Rozdział 18

28.3K 832 60
                                    

Obudził mnie głos Rainera, który rozmawiał z kimś przez telefon. Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Rainer widząc, że już nie śpię wyszedł z pokoju, dziwne.
Wstałam i poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności, po czym wyszłam z łazienki ubrana w spodnie z dziurami i białą koszulkę. Jego nadal nie było. Postanowiłam zająć się zbieraniem swoich rzeczy, gdyż dziś wracamy do Nowego Jorku.

- Część. - usłyszałam jego głos i odwróciłam się w jego stronę. Stał oparty o ścianę, miał na sobie szarą koszulkę i czarne spodnie.

-Hej. - odpowiedziałam i wróciłam do wkładania suszarki do walizki.

- Zaraz będzie śniadanie. Samolot mamy o piętnastej. - powiedział oschle, wyminął mnie i wszedł do łazienki. O co mu chodzi?
To przez wczorajsze wydarzenie?
Po paru minutach do pokoju zapukała obsługa hotelu, przynosząc nasze śniadanie. Był to młody,wysoki przystojny mężczyzna.

- Dzień dobry. - powiedział uśmiechając się do mnie.

- Dzień dobry. Proszę wejść. - powiedziałam i gestem ręki zaprosiłam go do środka. Mężczyzna wjechał ze śniadaniem na wózku.

- Zje Pani tyle sama?- zaśmiał się wskazując na ogromną ilość jedzenia, nigdy sama bym tyle nie zjadła.

- Nie jestem sama. - uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.

- Jest ze mną. - odwróciłam się i zobaczyłam Rainera który wyszedł z łazienki. Wzrokiem mordował mężczyznę.

- Przepraszam, nie wiedziałem, że jest Pani z chłopakiem. - powiedział.

-To tylko mój przyjaciel. - wytłumaczyłam sama nie wiem dlaczego, ale mężczyźnie spodobała się moja odpowiedź, bo uśmiechnął się do mnie.

- Może już Pan iść, poradzimy sobie. - rzucił ostro i wskazał na drzwi.

- Oczywiście, smacznego. - powiedział i wyszedł.
- Czemu byłeś taki niemiły? - spytałam siadając i biorąc jajecznicę.

- Dlaczego miałbym być dla niego miły? - zapytał unosząc brew do góry.

- Bo on był bardzo sympatyczny. - wytłumaczyłam, zajadając pyszny posiłek.

-Jasne.- powiedział i usiadł po czym również zaczął jeść.
Kiedy skończyliśmy była godzina dziesiąta. Nie wiedziałam co mam robić.

- Może pójdziemy gdzieś? Jest ładna pogoda. - spytałam patrząc na Rainera.

- Nie mam ochoty. - rzucił.


- O co ci chodzi? - spytałam zirytowana jego zachowaniem.

- O nic. - boże gorzej niż kobieta podczas okresu.

- Chodzi ci o wczorajszą sytuację? - spytałam.

- Nie, powinniśmy o tym zapomnieć. Masz rację jesteś moją asystentką, tak powinno zostac i w dodatku mam dziewczynę. - powiedział obojętnie.

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz