Pognałam szybko do domu. Gdy weszłam do mojego mieszkania od razu położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
- Nienawidzę facetów! – krzyczałam na cały pokój. – Nie chcę go znać, ani żadnego innego... - Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Po chwili weszła do pokoju moja współlokatorka.
- Stało się coś? – zapytała troskliwym głosem. Usiadła na łóżku i zaczęła głaskać mnie po plecach.
- Wszystko dobrze. – Sama sobie nie wierzę...
- Co ci ten dupek zrobił? – Opowiedziałam jej całe zajście, które miało miejsce dzisiaj na zajęciach. – Idę po lody, chcesz coś jeszcze?
- Chyba wolę posiedzieć dzisiaj nad książkami. – Spojrzała się na mnie groźnie i wyszła z pokoju. Słyszałam jak zakłada buty oraz bierze klucze.
- Będziemy opychać się lodami i oglądać ckliwe romanse. I nie ma wymówek! – wykrzyczała to z przedpokoju, po czym wyszła.
***
- Pamiętasz jak się wspięłaś na drzewo? – Piję dopiero trzeci kieliszek, a czuję, że porządnie mi szumi w głowie przez wino, które kupiła. Nie pytała o więcej szczegółów, tylko była przy mnie i rozmawiała o rzeczach, jakie tylko przyszły jej do głowy.
- Oj tak, wtedy przyjechał rycerz na białym koniu z sąsiedztwa i mnie uratował. W nim jako pierwszym się zakochałam na zabój, lecz był dla mnie za stary, on miał dziesięć lat, a ja pięć – powiedziałam z uśmiechem na ustach. pierwszy tego wieczoru.
- To ja go wezwałam! Potem przez cały miesiąc jak się witaliście, to mówiłaś do niego „Ty mój bohaterze!". – Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc pobiegłam, żeby je otworzyć, nie myślałam tylko, że będę tego potem tak żałować.
- Cześć.
- O, proszę, kto zaszczycił mnie swoją obecnością! Wielki pan Gadzina! – popatrzyłam się na niego, po czym twardo zapytałam. – Czego chcesz?
- Przeprosić.
- Więc słucham.
- Mogę wejść? - Szerzej otworzyłam drzwi. Kiedy wszedł, pokazałam gdzie jest mój pokój i tam poszliśmy.
- A więc?
- Przepraszam. – Patrzył się prosto na mnie bez niczego, żadnego uśmiechu, iskry w oku...
- Tylko tyle? Nie powinnam w ogóle cię tu wpuszczać. Wyjdź – powiedziałam ostro i podążyłam w stronę drzwi, lecz jego głos zatrzymał mnie w połowie.
- Zaczekaj. – Odwróciłam się w jego stronę. – Naprawdę przepraszam. Nie zrobiłem tego specjalnie... chciałem cię tylko trochę poddenerwować. Lubię cię. – Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Zapadła niezręczna cisza, ale Luke po chwili ją przerwał. - Nie pamiętasz mnie?
- A mam pamiętać?
- Powinnaś... Lepiej już pójdę, Rosalie.
- Skąd znasz moje imię? Przecież nic nie mówiłam, a nie znam nikogo na uczelni.
- Jak sobie przypomnisz kim jestem, to sama będziesz mogła na to pytanie odpowiedzieć. A tak poza tym przyniosłem ci notatki. – Położył na moim biurku plik kartek i wyszedł. A ja stałam jak sparaliżowana.
- To był on? – wparowała do mnie Hope.
- Tak...
- Niezłe ciacho z niego – zaczęła się śmiać, a ja pobiegłam szybko do łazienki.
Łzy lały się strumieniami. Nie mogłam ich zatrzymać. Tyle pytań mi przychodzi do głowy... Kto to jest? Dlaczego mam go pamiętać? Skąd zna moje imię? Skąd wie gdzie mieszkam? Za kogo on się uważa?
Wstałam, wzięłam się w garść i szybko pognałam do telefonu. Szlag! Przecież nie mam jego numeru telefonu. Poszukałam przyjaciółki, więc kiedy znalazłam ją siedzącą w kuchni, zapytałam:
- Hope, może masz jakimś cudem jego numer telefonu? – Nie miałam nadziei, że odpowiedź będzie satysfakcjonująca. Nadzieja matką głupich...
- Przeszukaj swoje notatki – Wysłała mi buziaczka, a ja wręcz dosłownie poleciałam do pokoju. Zauważyłam je leżące na biurku. Zaczęłam szukać jego numeru telefonu na którejś z kartek.
- Mam!
Domyśliłem się, że będziesz chciała się ze mną umówić, więc masz mój numer telefonu zapisany w swoim telefonie pod nazwą, której chyba sama się domyślisz :*
Zaczęłam szukać w kontaktach jego numeru pod nazwą „Gadzina". No, proszę, oto i on. Nawet zdjęcie ustawił!
JA: Chyba mamy do pogadania.
LUKE: Jak sobie przypomnisz, to porozmawiamy. Umowa stoi?
JA: Stoi.

CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie 1.0
Teen FictionCzęść 1. NIEZIEMSKI Te słowo idealnie opisuje Luke'a Fostera. Ma idealne blond włosy, niebieskie oczy, które zahipnotyzują każdą dziewczynę, posturę ciała...Przyciągnął Rosalie Richardson do siebie jak magnes. Ona mimo wielkiej i upartej walce, w ko...