Siedziałem właśnie na szpitalnym łóżku w sali, w której miałem zalogować się do GGO. Pielęgniarka spoglądała na mnie krzywo i po raz kolejny pouczała na temat zdrowego odżywiania i niebezpieczeństw wynikających z niedowagi. Siedziałem cicho pozwalając jej się wyżalić, samemu jednak nie przywiązując do tego zbytniej wagi.
W końcu położyłem się na łóżku i założyłem AmuSphere. Poczułem jak do mojego ciała przylepiane zostają elektrody. Wziąłem głęboki oddech i zamknąłem oczy.
- LINK START!
Przed oczami zamigotały mi kolory i już po chwili widziałem przed oczami napis Gun Gale Online. Przede mną pojawiło się niewielkie okienko pozwalające mi wpisać swój nick. Mój palec zamarł nad przezroczystą klawiaturą. Niepewność powoli wkradła się w mój umysł. Patrzyłem w okienko kompletnie nie wiedząc co wpisać. Przed oczami przeleciały mi wspomnienia chwil spędzonych w SAO jako Kirito. W końcu z wahaniem wpisałem właśnie ten nick i nie chcąc już zrezygnować wcisnąłem potwierdzenie.
Jasne światło rozbłysło wokół mnie i już po chwili stałem na głównym placu w centralnym mieście GGO. Rozejrzałem się zaciekawiony w około i ujrzałem całe mnóstwo napakowanych mięśniaków. Krzywy uśmiech zawitał na mojej twarzy na ten widok.
Nagle zostałem złapany za ramiona a przede mną pojawił się jakiś mężczyzna. Zaczął energicznie potrząsać moim ciałem i mówić coś na temat rzadkiego typu awatara, oraz zaproponował niezwykle wysoką cenę za niego. Gdy nazwał mnie "panienką" zszokowany, i lekko przestraszony zacząłem macać swoją klatkę piersiową. Później odwróciłem się i przejrzałem w najbliższej powierzchni, która odbijała moją postać. Zobaczyłem długowłosego chłopaka, o niezwykle delikatnej twarzy. Moja postać ze swoim kruchym wyglądem i delikatną twarzyczką mogła być brana za postać żeńską.
Z westchnieniem odwróciłem się do gracza i powiedziałem iż jestem mężczyzną mając nadzieję, że ten odpuści. Na moje nieszczęście mężczyzna wydawał się jeszcze bardziej podekscytowany moją prawdziwą płcią. Cena którą wcześniej proponował została niemalże podwojona...
Następnych kilka cennych minut straciłem na zniechęcaniu do siebie owego faceta. Dopiero gry w końcu odpuścił mogłem spokojnie udać się na zwiedzanie okolicy. Po drodze zamierzałem zastanowić się nad sposobem przyciągnięcia uwagi Death Guna.
Szedłem ponurymi uliczkami rozglądając się z lekkim zaciekawieniem. Ten świat tak bardzo różnił się od tego z Sword Art Online. W pewnym momencie zobaczyłem reklamę nadchodzącego turnieju GGO. Przystanąłem i przyjrzałem się jej uważniej chcąc dowiedzieć się czegoś więcej. W końcu zdecydowałem, że ten turniej może być moją szansą na przyciągnięcie uwagi. Problem stanowił jednak mój brak jakiegokolwiek pojęcia o broni palnej. Nie posiadałem nawet ekwipunku.
Zrezygnowany westchnąłem cicho wiedząc, że to nie będzie tak proste jakbym chciał. Właśnie wtedy kątem oka zobaczyłem niebieskowłosą dziewczynę. Wnioskując po jej wyglądzie, sposobie poruszania się domyśliłem się, że wie co nie co o tej grze. Nie zastanawiając się dłużej podbiegłem do niej i odezwałem się.
- Hej! Ty!
Niebieskowłosa odwróciła się do mnie i przyjrzała się uważnie. Zamarłem na chwilę zastanawiając się jak zareaguje. Była w końcu jedną z zapewne niewielu przedstawicielek płci pięknej w tym świecie, więc mogła uznać, że jestem jednym z jej wielbicieli, lub zwykłym natrętem. Właśnie wtedy na jej twarzy pojawił się niewielki uśmiech.
- Jesteś nowa? Mogę ci jakoś pomóc?
Zszokowany przez chwilę przypatrywałem się dziewczynie. Dopiero po chwili zrozumiałem, że przez mój wygląd wzięła mnie za dziewczynę. Zawahałem się trochę, ale wiedziałem, że gdyby dowiedziała się prawdy nie pomogłaby mi.
- Ech... Tak w zasadzie dziś dołączyłam do gry i nie bardzo wiem co robić? Wiesz może gdzie jest tani sklep z bronią?
- Jasne, choć zaprowadzę cię. Tutaj całkiem niedaleko jest świetny sklep dla początkujących.
Szliśmy prowadząc spokojną rozmowę. Dowiedziałem, że dziewczyna nazywa się Sinon i zamierza wystartować w nadchodzącym turnieju. Bardzo się zdziwiła gdy powiedziałem, że i ja zamierzam to zrobić. Nie kwestionowała jednak mojej decyzji.
Po kilku minutowym spacerze dotarliśmy do wielkiego sklepu wypełnionego bronią palną. Rozglądałem się wokół nie bardzo wiedząc co mam zrobić. Na moje szczęście moja towarzyszka postanowiła zlitować się nade mną i już po chwili zostałem zasypany informacjami. Nagle jednak stanęła i spojrzała na mnie.
- Jesteś początkująca, tak? Więc z kasą pewnie krucho...
Szybko otworzyłem menu i rzeczywiście nad wizerunkiem mojej postaci widniała kwota dziesięciu tysięcy kredytów. Spojrzałem na Sinon, która po mojej minie od razu wyciągnęła odpowiednie wnioski.
- Wiesz, jeśli chcesz mogę pożyczyć ci trochę pieniędzy. - Uśmiechnęła się lekko.
- Nie! Już dostatecznie mi pomagasz. Nie znasz może jakiegoś sposobu aby szybko zarobić?
- No niby są. - Dziewczyna wyraźnie się wahała. - Widzisz to? - Wskazała na maszynę składającą się z atrapy westernowego domu przed którym stał rewolwerowiec. Do domu prowadziła prosta ponad dziesięciometrowa ścieżka. - To jest jedna z gier hazardowych. Obstawiasz i możesz spróbować. Jeśli uda ci się dotknąć rewolwerowca zgarniasz całą nagrodę.
- To tyle? Brzmi prosto. - Z powątpiewaniem patrzyłem na maszynę.
- Zaraz się przekonasz, patrz ktoś właśnie będzie próbował. - Wskazała na barczystego mężczyznę stojącego właśnie na starcie.
Patrzyłem uważnie jak facet ustawia się na starcie i w momencie ogłoszenia startu rzuca się do biegu. Moje oczy rozszerzyły się gdy niespodziewanie gracz zatrzymał się i przyjął dziwną pozę. Zerknąłem na swoją znajomą, która szybko wyjaśniła mi, że mężczyzna zobaczył przewidywalne tory lotu pocisku, które były czymś w rodzaju systemu wspomagającego gracza.
Już po chwili mężczyzna na nowo zaczął biec tylko po to aby po chwili znów się zatrzymać. Niestety następnym razem nie udało mu się i byłem światkiem jego klęski.
Zastanawiałem się przez chwilę, nad tym co zobaczyłem.
- Więc muszę tylko uniknąć pocisków i dotknąć rewolwerowca?
- No... tak. - Sinon spojrzała na mnie uważnie. - Ej, chyba nie zamierzasz próbować co nie?
- Nie zaszkodzi spróbować. - Po tych słowach ruszyłem w stronę linii startu.
Więc i ten rozdział dobiegł końca. Mam nadzieję, że się spodobał i przepraszam za ewentualne błędy. Następny pojawi się w poniedziałek, najpóźniej we wtorek.
Pozdrawiam
AsunaQ1295
CZYTASZ
SAO: Rothard
FanfictionMinęły dwa miesiące od momętu zakończenia gry Sword Art Online. Niestety nie wszyscy gracze wrócili do swoich bliskich. Część z nich mimo iż przeżyła incydent SAO wciąż leży nieprzytomna w szpitalnych salach. Do osób, które nie zbudziły się po ukońc...