Epilog

1.2K 48 24
                                    

Dwa lata później
- Paweł uważaj bo upadniesz-ostrzegłam naszego synka.
- Dobla- dostałam w odpowiedzi.
Przemieżałam sklem w poszukiwaniu produktów. Duży brzuch coraz bardziej mi doskwierał.
-mamo kupisz mi oleo( oreo).
- no dobrze- wziełam wcześniej wspomniane ciastka i ruszyłam do kasy. Następnie zapłaciłam należytą sume i ruszyłam do samochodu. Przypinaąc Pawełka do fotelika on zapytał
- mamusi a ty kochasz tego dzidziusia.
- oczewiście kochanie - odpowoedziałam
- a bordzo - spytał znowu
- tak samo mocno jak ciebie-odpowiedziałam z uśmiechem na ustach
- to czemu je zjadłś- spytał mój syn zajadając się oreo.
- kochanie ja nie zjadłam je- odpowiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy.
- to czum masz je w brzuszku- spytał ponownie
- kiedyś to zrozumiesz-odpowiedziałam. Siadłam na miejscu kierowcy i zapiełam pas bezpieczeństwa. Bardzo się ciesze że moje dziecko odziedziczyło po mnie ciekawość do nowych rzeczy. Mam nadzieje że Mia też odziedziczy coś po mnie. Choćby kolor włosów. Paweł jest strasznie podobny do Arka. Po chwili byliśmy już w domu.
-Tato gdzie jesteś-krzykną Pwełek
- tatuś jest na treningu- powiedziałam Pwaełkowi. Jutro jest mecz w którym grają dwie bardzo ważne osoby. Mój mąż i mój braciszek. Chętnie zobacze jak grają przeciwko sobie. Choć mama Arka namawia mnie abym została z nią i moim synem. Twuedzi że stego stresu będe mogła urodzić. Albo że ktoś uderzy mnie w brzuch. A tyle razy jej tłumaczyłam że będe z Dominiką w loży vip. Obie idziemy bez dzieci poniważ mecz jest za późno. Ta jutro prawdopodobnie mój mąż będzie podnosił puchar najlepszej drużyny świata.
Następny dzień godzina 20.
Mecz zajmie się za 2 godziny. Aktualnie kąpie moją pierwszą pocieche.
- a będe mógł obejrzeć bajke na doblanoc.- zapytała
- no dobrze.- powiedziałam a mały się ucieszył.
Po chwili Paweł siedział przed telewizorem i oglądał smerfy a ja robiłam mu kolacje. Zrobiłam mu kanapiki z szynką, serem i pomidorem. Chłopiec szybko zjadł a następnie poszedł spać. Po uspaniu mojej pociech poszłam się przebrać. Ubrałam koszulke neapoli z numerm 99. I czarne spadnie ciążowe . Zabrałam jeszcze czarną kurtke i ruszyłam na stadnion. Po chwili znalazłam się przed szatnią neapoli. Wychodzili właśnie więc powiedziałam im powiedzenia a Arka pocałowałam. On mnie pogładził po brzuchy i poszedł. Ja poszłam do loży. Gdzie już była Dominika. Przywitałam się z nią. I rosiadłyśmy się na kanapie. Mecz się właśnie zaczoł. Pierwsz połowa nie miała żadnej bramki. W drugiej trafili trzej polacy. Czyli mój brat dla swojej drużyny oraz Arek i Piotrek dla Neapoli. Gdy Arek wykonywał swoją cieszynke. Poprostu czułam jak mi wody odeszły. Powiedziałam to Dominice która powiedziała że jedziemy do szpitala.
Dwadzieścia minut później byłam na sali porodowej.
Dominika pov.
Gdy dowiedziałam się że mecz się skończył zadzwoniłam  do Arka. Te powiedział że zaraz będzie. Na Kasi telefon dzwoniła jej teściowa więc odebrałam i powiedziałam że ona nie może odebrać ponieważ rodzi.
Po dwudziestu minutach była tu teściowa oraz Pawełak i moje pociechy. Chwile później wbigł tu Arek krzycząc TATA JUŻ IDZIE. Za nim weszła cała drużyna Neapoli łącznie z trenerem.
Kasia pov.
Arek już ze mną jest. Nasze dziecko jest na badaniach. Mnie przewozili do sali dla kobiet po porodzie. Gdy wyjechaliśmy z sali porodowej zobaczyłam wszystkich. Oni zaczeli nam gratulować. Arek wzią Pawełka i obiecał że zaraz do mnie dołaczy. I faktycznie po 5 minutach razem z Miją i Pawełkiem weszli do mojej sali. Kocham ich najbardziej na świecie. Ciesze się że wszystko się tak potoczyło.
KONIEC

Ciesze się że doszliśmy do końca. Bardo chce podziękować za gwiazdzki i komentarze. Wiem że Epiolog miał się pojawić wcześniej ale zbytnio nie miałam czasu. Dopiero mi się zaczeły ferie a w tamtym tygodniu miałam 4 sprawdziany. Także chciałam dodać że planuje nowe ff . I bardzo byście mi pomogli pisząc o kim chcecue to ff. O:
Griezmanie
Krychowieku
Szczęsnym
Grosickim
Peszkine
Wybur należ do was .
Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY ORAZ CHCE PODKREŚLIĆ ŻE NIEKTÓRE  BYŁY ROBIONE SPECIALNIE. DO NAPISANIA
  😍😍😘😙 
                                               AUTORKA.

Siostra GrosickiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz