**36**

6.2K 293 7
                                    


Emma


Gdy parkujemy pod domem moich rodziców szybko wysiadam z auta aby uniknąć pytań Alexa do kogo należy drugie autko na podjeździe.

Odpinam szybko syna z fotelika po czym biorę go za rękę i idziemy do domu. Odwracam się gdy mam już dzwonić dzwonkiem czy Alex również idzie.

-Jesteś gotowy? – pytam nie pewnie mężczyznę zaraz po tym jak staje obok nas.

-Tak, chyba tak- odpowiada z nikłym uśmiechem.

Już mam dzwonić dzwonkiem lecz ubiega mnie syn który bez zbędnych formalności sam podskakuje aby chwycić klamkę i wchodzi do domu.

Patrzę na Alexa który jest rozbawiony tą sytuacją. Mam nadzieje że ten uśmiech mu zostanie gdy wejdziemy do środka.

Biorę go za rękę i wchodzimy. Już od wejścia słychać śmiech Dylana który pewnie wita się z dziadkami.

Wiedzeni odgłosami zmierzamy do salonu, gdzie zaraz po wejściu Alex staję jak wryty gdy tylko zauważa moich rodziców jak i swoich. Właśnie swoich rodziców których nie widział przez tyle lat.



Alex

Stoję i nie wiem co się tu w ogóle dzieje. Czuję rękę Emmy która kurczowo trzyma się mojej. Nie mogę uwierzyć że mi to zrobiła, jak mogła? Wiedziała że nie chce się na razie widzieć z moimi rodzicami. A tym czasem co? Stoję naprzeciw obojga i się w siebie wpatrujemy.

Co mam zrobić, powiedzieć?

Dylan wyszedł gdzieś ze swoją babcia, zapewne aby tego nie widzieć co ma się zaraz stać.

Spoglądam na Emmę i widzę jak mi się przygląda. Zabieram rękę z jej uścisku przez co widzę w jej oczach szok pomieszany ze smutkiem.

-Synku- słyszę głos mamy który nie wiem jak opisać, szczęście, smutek czy wzruszenie? Nie wiem.

Odwracam głowę w jej stronę i nadal nie wiem co powiedzieć. Zaciskam szczękę sfrustrowany a zarazem zły. Dlaczego mi nikt nie powiedział?

Co teraz widzę? Własną matkę przytulona do ojca która próbuję pohamować zły, a ojciec? Patrzy na mnie spojrzeniem którym nigdy na mnie nie patrzył. Tęsknota, smutek, żal. To widzę w tych spojrzeniach.

Jestem za słaby w tym momencie na to starcie. Nie mogę pojąć jak Emma mogła mi to zrobić? Pytam się jak? Myślałem że sobie wszystko wyjaśniliśmy, a tu co?

W pewnym momencie widzę jak matka wyrywa się z uścisku ojca o po krótkiej chwili znajduję się w jej ramionach. Stoję tak i nie wiem co zrobić, w końcu przełamuję się i również obejmuję matkę która teraz płaczę w moich ramionach a mi serce się kraję że to wszystko moja wina.

-Synku tak bardzo tęskniłam- mówi po miedzy płaczem.

-Proszę mamo nie płacz, przepraszam- mówię załamującym się głosem.

-Synku nie masz za co przepraszać, razem z ojcem rozumiemy- mówi odrywając się ode mnie.

Spoglądam na ojca który stoi obok mnie z ręką na moim ramieniu.

-Popełniłeś głupstwo ale nadal jesteś naszym synem i cię kochamy- mówi po czym przytula mnie a ja czuję się jak mały chłopiec w ramionach taty. I wiecie co? To uczycie którego nigdy nie zabraknie mojemu synowi.

Gdy jest już po wszystkim, po wszystkich przywitaniach również z rodzicami Emmy dostrzegam że nie ma matki mojego syna.

Spoglądam na syna bawiącego się ze swoimi dziadkami ze stronny Emmy jak i z mojej. Nawet nie wiecie jak jest mi źle z tym że nie było mnie przy nim gdy robił swoje pierwsze kroczki, gdy mówił pierwsze słowa, gdy budził się w nocy prze zły sen, żałuję każdej straconej chwili.

Przepraszam wszystkich i udaję się na poszukiwania kobiety którą kocham nad życie ale też do kobiety która jest mi winna wyjaśnienia. W pierwszych chwilach pobytu w tym domu miałem ochotę po prostu wyjść i zniknąć tak jak dawnej, jedyne co mnie powstrzymało to to że był ty mój syn którego nie mam zamiaru zostawić.

Gdy jej nie zostaję na tarasie ani w kuchni udaję się do jej pokoju gdzie jestem pewien ją zastać.

Nie myliłem się, zaraz po otwarci drzwi prowadzących do jej pokoju widzę ją stojącą tyłem zwróconą w stronę okna.

Podchodzę do niej i obejmuję. Podskakuję wystraszona na moją obecność.

-Ciii, spokojnie to tylko ja- przemawiam do niej czulę całują w tył głowy.

Stoimy w ciszy, Emma jest oparta o mój tors a ja obejmuję ją rękami w tali.

Przyszedłem tu z zamiarem dowiedzenia się wszystkiego, dlaczego tak postąpiła ale teraz nie jestem w stanie być na nią zły, bo gdyby nie ona nadal nie wiedział bym co dzieje się u moich rodziców a oni nie wiedzieli by czy w ogóle żyje i jestem zdrowy. Chociaż teraz jestem skłonny powiedzieć że Emma musiała się z nimi spotkać przez tą kolacją.

-Przepraszam że ci nie powiedziałam- słyszę jej głos przepełniony poczuciem winy.

Odwracam ją w swoją stronę.

-Dziękuję ci za to co zrobiłaś, fakt na początku byłem na ciebie zły że zataiłaś to wszystko przede mną ale rozumiem że zrobiłaś to w dobrej wierze. Muszę ci podziękować w sumie za to bo gdyby nie ty to nie spotkał bym się prędko z nimi. Dopiero dziś zrozumiałem jak za nimi tęskniłem. Tęskniłem za tobą za rodzicami, mogę stwierdzić że nawet za twoimi również.

Gdy mówię ostatnie słowa oboje wybuchamy śmiechem.

-Dziękuję że wróciłeś do nas.

-To ja dziękuje że pozwoliłaś mi do was wrócić.

Nie czekają na jej odpowiedź po prostu ją całuję. Każdą pieszczotę która jej ofiaruję ona przyjmuję i oddaję z nawiązką.

Dziękuję Bogu za wszystko co się teraz dzieję, dziękuję za najpiękniejszą kobietę na świecie jak i za najwspanialszego syna.



Moi drodzy, powoli zbliżamy się do końca historii Emmy i Alexa. Dziękuję że nadal tu jesteście.

Miłego czytania. Pozdrawiam.


Dwie osoby, które połączyło uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz