Prywatna czat...
Rey: Więc Will, Ty i Ren znów jesteście razem?
Will: Nie dokończa.
Rey: To znaczy?
Will: Musi wykonać kilka zadań aby mógł znów ze mną
Rey: To...okropne
Will: Okropne to jest fakt iż on umawia się z kilkoma na raz dziewczynami.
Rey: Co?
Will: Nom. Odkryłam to przez przypadek kiedy się rozstaliśmy.
Rey: I co chcesz zrobić z tym fantem?
Will: Pogadam z jego pannami i potem coś się wymyśli
W tym czasie na czacie ,,Mam do tego złe przeczucia''
Poe: Widział ktoś może moją siostrę?
Finn: Chyba czatuje z Rey.
Susan: Dzień dobry Galaktyko!
Finn: Cześć Susan
Susan: Co tak pusto?
Finn: Rey i Will plotkują, Robin szuka sobie panny, a co robi twój brat to nie wiem.
Susan: Właśnie rozwala coś, znowu.
Poe: Susan, co robisz dziś w walentynki?
Susan: Spędzam je SOLO. A co chciałeś mnie zaprosić?
Poe: Co skąd? Niee
Robin Skywalker jest online.
Finn: Witaj Robin, łowy się udały?
Poe: Łowy, bosz Finn kto cię takich tekstów uczy?
Finn: Eee...ty?
Susan: Więc znalazłeś jakąś dziewczynę, kuzynie?
Robin: Tak.
Poe: Przedstawisz nam ją?
Robin: Jasne
Robin Skywalker dodał użytkownika Emma Bridger do czatu
Emma: Cześć wszystkim
Susan: Witaj
Finn: Cześć
Poe: Siema
Emma: Słyszałam dużo o waszym czacie i wydawało mi się, że jest Was tutaj więcej.
Finn: Bo jest, tylko część osób jest czymś zajęta
Emma: Aha.
Poe: A Wasza dwójka nigdzie się nie wybiera?
Robin: Wybieramy się
Emma: Na Naboo
Poe: Naboo, piękna planeta
Robin: A wy jakie macie plany?
Susan: Ja raczej spędzę ten dzień w swoim pokoju, oglądnę jakiś film albo dwa, może serial obejrzę. Nie wiem.
Finn: Zostałem zaproszony przez Rey na chyba randkę.
Wszyscy: Uuuu
Robin: A ty, Dameron?
Poe: Mój plan jest nie dokończa pewny.
Robin: Odmówiła ci?
Poe: Nie, jeszcze nie pytałem.
Susan: Kogo?
Poe: Taką jedną, nie znasz. Muszę już iść.
Poe Dameron jest offline.
Finn: Tchórz
Susan: Chyba jestem w nie temacie...
Emma: Nie ty jedna.
_________________________________________________
Dziś specjalny rozdział na ten jakże specjalny dzień.
CZYTASZ
Mam do tego złe przeczucia
FanficChat który nie jest śmieszny. Bo ja nie jestem śmieszna. hehe