Rozdział 28

25.7K 714 21
                                    

Piątkowy wieczór.
Już jutro impreza,  a ja nadal nie jestem przygotowana na jutrzejszy bankiet. Nie mam sukienki, butów ani żadnych dodatków. Jakoś nie miałam ochoty jeździć na zakupy, przez te dwa dni,  ciągle myślałam o sytuacji z Rainerem. Nie wiem co zrobić. Mam trzy opcje, albo pojadę rano do sklepu i coś kupię, albo wyciągnę coś z szafy lub pożyczę od Sofii. Na nic nie mam ochoty. Najchętniej bym nie szła na tą imprezę, ale na myśl, że spotkam tam Rainera serce zaczyna mi bić szybciej.  Pójdę. Tak bardzo się zamyśliłam, że nawet nie wiem o czym był film, który oglądałam. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłam sama w domu, bo Sofia pojechała do Alexa, więc musiałam ruszyć tyłek i otworzyć drzwi. Za drzwiami nikogo nie było, a ja wycieraczkę leżało pięknie zapakowane pudełko na nim znajdowała się jakaś karteczka. Zabrałam paczkę do domu usiadłam na kanapie i wzięłam karteczkę do ręki.
,, Dla Avy. "  
Nie mam pojęcia od kogo to.
Postanowiłam to otworzyć.  Zamurowało mnie. W środku była piękna, krótka czerwona sukienka. Na dnie pudełka znajdowała się kartka. Zaczęłam czytać

.
,,Tak wiem pewnie będziesz się na mnie za to złościć i nie będziesz chciała tego przyjąć ale nie obchodzi mnie to.  Słyszałem, że wciąż nie jesteś przygotowana na jutrzejszą imprezę , dlatego postanowiłem to zmienić. Sam wybierałem i spędziłem w sklepie godzinę, szukając idealnej dla ciebie, ale mam nadzieję, że ci się spodoba i że będzie pasować.  Nie mogę się doczekać aż cię w tym zobaczę. Do jutra Rainer.
Kocham Cię. "

No tak mogłam się domyślić, że to jego sprawka. Sukienka była piękna i pewnie też cholernie droga tak przy okazji.  Oczywiście, że powiem mu że nie powinien mi jej kupować ale grzechem by było jej nie ubrać. Była taka piękna. Pobiegłam ją przymierzyć.  Pasowała idealnie. Nie mogłam się na nią napatrzeć. Zajrzałam do szafy aby przygotować dodatki znalazłam beżowe wiązane sandałki na szpilce , które będą pięknie pasować, dobrałam też złoty łańcuszek i kolczyki,  a na koniec wyciągnęłam z szafy czarną kopertówke. Przy okazji zobaczyłam torebkę, którą ,,zgubiłam" będąc z Rainerem na wyjeździe służbowym.
Resztę wieczoru spędziłam na leżeniu i rozmyślaniu,  ostatnio to moja rutyna. Potem poszłam do łazienki a następnie spać.

* następny dzień
Sofia wróciła do domu o piętnastej.

- yyy a dlaczego ty jeszcze leżysz. Powinnaś już się szykować.  Już raz dwa bo potem będziesz się grzebać.

- Sofia to jest na dwudziestą.- powiedziałam nie ruszając się z kanapy.

- No właśnie mało czasu. - zrobiła groźną minę.  Zaśmiałam się tylko oglądając dalej.

- Ava no już. -co za kobieta.

- Dobra no idę się kąpać.  Zrobię sobie długą kąpiel. - powiedziałam,  wstałam i powędrowała do swojej łazienki.
W łazience spędziłam godzinę.  Wyszłam z łazienki usiadłam przy toaletce i zaczęłam suszyć włosy.  Po tym zrobiłam loki. A następnie zaczęłam się malować. Skończyłam o dziewietnastej. No trochę mi zeszło z tym.
Ubrałam sukienkę,  stanęłam przed lustrem i stwierdziłam, że wyglądam bardzo dobrze.
Zeszłam na dół a tam siedziała już Sofia.

- O mój boże Ava wyglądasz,  niesamowicie. Skąd masz taką sukienkę? - mówiła z szokiem. Też wyglądała pięknie.  Miała na sobie beżową

sukienkę i srebrne dodatki.
Włosy miała spięte w koka,  usta pomalowane na czerwono.

- Od Reiner. - powiedziałam krótko.

Niespodziewana miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz