**22**

5.7K 286 6
                                    


Gdy dojeżdżam pod budynek okazuje się że moje stałe miejsce gdzie zawsze parkuję jest zajęte. Patrzę na zegarek na którym widzę że za dokładnie cztery minuty zacznie się spotkanie. Świetnie. Szybko szukam nowego miejsca. Parkuję i z prędkością światła biegnę do budynku.

W ostatniej chwili wślizguję się do windy wpadając przy okazji na czyjąś klatkę piersiową.

-Przepraszam-mamrocze poprawiając ubranie.

-Nic się nie stało Emi- słyszę męski chichot.

Chwila. Emi? Tylko jedna osoba tak na mnie mówi.

-Mat- uśmiecham się gdy widzę kolegę z działu informatycznego.

-Gdzie się tak spieszysz?

-Mam spotkanie za- patrzę na zegarek- teoretycznie trwa już ona od jakiś dwudziestu minut.

-Spokojnie.

-Łatwo Ci mówić, dostanie mi się.

-Na pewno nie będzie tak źle.

-To się za raz okaże- mówię po czym winna się otwiera na moim piętrze.

-Życzę szczęścia.

-Dzięki, przyda się.

Udaję się szybko do mojego biura gdzie zostawiam wszystkie zbędne rzeczy a zabieram dokumenty potrzebne do spotkania.

Szybkim krokiem udaje się pod sale konferencyjną.

-Powodzenia- słyszę głos sekretarki szefa.

-Dzięki.

Biorę głęboki wdech i wydech po czym wchodzę do pomieszczenia. Wszyscy momentalnie milczą.

-Przepraszam za spóźnienie, ale brakowało kilku dokum...- urywam gdy mój wzrok pada na mężczyznę siedzącego u szczytu stołu naprzeciwko szefa.

Patrzę jak zaczarowana i nie mogę uwierzyć że to wszystko dzieje się naprawdę. Jak to możliwe?

Widzę jak mężczyzna kiedyś bliski mojemu sercu, mężczyzna który zostawił mnie w najgorszym momencie, widzę jak podnosi się z miejsca. Na jego twarz maluję się szok a w oczach można dostrzec coś na wzór tęsknoty, żalu? Nie to ja powinnam mieć do niego żal.

W pomieszczeniu panuję idealna cisza, wszyscy czekają na rozwój wydarzeń. Co mam zrobić? Nie mogę pozwolić na to aby on znów wkroczył do mojego życia. Nie pozwolę na to, nie jestem już ta samą dziewczyną co trzy lata temu.

Zmienił się, spoważniał, ogólnie przeszedł metamorfozę.

Robię krok do tyłu, a on chce zrobić do przodu.

-Emma- słyszę głos pełen bólu.

-Nie- szepce po czym jak najszybciej wybiegam z pomieszczenia.

-Emma zaczekaj!- słyszę jego krzyk, ale nie zwracam na niego uwagi.

Dostrzegam ciekawski wzrok pracowników.

Nie zwracam na nic uwagi, biegnę prosto przed siebie. Nie czekając na windę używam schodów i prawię nie łamię sobie przy tym nóg w szpilkach.

-Emma zatrzymaj się- słyszę pełen paniki głos Alexa.

Nie patrząc na nic wybiegam z budynku, i to okazało się błędem. Czuję rozrywający ból w całym moim ciele.

-Emma, aniołku- widzę twarz Alexa na której jest wymalowany strach.

-Alex- tylko tyle potrafię powiedzieć zanim widzę już tylko ciemność.

Dwie osoby, które połączyło uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz