proszę" weszłam do środka.

- Ava coś się stało? -spytał i uśmiechnął się kiedy podeszłam bliżej jego burka. Mężczyzna spojrzał na mnie od góry do dołu. Czy on znowu mnie mierzy wzrokiem? Znowu? Będzie tak robić codziennie?

-Ładnie pani wygląda -powiedział patrząc na mnie tym czarującym spojrzeniem i oczywiście musiałam się zrumienić. Czemu on tak na mnie działa?

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz