- Hope, nie chcę iść na żadną imprezę – upierałam się przy swoim, nie miałam zamiaru dzisiaj wychodzić do ludzi.
Po wczorajszej wizycie Luke'a moje serce nadal przyspiesza, gdy tylko przypomnę sobie jego wargi na moich. Wiem, że to co robię, nie jest dobre. Mam wyrzuty sumienia, lecz nie zamierzam się tym przejmować. Będę musiała wymyślić, co zrobić z Clarencem...
Nawet nie wiem, kiedy moje relacje z Luke'iem się zmieniły. Starałam się go trzymać jak najdalej od siebie, niestety z marnym skutkiem. Od tak staliśmy się sobie bliscy.
- Chodź, Clarence'a też zaprosiłam, niedługo powinien być. O! O wilku mowa. – Pobiegła otworzyć drzwi mojemu... chłopakowi? Jak ja mu w oczy spojrzę...? Wstałam, poprawiłam swoją bluzkę i uszczypnęłam policzki. Kiedy wszedł do salonu, zaskoczył mnie. Może dlatego, że chłopak był nieziemsko przystojny, a może dlatego, że to był Luke. Gdy tylko na mnie spojrzał, jego twarz się rozpromieniła. Cały pokój wypełnił blask jego uśmiechu. Za jego pleców nagle wyszedł Louis.
- Louis! Co ty tu robisz? – Rzuciłam się w jego objęcia. Podniósł mnie i zakręcił wokół siebie.
- Przyjechałem się z tobą zobaczyć, małpeczko! – Przytuliłam się do niego. Gdy otworzyłam oczy, nadal trwając w uścisku, zauważyłam jak Luke patrzył na nas. Uśmiechał się, lecz w jego oczach była widoczna zazdrość. Jego całe ciało się napięło i wstrzymał oddech. Oderwałam się od Louisa i podeszłam do Luke'a. Do niego także się przytuliłam. Gdy tylko szczelnie zamknął mnie w swoich ramionach, odetchnął z ulgą. Wtulił głowę w moje włosy i zaciągnął się powietrzem.
- Nie wiem, jak wytrzymam dzisiejszy wieczór.
- Damy radę – szepnęłam mu do ucha, na co on się uśmiechnął. Nie musiałam się na niego patrzeć, żeby to wiedzieć.
- Ekhm – chrząknęła Hope.
- Już idę się ubierać.
- Rosalie, poczuj się jak na studiach.
Staliśmy przed ogromną liczbą osób w internacie.
- Ale ja jestem na studiach – odpowiedziałam ze śmiechem dla Louisa. Kiedy próbowaliśmy wejść w głąb tłumu, ktoś wręczył mi kubeczek z alkoholem. Powąchałam go i od jego zapachu zakręciło mi się w głowie.
- Ja bym na twoim miejscu tego nie pił – krzyknął mi do ucha Clarence, trzymając mnie przez cały czas za rękę. Za każdym razem, gdy Luke coś do mnie mówił, Clarence mocniej zaciskał rękę. Udawałam, że tego nie zauważam, bo co bym mu powiedziała... „Hej, misiaczku, przestań ściskać za każdym razem moją rękę jak Luke coś powie! On chce tylko zachować pozory po naszym wczorajszym całowaniu się!"
- Dobrze.
Uśmiechnęłam się do niego.
Zaciągnął mnie do tańca. Niesamowicie dobrze prowadził. Po pierwszej połowie piosenki zaczęliśmy się o siebie ocierać. Gdy spojrzałam się w tłum ludzi, zauważyłam tam Luke'a, który się na mnie patrzył. Jego warga po raz kolejny była zagryzana przez zęby. Clarence objął mnie w talii i zatopił swoje usta w mojej szyi. Luke nagle stanął z kamienną twarzą, a kiedy przeanalizował ten obraz, uciekł.
- Przepraszam na chwilę, muszę do łazienki. – Grzecznie przeprosiłam Clarence'a i poszłam za Luke'iem.
Weszłam po schodach na górę, lecz nie widziałam do jakiego pokoju
wszedł, a była ich masa na piętrze. Westchnęłam i poszłam w głąb korytarza, oparłam się o ścianę. Nagle ktoś przede mną stanął i mnie pocałował w usta. Zaczęłam odpychać tę osobę i krzyczeć w jej usta.

CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie 1.0
Teen FictionCzęść 1. NIEZIEMSKI Te słowo idealnie opisuje Luke'a Fostera. Ma idealne blond włosy, niebieskie oczy, które zahipnotyzują każdą dziewczynę, posturę ciała...Przyciągnął Rosalie Richardson do siebie jak magnes. Ona mimo wielkiej i upartej walce, w ko...