*Dwa miesiące później*
Czekałem na Asunę tuż obok jednej z kilku ławek w małym parku niedaleko naszej szkoły. Słońce świeciło z całą swoją siłą jakby chcąc dać mi znać, że mroczne dni mam już za sobą. Uśmiechnąłem się lekko odchylając głowę i pozwalając aby ciepłe promienie ogrzały moją twarz.
- Kirito-kun. - Delikatny głos przywołał mnie do rzeczywistości. Natychmiast się wyprostowałem i spojrzałem na dziewczynę, która właśnie siadała na ławce obok mnie. Na jej twarzy malował się lekki uśmiech, który tak bardzo kochałem. - Może powinnam pójść i zostawić cię samego, skoro tak ci tutaj dobrze? Oczywiście jedzenie wezmę ze sobą...
- Nie! - Gwałtownie pokręciłem głową rozśmieszając tym samym kasztanowowłosą. Nim się zorientowałem na mojej twarzy zagościł uśmiech, który ostatnio pojawiał się na niej coraz częściej. - Błagam nie zabieraj mi jedzenia... - Spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem.
- Już wiem dlaczego się ze mną widujesz Panie Sławny Bohaterze. - Asuna próbowała udawać złą, ale nie potrafiła ukryć przede mną uśmiechu czającego się w jej pięknych oczach.
- Wiesz, że to nieprawda i proszę nie nazywaj mnie tak... - Westchnąłem cicho przypominając sobie cyrk jaki rozpoczął się po wypisaniu mnie ze szpitala. Odkąd wszyscy dowiedzieli się, że to ja uratowałem ludzi uwięzionych w Aincradzie i Rothardzie nie dawano mi spokoju. Sprawy nie polepszyły się gdy po moich zeznaniach pojmano mężczyznę odpowiedzialnego za to wszystko...
- Dobrze, już dobrze... - Nastolatka wyciągnęła do mnie pojemnik z jedzeniem i w miłej atmosferze zjedliśmy nasze drugie śniadanie. Zaraz potem wstała z ławki i mimo moich sprzeciwów złapała za rączki od mojego wózka i zaczęła iść. Nie lubiłem jak to robiła, ale widząc jej minę odpuściłem i po prostu pozwoliłem jej robić co chce.
- Kirito-kun... Powiedz co zamierzasz robić po tym jak skończysz szkołę?
- Szczerze to nie mam pojęcia. Na razie chcę się skupić na tym co dzieje się teraz. Wiesz... Odkąd moje wspomnienia zaczynają wracać wszystko mi się miesza i po prostu nie mam siły myśleć o tym co będzie dalej. - Odchyliłem głowę i spojrzałem na przypatrującą mi się uważnie dziewczynę. - Dlaczego spytałaś?
- Nie wiem. Chyba po prostu chcę wiedzieć o tobie jak najwięcej... O obecnym tobie. - Na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec.
- Mogę powiedzieć to samo. Nie ma dnia abym nie myślał o tobie i nie dowiadywał się czegoś nowego. Oboje się zmieniliśmy, ale jedno we mnie na zawsze pozostanie niezmienne, wiesz?
- Co?
- Moja miłość do ciebie. - Uśmiechnąłem się widząc jak rumieniec na jej twarzy się pogłębia.
- Ugh... Musimy się pośpieszyć jeśli nie chcemy się spóźnić! - Gwałtownie uniosła głowę i ruszyła przed siebie. Patrząc na nią czułem jak moje serce wypełnia miłość do tej niezwykłej dziewczyny.
Odwróciłem głowę i spojrzałem przed siebie. W oddali widziałem już czekające na nas Silicę i Lis, które krzyczały na nas abyśmy się pośpieszyli.
- We mnie też się to nie zmieni... - Cichy niewyraźny szept dobiegł moich uszu.
Uśmiechnąłem się szeroko i krzyknąłem do pośpieszających nas dziewczyn, że przecież szybciej iść nie mogę na co odpowiedział mi ich śmiech.
Nie liczyło się to co czeka nas w przyszłości. Zamiast martwić się tym co będzie jutro postanowiłem cieszyć się tym co jest teraz. W końcu nikt nie wie co przyniesie los...
Tak oto dobrnęliśmy do końca tej opowieści. Mam szczerą nadzieję, że spodobała wam się historia naszego drogiego Kazuto. Osobiście powiem, że to opowiadanie momentami pisało mi się naprawdę ciężko, ale zawsze po skończonym rozdziale czułam wielką satysfakcję... :)
Od razu uprzedzam nie będzie kolejnej części. Ta historia od początku miała być napisana w jednej części bez żadnych kontynuacji.
To chyba tyle...
Zapraszam na moją kolejną opowieść tym razem wrócę do uniwersum "Naruto". Prolog powinien pojawić się za kilka dni.
Pozdrawiam
AsunaQ1295
CZYTASZ
SAO: Rothard
FanficMinęły dwa miesiące od momętu zakończenia gry Sword Art Online. Niestety nie wszyscy gracze wrócili do swoich bliskich. Część z nich mimo iż przeżyła incydent SAO wciąż leży nieprzytomna w szpitalnych salach. Do osób, które nie zbudziły się po ukońc...