Po wejściu do budynku i okazaniu biletów, kupiliśmy dwie cole oraz duży, maślany popcorn. Jimin miał kupony na całkiem duże zniżki, dzięki czemu za wszystko zapłaciliśmy stosunkowo niewiele. Jego kupony były dla nas naprawdę jak zbawienie, bo obaj byliśmy wtedy nieźle spłukani.
Przemknęliśmy na salę, gdzie właśnie kończyły się reklamy, a zaczynał wybrany przez Hoseoka film. Szkoda, że nie było go z nami, bo naprawdę liczyłem na miły wieczór w towarzystwie tego wirusa szczęścia. Hobi bardzo się cieszył na premierę tej produkcji ale skoro jego słoneczko było chore, to rozumiałem, że wolał zostać w domu i się nim zająć. Tae znowu musiał dla niego świecić.
Zajęliśmy miejsca i postawiliśmy ogromny popcorn między naszymi siedzeniami. Bez zbędnych komentarzy oglądaliśmy film, co jakiś czas śmiejąc się z bardziej zabawnej sceny, popijając colę czy zajadając popcorn.
Chciałem sięgnąć do dużego kubełka i przypadkiem dotknąłem dłoni Jimina. Młodszy, nieco speszony, od razu ją odsunął, a przy tym oblał soczystym rumieńcem aż po samiutkie uszy.
- Jiminie, wszystko w porządku? Masz bardzo zimne ręce - powiedziałem. Złapałem delikatne dłonie Parka i ukryłem je w swoich, znacznie większych. - Masz takie małe łapska! - Zaśmiałem się cicho, oglądając jak drobne rączki Jimina prezentują się na tle moich.
Cóż, nie potrafiłem ukryć fascynacji jego uroczymi dłońmi. Były takie małe i urocze!
Uniosłem wzrok na oczy Jimina i dzięki jasnemu światłu padającemu od ekranu, dostrzegłem, jak rumieńce zawstydzenia nabierają coraz intensywniejszego koloru. Chłopak wzdrygnął się i cicho wzdychając odwrócił głowę, by na mnie nie patrzeć.
- Yoongi, czy możesz ogrzać moje dłonie? - spytał szeptem, wlepiając wzrok w swoje kolano.
Okej, skłamałbym, gdybym powiedział, że nie byłem zaskoczony jego prośbą. Niemniej jednak nie puściłem jego rąk, a wygodnie oparłem łokieć o łączenie foteli i ścisnąłem delikatnie schowane w moich dłoniach te młodszego.
- Mówiłem ci, żebyś zaczął nosić rękawiczki - powiedziałem nagle, przenosząc wzrok z ekranu na profil Parka.
Chłopak tylko przewrócił oczami i splótł swoje ręce, bym mógł szczelniej je opleść, co też uczyniłem. Chciałem dać mu jak najwięcej ciepła.
YOU ARE READING
Dlaczego nie zabiłem Park Jimina || myg•pjm
Hayran Kurgu» To nie tak, że kocham Jimina. Po prostu żyjemy ze sobą, śpimy razem, wspieramy się, dzielimy radościami i smutkami. Ja wciąż chcę się go pozbyć, ale z każdym dniem jest to coraz trudniejsze. « Min Yoongi planuje „zabić" Park Jimina w ramach zemsty...