Powód nr 4.1: nie zabiłem go, bo polubiłem jego małe dłonie.

2.4K 462 56
                                    

Po wejściu do budynku i okazaniu biletów, kupiliśmy dwie cole oraz duży, maślany popcorn

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po wejściu do budynku i okazaniu biletów, kupiliśmy dwie cole oraz duży, maślany popcorn. Jimin miał kupony na całkiem duże zniżki, dzięki czemu za wszystko zapłaciliśmy stosunkowo niewiele. Jego kupony były dla nas naprawdę jak zbawienie, bo obaj byliśmy wtedy nieźle spłukani.

Przemknęliśmy na salę, gdzie właśnie kończyły się reklamy, a zaczynał wybrany przez Hoseoka film. Szkoda, że nie było go z nami, bo naprawdę liczyłem na miły wieczór w towarzystwie tego wirusa szczęścia. Hobi bardzo się cieszył na premierę tej produkcji ale skoro jego słoneczko było chore, to rozumiałem, że wolał zostać w domu i się nim zająć. Tae znowu musiał dla niego świecić.

Zajęliśmy miejsca i postawiliśmy ogromny popcorn między naszymi siedzeniami. Bez zbędnych komentarzy oglądaliśmy film, co jakiś czas śmiejąc się z bardziej zabawnej sceny, popijając colę czy zajadając popcorn.

Chciałem sięgnąć do dużego kubełka i przypadkiem dotknąłem dłoni Jimina. Młodszy, nieco speszony, od razu ją odsunął, a przy tym oblał soczystym rumieńcem aż po samiutkie uszy. 

- Jiminie, wszystko w porządku? Masz bardzo zimne ręce - powiedziałem. Złapałem delikatne dłonie Parka i ukryłem je w swoich, znacznie większych. - Masz takie małe łapska! - Zaśmiałem się cicho, oglądając jak drobne rączki Jimina prezentują się na tle moich.

Cóż, nie potrafiłem ukryć fascynacji jego uroczymi dłońmi. Były takie małe i urocze!

Uniosłem wzrok na oczy Jimina i dzięki jasnemu światłu padającemu od ekranu, dostrzegłem, jak rumieńce zawstydzenia nabierają coraz intensywniejszego koloru. Chłopak wzdrygnął się i cicho wzdychając odwrócił głowę, by na mnie nie patrzeć.

- Yoongi, czy możesz ogrzać moje dłonie? - spytał szeptem, wlepiając wzrok w swoje kolano.

Okej, skłamałbym, gdybym powiedział, że nie byłem zaskoczony jego prośbą. Niemniej jednak nie puściłem jego rąk, a wygodnie oparłem łokieć o łączenie foteli i ścisnąłem delikatnie schowane w moich dłoniach te młodszego.

- Mówiłem ci, żebyś zaczął nosić rękawiczki - powiedziałem nagle, przenosząc wzrok z ekranu na profil Parka.

Chłopak tylko przewrócił oczami i splótł swoje ręce, bym mógł szczelniej je opleść, co też uczyniłem. Chciałem dać mu jak najwięcej ciepła.

Dlaczego nie zabiłem Park Jimina || myg•pjmWhere stories live. Discover now