**31**

5.9K 327 15
                                    

Siedzę w fotelu jak na szpilkach, Alex siedzi na wprost mnie na kanapie. Milczymy, żadne z nas nie ma na tyle odwagi aby zacząć rozmowę.

Kilka razy mogłam zobaczyć jak Alex chce coś powiedzieć, ale w ostateczności kapitulował. Nie mam zamiaru tu spędzić reszty wieczoru. 

-Długo będziemy jeszcze tak milczeć?- odzywam się pierwsza. 

Podnosi na mnie swoje spojrzenie i mogę dostrzec w jego oczach zmieszanie połączone ze strachem? 

-Jak Ci się układa?- pyta w końcu. 

-Człowieku po trzech latach pytasz się mnie jak mi się układa?-prycham- Myślałam że będziesz bardziej kreatywny. 

-A o co twoim zdaniem powinienem zapytać co?-oj czyżby ktoś się tutaj zdenerwował- Boję się że mogę coś źle powiedzieć a w tedy już będzie definitywny koniec. 

-Rozmowy się boisz a opuszczenia mnie i wyjechania już się nie bałeś?- zaczynam tracić nad sobą kontrole- To po co tu przeszedłeś skoro się boisz? 

-Chce Cie przeprosić i wszystko Ci wyjaśnić- widzę jak dużo go kosztuję to aby o tym rozmawiać, ale nie mam zamiaru odpuścić.

-Nie ma tu nic do wyjaśniania- nie wytrzymuję i wstaje- pojawiły się problemy więc zwiałeś, teraz widzę ile dla ciebie znaczyłam. 

-Byłaś i jesteś nadal najważniejszą osobą w moim życiu- on również wstaję.

-Gdybym nią była nie zostawiłbyś mnie jak zwykłej szmaty i nie wyjechał, nie wiesz ile przez ciebie wycierpiałam!

-Myślisz że tylko ty cierpiałaś? Otóż oświecę cie, ja też cierpiałem i plułem sobie w brodę za wszystko co ci zrobiłem. 

-Na  własne życzenie sprawiłeś sobie cierpienie, ja się oto nie prosiłam. 

-Ty nic nie rozumiesz-mówi oburzony. 

-To mnie łaskawie oświeć skoro nie rozumiem, chętnie posłucham co masz mi do powiedzenia.

-Wyjechałem aby cię chron...

-Tak, tak wiem. Chciałeś mnie chronić, a nie pomyślałeś o tym że gdy wyjechałeś byłam bardziej narażona na niebezpieczeństwa? A wiesz dlaczego? Bo nie było Cie przy mnie.

-Zrozum zrobiłem to bo cie kochałem i nadal kocham. 

-Gdybyś mnie kochał nie wyjechałbyś i nie potraktował mnie jak zwykłej gówniary którą można się pobawić a potem zostawić!-nie wytrzymuję już, zresztą nie tylko ja po Alexsie również widać że zaraz straci nad sobą kontrolę.

-Nigdy nie uważałem cię za gówniarę!- wykrzykuję czym wywołuje u mnie przerażenie- Po tym jak zostałaś postrzelona wiedziałem że nie będziesz bezpieczna przy mnie! Myślisz że John zostawiłby nas w spokoju, otóż nie! Zrobiłby wszytko abyśmy cierpieli!- Alex opada na kanapę a ja patrze zszokowana na jego osobę- Myśl co chcesz ale zrobiłem to bo Cię kochałem byłaś dla mnie najważniejsza- dodaje po chwili ściszonym głosem.



Ciąg dalszy nastąpi ;)

Dwie osoby, które połączyło uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz