Rozdział 11- Ktoś kogo kocham i ktoś kogo nienawidzę

4.9K 399 149
                                    

Wyciągnąłem się. Promienie słońca weszły do mojego pokoju przez okno. Schowałem głowę pod koc. Spokojnie już leżąc usłyszałem przeklęty dźwięk sms'a.  Sięgnąłem po telefon i przeczytałem wiadomość.

21.07.17

Will😍😍😍
09:45
Pójdziemy dziś na lody?😘

(Ja)
09:46
Pewnie 😄

Will😍😍😍
09:46
To wstawaj. Czekam pod twoim oknem
Kochanie 😚

Co!? Natychmiast zerwałem się na równe nogi i spojrzałem przez okno w dół. Rzeczywiście. Pomachał mi i cmoknął w powietrzu. Wystawiłem mu środkowego palca. Podszedłem do szafy i zacząłem wybierać ubrania.

***

Zdecydowałem się na skromny strój. Czarne rurki z dziurami, tunika z rękawami 3/4 i do tego zwykłe biało-czarne trampki.

- Hej kot...-zanim zdążył dokończyć zatkałem mu usta moją dłonią. Mówiłem, że moi rodzice to homofobi, ale mu jeszcze nie.

- Chodźmy na miejscu ci wszystko wyjaśnie okey?

Na znak zgody pokiwał głową na tak. Po chwili znaleźliśmy się na miejscu. Weszliśmy do lodziarni. Zamówiliśmy lody. Ja wziąłem orzechowo waniliowe, a Will czekoladowo pistacjowe.

- A więc?- pogonił mnie.

- A więc, moi kochani rodzice to homofobii- zacząłem- odkąd pamiętam zawsze byłem homo, a rodzice homofobai, i zawsze się ukrywałem.

- Co zamierzasz?- pochylił się.

- Dobre pytanie. Sam nie wiem- przygarbiłem się nieco.

Zapadła cisza. Wokół było słychać tylko ciche rozmowy innych osób przebywający w lodziarni i dalekie szczekanie czyjegoś psa w parku. Poczułem nagle czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odwróciłem głowę.

- Twój nowy chłopak? Czuje się trochę zazdrosny- to Nick.

No nie wierzę! Czemu znów on!?

- Kim jesteś?- padło pytanie z ust Willa.

To się nie może dobrze skończyć.

- Byłym Olivera- uśmiechnął się wrednie.

- Byłym?- zmarszczył brwi.

- Dość, to nie miejsce i czas!- cicho syknąłem na Nicka i strzepałem jego dłoń z mojego ramienia- a Will nie jest moim chłopakiem.

I przy ostatnim zdaniu się doigrałem. Zdenerwowany Will wstał, odsunął krzesło i ruszył ku wyjściu poprzednio wyrzucając loda do kosza.

- No pięknie! Czy ty musisz zawsze wszystko psuć!? Nie dzwoń do mnie, nie przychodź! Nie chce cie widzieć- wybiegłem za Willem- Will! Czekaj! Wszystko ci powiem!

I prawie wpadłem pod samochód. Will się odwrócił i stanął jak wryty z szeroko otwartymi oczami.

- Przepraszam- przeprosiłem kierowcę, który wrzeszczał o mojej głupocie. Podbiegłem szybko do Willa.

- Czy ty głupi jesteś!?- złapał mnie za ramiona i potrząsnął przytulając do siebie- mały idiota.

- Twój mały idiota- objąłem go.

I pomyślnie kończymy rozdział 11!😆😆😆 dziękuje za wszystkie gwiazdki!😎😎😎

My Little Princess (yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz