Rozdział 26

25.2K 779 46
                                    

W tym samym czasie
*Rainer

-Cara czego chcesz? Nie mam czasu na pierdoły, pracuję. - powiedziałem prosto z mostu.
-Przyszłam ci powiedzieć, że z naszym dzieckiem wszystko w porządku. Jeśli cię to w ogóle obchodzi. - powiedziała jakby nie mogła zadzwonić i mi tego powiedzieć. Ale wiem, że przyszła tylko po to aby zobaczyć czy jest Ava, a że była to chciała jej dopiec. Nie pozwolę jej na to.

-I tylko po to tu przyszłaś? A nie czekaj przyszłaś tu po to aby dopiec Avie.- powiedziałem zły. Mam jej dość.

- Rainer o co ci chodzi? Ta kobieta mnie nie obchodzi ani trochę. To zwykła szmata, która mi cię zabrała. - I nie wytrzymałem. Podeszłem do niej i złapałam ją za rękę.

- Nosisz moje dziecko, dlatego to powstrzymuje mnie przed wyrzucaniem cię stąd, ale przysięgam jeszcze raz tak ją nazwiesz, a wylecisz stąd szybciej niż tu przyszłaś. Nie pozwolę ci tak jej traktować. Wyjdź stąd. - powiedziałem, a ona bez słowa wyszła. Dlaczego mnie to spotyka? Muszę zapomnieć o Avie.
Nie, nie i nie, nie mogę i nie chce. Odzyskam ją, źle postąpiłem zrywając z nią. Kocham ją i nie pozwolę jej odejść. Odzyskam ją i poradzimy sobie. Przecież nie mam zamiaru mieszkać z Carą, a z dzieckiem będę się spotykać. Tak zrobię pójdę tam. Nie zrezygnuję z niej tak łatwo. Choćbym miał stanąć na rzęsach to ją odzyskam.
Po moich przemyśleniach odetchnąłem głośno i wyszedłem z gabinetu. Od razu spojrzała na mnie Sofia. Skierowałem się do gabinetu Avy.

- Rainee nie rób tego. Zostaw ją. Rainer. - krzyczała za mną Sofia. Nie posłuchałem i wszedłem do środka.
Stała przy oknie patrząc na ulice miasta. Nie usłyszała mnie. Widocznie się zamyśliła.

- Ava, wszystko dobrze? - zapytałem, a kobieta na dźwięk mojego głosu lekko podskoczyła. Odwróciła się do mnie, a ja wiedziałem, że płakała, oczy miała czerwone.

- Wszystko okej. Nie musisz się o mnie martwić. - powiedziała i znowu się odwróciła, chciała ukryć to, że płakała. Podeszłem do niej i złapałem za ramię.

- Ava wróć do mnie. - powiedziałem, a ona odwróciła się do mnie i patrzyła jak na idiotę.

-Kocham cię . Wiem, że zachowałem się jak idiota, ale nie wiedziałem co robić i wtedy uważałem to za dobrą decyzję. Teraz jednak wiem, że to był błąd, a ja nie mogę bez ciebie żyć i nie mogę patrzeć jak ty cierpisz. Z mojej winy. Proszę wybacz mi. - powiedziałem kładąc swoją dłoń na jej pięknej twarzy. Patrzyła na mnie, a ja nie wiedziałam czy to wzrok nienawiści czy zrozumienia.

- I co sobie myślałeś? Że przyjdziesz tu przeprosisz i wszystko będzie dobrze? Że rzucę ci się na szyję i zapomnę o tym? Rainer będziesz miał dziecko z inną kobietą. - powiedział strącając moją dłoń. Nie poddam się.

- Mówiłaś, że ci to nie przeszkadza i że damy sobie radę. - powiedziałem.

-Wiem i chciałam to zrobić, ale ty to zniszczyłeś. Chciałam być z tobą mimo to i wierzyłam, że to nic nie zmieni ale ty nie chciałeś. Zraniłeś mnie. Wiem że jeśli bym do ciebie wróciła to i tak prędzej czy później to by nie miało sensu. Przemyślałem to i nie mamy przyszłości. - mówiła ze łzami w oczach.

- Ava, wiesz, że mi na tobie zależy, proszę nie odtrącaj mnie. - mówiłem a ona wyszła potrząsając głową.

- Lepiej będzie jak sobie pójdziesz. Zaczęłam szukać nowej pracy i jak tylko coś znajdę to odejdę stąd. - powiedziała to, a ja nie mogłem w to uwierzyć.

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz