**29**

5.8K 311 3
                                    


Emma 

-Cześć Emmo- odzywa się Alex. 

Patrzę oniemiała na mężczyznę i zastanawiam się jak on tu się znalazł. Boże on jest w moim domu z moim synem. 

-Gdzie jest Olga?

-Nie wracałaś długo z pracy a ona musiała już iść, więc zaproponowałem że zajmę się chłopcem do twojego przyjścia. Zresztą i tak musimy porozmawiać- mówi Alex. 

-Nie mamy o czym rozmawiać- gdyby nie dziecko w moich ramionach wygarnęłabym mu wszystko. 

-Wiesz jestem trochę innego zdania- mówi wskazując na Dylana. 

-Proszę abyś opuścił MOJE mieszkanie. 

-Nie mam zamiaru nigdzie iść dopóki mnie nie wysłuchasz i dopóki nie dowiem się jednej rzeczy. 

-A mianowicie jakiej? 

-Wierze że nie muszę Ci tego mówić, doskonale wiesz. 

-Nie będziemy rozmawiać przy Dylanie- informuje go- chodź kochanie zrobimy coś na kolację- zwracam się do chłopca. 

-A Alec zostanie i sje z nami? 

-Z przyjemnością- już chciałam zaprzeczyć, ale widocznie on ma inne zamiary. 

-Jejj!!

Dylan biegnie do salonu a my stoimy w korytarzu i mierzymy się wzrokiem. Nie pozwolę temu mężczyźnie znów ingerować w moje życie, niech zniknie tak jak trzy lata temu, tak będzie lepiej dla wszystkich a szczególnie dla mnie i na syna. 

-W takim razie zapraszam- mówię do mężczyzny z najbardziej szczerym uśmiechem na jaki mnie stać, ale chyba nie za bardzo mi to wychodzi. 

-Proszę. 

-Dylan na co masz ochotę zjeść?- pytam chłopca zaraz po wyjściu do salonu. 

-Naneśniki- mówi z u śmiechem. 

-Dobrze mogą być naleśniki-odpowiadam i czochram mu włosy- pomożesz mi?- pytam Alexa. 

-Naturalnie. 

Bez żadnego słowa udaję się do kuchni w celu przygotowania kolacji, czyje jak mężczyzna podąża za mną. 

Nie zwracając na niego większej uwagi zabieram się za robienie posiłku. Przez cały okres jaki spędziłam z Alexem w kuchni czułam jego baczny wzrok którym mnie obdarzał.

-Mógłbyś pokroić owoce?- zwracam się do niego z prośbą bo nie wytrzymam już dłużej tego jak śledzi każdy mój ruch. 

-Oczywiście, gdzie masz miski i talerz? 

-W szafce obok zlewu. 

Mężczyzna schyla się do szafki i gdy ma już się prostować ,,przez przypadek,, ociera się o mnie na co wciągam gwałtownie powietrze. 

-Nadal reagujesz tak samo na mój dotyk jak dawniej- słyszę jego głos tuż przy moim uchu. 

Nie komentując tego dalej zajmuję się swoją czynnością, ale w jednym ma rację, nadal na jego dotyk jak i bliskość moje ciało działa tak jakby maiło zaraz się rozsypać. 

Dwie osoby, które połączyło uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz