Rozdział 29

26.3K 699 25
                                    

Poniedziałek.

Po tym co się wydarzyło po bankiecie miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam co robić. Przez weekend nie dostałam od Rainera żadnej wiadomości, ale może to i lepiej?

Sofia bardzo ucieszyła się, gdy powiedziałam co między nami zaszło. Wciąż liczy, że znów z nim będę. Też bardzo tego chcę, ale się boję. Cholernie się boję. Co jeśli znowu ktoś stanie na naszej drodze. Nie chcę znowu cierpieć. Ale życie bez niego jest chyba jeszcze większym cierpieniem. Sama już nie wiem co robić. Kocham go ale czy warto? Biłam się z myślami jedząc płatki śniadaniowe. Za pięć minut powinnam już wychodzić do pracy ale nie mam na to ochoty. Najchętniej wróciłabym do swojego ciepłego miłego łóżka i leżała tam cały tydzień nie myśląc o moich problemach, tylko śpiąc. Pozostaje jeszcze spotkanie z Rainerem co mu powiedzieć? Cicho westchnęłam i wstałam po czym odłożyłam brudne naczynia do zlewu. Wzięłam swoją torebkę i wyszłam z mieszkania. Po piętnastu minutach byłam pod firmą. Niechętnie wysiadłam z samochodu i skierowałam się do firmy. Jak najszybciej poszłam do swojego gabinetu i zajęłam się papierkową robotą. Miałam już dość tych papierów.

- Hej piękna.- do mojego gabinetu przyszła Sofia. Była uśmiechnięta i zadowolona, pewnie dlatego, że noc spędziła u Alex'a.

- No co tam? - zapytałam uśmiechając się do niej.

- A Rainer chce cię widzieć, prosi o dokumenty od Jeffreya. Ale ja wiem, że to pretekst bo pewnie chce cię zobaczyć i porozmawiać z tobą. - poruszyła zabawnie brwiami. Potem zapytałam jak minął jej wczorajszy wieczór z Alexem, dziewczyna opowiedziała mi co wczoraj robili a potem wygnała do gabinetu szefa. Westchnęłam i skierowałam się do gabinetu Rainera. Zapukałam lekko do drzwi, a kiedy usłyszałam ciche prosze weszłam do środka.

- Hej. Chciałeś mnie widzieć. - dźwięk mojego głosu mężczyzna od razu oderwał głowę od papierów i spojrzał na mnie, mierząc mnie od góry do dołu, lekko się przy tym uśmiechając. Wstał z fotela i podszedł do mnie.

Złożył kosmyk moich włosów za ucho.

- Pięknie wyglądasz. - powiedział cicho.

- Dziękuję. - Rainer nachylił się chcąc mnie pocałować ale zatrzymałam go ręką.

-Rainer... ja. - mówiłam przerywając. Chciałam to zrobić, ale nie mogła mu na to pozwolić. Przecież nie wróciliśmy do siebie.

- Wybacz myślałem, że tego chcesz i że coś się zmieniło po bankiecie. - mówił patrząc w moje oczy. Widziałam w nich nadzieję.

- Daj mi czas. - powiedziałam cicho.

Sama nie wiem czy mnie usłyszał.

- Dobrze. - odpowiedział, czyli mnie słyszał.

Podałam mu papiery, o których mówił mojej przyjaciółce.

Już chciałam wychodzić, ale złapał mnie za rękę.

- Zapraszam cię dziś na pizze . - powiedział i uśmiechnął się.

- Na pizze? - zapytałam śmiejąc się.

- Tak na pizzę. Zobaczysz będziemy się świetnie bawić. Obiecuję. - ostanie słowo wyszeptał do mojego ucha. Zachowywał się jak nastolatek, który zaprasza dziewczynę na pierwszą randkę. Przyznam, że zaimponował mi tym. Czułam się jak nastolatka

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz