**30**

5.9K 312 9
                                    


Emma

Cisza jaka panuje przy stolę powoduję że mam ochotę wybuchnąć, chyba tylko Dylan jest nie świadomy tego co się wokół nas dzieje. Czasem zazdroszczę małym dzieciom tej beztroski. 

-Dylan chodź umyjemy ząbki i położysz się spać- zwracam się do syna gdy kończymy spożywać posiłek. 

-A moge isc z Alecem? 

-Jeśli Alex się zgodzi-mówię z przekąsem. 

-Alec?- pyta z nadzieją mały. 

-Jasne chodź- odpowiada mężczyzna. 

Chłopaki wstają od stołu i zmierzają do  łazienki. Odprowadzam ich wzrokiem i aż mnie coś kuje w  środku na widok ojca z synem, który nawet nie wie że jest jego ojcem. Teraz co do tego mam małe wątpliwości, po tym jak wróciłam z pracy i zostałam Alexa w moim mieszkaniu pierwsze o co chciałam zrobić to powiedzieć że Dylan nie jest jego synem, ale w tedy było by to zbyt podejrzane. 

Zaczynam sprzątać po kolacji i mam wrażenie jakby nic nigdy się nie stało, że Alex mnie nigdy nie opuścił, że nie wyjechał, że wychowujemy razem naszego syna. 

Nie mam pojęcia co powiem Dylanowi gdy zapyta gdzie jest jego tata. Na pewno gdy pójdzie do przedszkola zauważy że inne dzieci mają tatę o on nie. I co ja mam powiedzieć takiemu dziecku ,,Przepraszam synku ale twój tata zwiał zanim się dowiedział że przyjdziesz na świat?,, na pewno takie dziecko zrozumie taki przekaz. 

Nie wytrzymam tego dłużej  fizycznie a tym bardziej psychicznie, nie daję rady gdy jest w pobliżu mnie. 

-Pomóc Ci w czymś- podskakuje wystraszona gdy słyszę głos mężczyzny za sobą. 

-Nie, już kończę- odpowiadam wkładając ostatnie talerze do zmywarki. 

Czuję jak bacznie śledzi każdy mój ruch, tak jakby chciał zobaczyć coś czego do tej pory nie widział.  Może i jest coś co się zmieniło przez te trzy lata, nie wiem, nie widzę żadnej różnicy oprócz tego że zostałam potraktowana w najgorszy sposób jaki tylko mogłam. 

Owszem, nie twierdze że jestem bez winy, może za mało okazywałam mu uczucia? Nie, na pewno nie, ja nie mam sobie nic do zarzucenia z tych rzeczy. Starałam się jak mogłam, to on zaczął utrzymywać ze mną kontakt ja się o nic nie prosiłam. Zawdzięczam mu wiele, to własnie on pokazał mi co to znaczy kochać i być kochanym a zarazem jak to jest cierpieć przez to uczucie.

Zmienił się przez te wszystkie lata, spoważniał, zmienił nazwisko i gdybym minęła się z nim na ulicy na pewno bym go nie poznała, lecz jedna rzecz się nie zmieniła a mianowicie oczy. Oczy zostały takie same jak były. 

Mówią że z oczy można wiele wyczytać,  uczucia o tym jak dana osoba reaguje na dana sytuację ale i również to ile ona przeszła. Właśnie w jego oczach mogę dostrzec to jak patrzy na Dylana, z jaką ciekawością go obserwuje. 

Wycieram ręce w ściereczkę i odwracam się w jego stronę. Stoi oparty o ścianę obok lodówki i przygląda się mi.

-Dylan śpi?-pytam. 

-Tak, zasnął od razu. 

Trwamy w tej ciszy jakiś czas podczas gdy ja patrze speszona w podłogę bo nie wiem co powiedzieć, a on nadal się we mnie wpatruję. 

Spinam się gdy do moich uszu dociera jak zmierza w moim kierunku. Po chili czuje jak podnosi mój podbródek tak abym spojrzała w jego oczy, co zresztą czynie bez zbędnych oporów.

-Nie odwlekajmy tego co i tak nas nie minie. 

I w tym momencie czuję jak reszta mojej odwagi ulatuję jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki.

Czas na poważną rozmowę. 

-Chodź do salonu- mówi po czym puszcza mój podbródek i przepuszcza mnie pierwszą do wyznaczonego pomieszczenia, a sam podąża za mną. 

Dasz radę Emma, dasz radę-powtarzam sobie w myślach. 

Dwie osoby, które połączyło uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz