Rozdział 12

30.2K 862 40
                                    

Następny dzień mijał bardzo miło. Pogoda była bardzo piękna, postanowiłam, że po pracy pójdę na spacer. Nie rozmawiałam z Rainerem i całkowicie pochłonęła mnie praca. O dwunastej zadzwonił mój telefon, to był Josh.

-No hej. -powiedziałam do telefonu.

-hej, hej może wyjdziesz do mnie stoję tu na korytarzu z Sofią i czekamy na ciebie. -powiedział szybko. Zdziwiłam się, że tu przyszedł.

-Okej, zaraz przyjdę. -powiedziałam i odłożyłam telefon. Wzięłam torebkę i wyszłam z gabinetu. Zobaczyłam na korytarzu Josh'a z Sofią, czekali na mnie. Uśmiechnęłam się i podeszłam do nich, przytulając Josh'a na powitanie. Kątem oka zobaczyłam Rainera. Wychodził z windy, a gdy mnie zobaczył jego spojrzenie zrobiło się groźne.  

-Hale do mnie. -rzucił ostro i poszedł do swojego gabinetu trzaskając drzwiami. Zszokowana wpatrywałam się w drzwi.

-Uuu co zrobiłaś? -spytał rozbawiony Josh.

-Przytulała się do ciebie to wystarczy. - odpowiedziała za mnie śmiejąc się Sofia. Spojrzałam na nich z morderczym spojrzeniem i ruszyłam do gabinetu szefa.

-Coś się stało? -spytałam kiedy byłam już w środku. Stał przy oknie i wpatrywał się w widok Nowego Jorku. Na dźwięk mojego głosu odwrócił się w moją stronę.

- Pracownicy nie powinni przeprowadzać do pracy swoich znajomych.- dziwnie wypowiedział słowo ,,znajomych ". Tak jakby chciał przekazać, że Josh nie jest moim znajomym. Czy on myśli że ja i Josh jesteśmy parą? Haha nie wierzę.

-No tak zapomniałam, że tylko pan może to robić. -powiedziałam wkurzona. On tylko spojrzał na mnie gniewnie.

-To co ja robię nie powinni cię w ogóle interesować. Nie wspomnę już o tym jak wczoraj obraziłaś Care. -powiedział, a ja sama nie uwierzyłam w to co powiedział.

- Słucham? Ja ją obraziłam? To ona mnie zaczepiła i zaczęła mówić jakieś głupoty. -powiedziałam pewnym siebie głosem.

-Co takiego mówiła? -spytał podchodząc bliżej.

-To nie jest ważne. - powiedziałam nie chcąc mu o tym mówić.

-Chcę wiedzieć, skoro to ona zaczęła to powiedź.-powiedział wkładając ręce do kieszeni spodni.

-Mówiła, że mam się od ciebie odczepić. - powiedziałam, a on lekko się uśmiechnął.

-Dziwne bo ona powiedział mi zupełnie co innego. -powiedział.

-Ciekawe co? - spytałam rozbawiona tą sytuacją i tą bezsensowną rozmową.

- Powiedziała, że to ty ją zaczepiłaś, zaczęłaś obrażać i wtedy ona obraziła ciebie. -powiedział a ja głośno się zaśmiałam. Nienawidzę tej Cary.

-Bardzo zabawne. Czy to już wszystko? -spytałam chcąc już wyjść.

-Dziś wieczorem mamy spotkanie w restauracji chcę abyś pojechała tam ze mną. Przyjadę po ciebie o dziewiętnastej. -powiedział odwracając się i idąc w stronę biurka.

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz