Rozdział 5

35.5K 1K 59
                                    

Minął tydzień, przez ten czas pan Fitz dał mi spokój i nie poruszał tematu kolacji. Cieszę się nawet, chodź z drugiej strony jestem trochę zawiedziona. Myślałam, że mu się podobam, ale widoczne miał racje i to miała być zwykła kolacja zapoznawcza.
Dobrze, że nie poszłam jeszcze zrobiłabym sobie nadzieję. Dziś piątek, będę mogła odpocząć, marzę by wrócić do domu, zrobić sobie gorącą kąpiel i leżeć na kanapie, oglądając jakieś durne komedie romantyczne.
Sofia pewnie pójdzie do Alexa i zostanę sama. Żadna nowość, zawsze na weekend idzie do niego, chodź czasem wyciąga mnie na imprezę, na którą wcale nie mam ochoty.

-Ava szef cię wzywa.- powiedziała radośnie Sofia wchodząc do mojego gabinetu.

- Znowu pewnie chcę cię zaprosić na kolację -powiedziała, a ja przewróciłam oczami.

-Znowu zaczynasz pewnie chodzi mu o papiery, które miałam przejrzeć. Widzisz o te.- wskazałam na papiery leżące na moim biurku.

-Eee te papiery to pewnie tak przy okazji, a tak naprawdę chodzi mu o to by zaprosić cię na randkę. -powiedziała piskliwym głosem

-Ciekawe, może przy tobie byłby inny. Bylibyście wspaniała parą, tak bardzo wam kibicuję. Chodzilibyśmy na podwójne randki, ty z nim a ja z Alexem. -mówiła moja rozmarzona przyjaciółka, powoli stwierdzam że muszę się z nią udać do jakiegoś lekarza.
Szybko zmieniła zdanie co do tego mężczyzny wystarczył jeden miły gest z jego storny.

-Weź już nie przeginaj. -powiedziałam biorąc papiery i wychodząc.

Stanęłam pod drzwiami, cholera, a co jeśli on chce mnie zaprosić, oddam papiery i wyjdę jak najszybciej albo odmówię, tak odmówię mu. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam ciche,, proszę " weszłam do środka.

-Ava czekałem na ciebie. -powiedział mierząc mnie wzrokiem. Czy on kiedyś przestanie to robić?

-Przyniosłam te papiery, które miałam sprawdzić.- powiedziałam kładąc papiery na jego biurku.

- A tak nieważne, usiądź chce ci coś przekazać. - cholera czyli jednak chodzi o tą kolację.
Może się zgodzę? Nie, nie, odmówię. Wykonałam jego polecenie i usiadłam na fotelu, który znajdował się naprzeciwko jego biurka.
-W poniedziałek wylatujemy do Paryża, na trzy dni.-powiedział, a ja zmarszczyłam czoło.

-Ale jak to?- spytałam

- Muszę tam podpisać ważną umowę. Kupuję nowy hotel. Jako moja asystentka jedziesz tam ze mną. Spokojnie, wszystko jest już ustalone, sam zarezerwowałem bilety, a hotelem zajęła się Sofia. Wyjeżdżamy w poniedziałek o dziewiątej, przyjadę po ciebie. -a to podstępna małpa o wszystkim wiedziała.

-Dobrze rozumiem. -powiedziałam

-Hej kochanie. -usłyszałam jakiś przesłodzony głos. Odwróciłam się by dowiedzieć się do kogo należy głos i ujrzałam Hannah. Dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała tylko podeszła do Rainera i pocałowała go w policzek i usiadła na biurku. Spojrzałam na nich dziwnie. Jakby trochę zazdrosna tym, że nam przeszkadza w rozmowie. Chyba jej nie lubię.

-Hannah rozmawiam. - powiedział mój szef, patrząc na mnie z czymś dziwnym w oczach. Czyżby czuł się dziwnie z tym, że musiałam to oglądać? Bo ja nie powiem czułam się bardzo dziwnie.

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz