- Rosie? Co się stało? – usłyszałam jego głos. Boże, jak ja za nim tęskniłam.
- Luke? Co ty tu robisz?
Próbowałam otrzeć łzy, lecz one nadal leciały.
- Przyszedłem zobaczyć co u ciebie.
- Przytul mnie.
Nie pytał o nic, tylko to zrobił. Gdy poczułam już dobrze mi znajome ramiona, odetchnęłam z ulgą.
- Tęskniłem za tobą.
- Ja za tobą też. – Cieszyłam się chwilami bliskości, za nim powiem mu słowa, które mogłyby go zranić. - Nie możemy się spotykać. Zależy mi na Clarence'ie, a on nie toleruje ciebie. Przepraszam, ale tak będzie lepiej.
- Ale ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, co przeżywałem, gdy nie było cię przy mnie. Po tamtej nocy... coś się zmieniło. Nie mogę teraz dobrze spać. Budzę się w środku nocy i myślę o tobie. Proszę cię, Rosalie, nie rób mi tego. Będziemy się przed nim ukrywać, obiecuję. Zależy mi na twojej przyjaźni. Na tobie.
- Nie wiem czy potrafię...
- Rosalie, naprawdę, tak cholernie mi na tobie zależy.
- Dobrze. – Sama wiedziałam co dokładnie przeżywałam i nie chcę tego więcej razy doświadczać. – Denerwujesz mnie, naprawdę. Ale chyba cię polubiłam.
Spodziewałam się wszystkiego po nim, lecz nie tego, że mnie pocałuje. Jego ciepłe i miękkie wargi dotknęły moich. Jego wilgotny język błądził w mojej buzi. Co chwila staczał bitwę z moim językiem. Chciałam to mieć na zawsze. Nikt mnie nie całował z takim uczuciem i pożądaniem na raz. Przeszły po moim ciele iskierki. Wystarczało, że na mnie spojrzał, a już oblewałam się falą gorąca.
- Luke...
Jęknęłam mu przy uchu, gdy obdarowywał moją szyję głębokimi pocałunkami. Czułam bijące od niego ciepło, każdy pocałunek, każde liźnięcie językiem. Gdy przerwał, wstał i podniósł mnie do góry. Nie protestowałam. Złapał mnie za uda i podciągnął do góry. Moje ciało doskonale wiedziało co robić. Mogłam się zająć jego ustami. Tym razem to ja go pocałowałam i w trakcie czułam, jak się uśmiecha. Był zadowolony, że mu na to pozwalam.
Się nie dziwię, ja też jestem szczęśliwa, że właśnie to robię. Luke zaprowadził nas do mojego pokoju i delikatnie położył mnie na łóżku.
- Rosalie, jesteś taka cudowna.
Znów się do mnie przybliżył, jednak nie pocałował moich ust, tylko ich kącik. To była dla mnie katorga, jak składał pocałunki na całej twarzy, omijając usta. Nie wytrzymałam i wplątałam palce w jego blond włosy i przysunęłam jego głowę do mojej. Kiedy prawie dotknęłam jego ust, on odwrócił głowę i pocałowałam go w policzek. Domyśliłam się, że się ze mną droczy. Ja chcąc się odegrać, zaczęłam wędrować po jego torsie w dół. Okrążyłam palcem jego pępek, który był wyczuwalny przez cienki materiał jego bluzki. Spojrzałam na jego twarz. Miał zamknięte oczy i lekko otwarte usta. Mogłabym teraz go pocałować, lecz chciałam go doprowadzić do szaleństwa. Gdy dotarłam ręką do jego spodni, kawałek palca włożyłam pod materiał i przejechałam po całej przedniej jego długości. Luke odszukał moją rękę, która była w jego włosach i położył ją nad moją głową, po czym splótł nasze palce. Lekko się położył na mnie, gdyż nie mógł wytrzymać swojego ciężaru ciała na jednej ręce. Drugą rękę położył również nad moją głową i złapał się mojej. Jego głowa wtuliła się w moją szyję. Poczułam jego oddech. Nasze klatki się złączyły, jego serce biło jak szalone.
- Co ty... do cholery... ze mną... wyprawiasz...
Szepnął do ucha podnieconym głosem. Kontynuowałam moje poczynania i znowu przejechałam palcem po jego brzuchu. Mocno wciągnął powietrze i lekko przegryzł płatek mojego ucha. Tym razem to ja jęknęłam. Wiedziałam, że właśnie w tym momencie się uśmiechał. Bardzo powoli przemierzałam po omacku drogę do jego krocza. W końcu położyłam tam rękę i lekko ścisnęłam. Luke z podniecenia nieco mocniej ścisnął moją rękę.
- Nie przestawaj... – przycisnęłam znowu. – Proszę...
- Co mam nie przestawać?
- Robić... to co... robisz.
- O to? – Po raz trzeci ścisnęłam jego krocze. Luke mruknął ciche „Yhym...".
Zdjęłam rękę stamtąd i postanowiłam jeszcze bardziej go doprowadzić do takiego stanu. Odpięłam jedną ręką guzik od spodni, a potem rozporek.
- Mam ci pomóc je ściągnąć? – Podniósł głowę do góry i spojrzał się w moje oczy oraz się uśmiechnął.
- Nie będzie to potrzebne. – Wydął dolną wargę.
Włożyłam rękę pod jego bokserki. Luke znowu zamknął oczy i schował twarz w moich włosach. Lekko przejechałam po jego członku, a on naprawdę głośno jęknął. Wyjęłam rękę, a on podniósł wzrok na mnie i zrobił zdziwioną minę. Podniosłam drugą dłoń, która przed chwilą była w innym miejscu i położyłam ją nad głową. Luke szybko ją chwycił i tak jak z tamtą, splótł nasze palce. Nasze wargi znowu złączyły się w pocałunku.
- Nie wiem co ty ze mną robisz, naprawdę.
- Ja też nie wiem, ale chyba się to nam podoba – odpowiedziałam. Gdy Luke wstał, poczułam pustkę. Jak ja teraz spojrzę w oczy dla Clarence'a? Leżałam i próbowałam uspokoić mój oddech. Czułam mocne bicie mojego serca. Wyszedł z pokoju, a gdy wrócił, w ręku trzymał malutki prezencik.
- Proszę. – Wręczył mi go. Odpakowałam go delikatnie z papieru dekoracyjnego. Ukazała się przed moimi oczami bransoletka z delikatnym znakiem wieczności.
- Z jakiej to okazji?
- Bez okazji. Odwróć go.
Zrobiłam tak jak kazał Luke. Znajdował się tam napis „Nie zapomnij o mnie".
- Chcę, żebyś za każdym razem jak o mnie pomyślisz, zatęsknisz... spojrzała na ten napis i przeczytała go.
- Luke ja...
- Nie mów nic. – Położył palec ma moich ustach, a ja go pocałowałam.
- Dziękuję.
Przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta.
CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie 1.0
Genç KurguCzęść 1. NIEZIEMSKI Te słowo idealnie opisuje Luke'a Fostera. Ma idealne blond włosy, niebieskie oczy, które zahipnotyzują każdą dziewczynę, posturę ciała...Przyciągnął Rosalie Richardson do siebie jak magnes. Ona mimo wielkiej i upartej walce, w ko...