Kilka miesięcy później
Miesiąc temu zostałem oficjalnie parą z Nickiem. Po tym feralnym wypadku w toalecie zagwizdał i mnie klepnął (co sprawiło mi trochę satysfakcji?). Powiedział, że bardzo mu się podoba moja pupcia i nauczył bym zamykał drzwi. Od tamtej pory nie zapominam o tym.
- Kochanie?- zwrócił się do mnie.
Jesteśmy u niego w pokoju i leżymy na jego łóżku.
- Hm?- spojrzałem na niego.
- Czemu nie powiesz o nas swoim rodzica? Moi wiedzą, że jestem innej orientacji i to szanują...
- To zamknięty temat- odwrociłem się tyłem do niego.
- Nie rozumiem, czego się tak boisz?- wzdycha.
- Bo moi rodzice to homofobii...
- Eee i ty tak przed nimi cały czas się ukrywasz?- zdziwił się i usiadł- biedny koteczek- wziął mnie w ramiona.
***
Wakacje. W końcu wakacje. Nick chce mnie zabrać nad morze.
- Hej Nick- podbiegłem i przytuliłem go od tyłu.
- Hej kotek- odwrócił się i mnie podniósł- co tam?
- Mam pewną sprawę. Chce trochę zarobić na wakacje, żeby mieć na kilka rzeczy- Nick w następnym miesiącu na urodziny.
- A wyjazd nad morze?- zmarszczył brwi.
- Jest dopiero w następnym miesiącu- uśmiechnąłem się.
- Nie zgadzam się- postawił mnie.
- Eee...czemu? Moi rodzice się zgodzili- zacisnąłem usta.
- Ale ja się nie zgadzam! Masz czas spędzać ze mną! Nie pozwalamy ci pracować! A może chcesz mnie zdradzić!?
- Eeee!?!? Co!? Chroy jesteś! Nie potrzebuje twojego pozwolenia! Jeżeli mi nie ufasz to twoja sprawa! Bardzo mi przykro!- cofnąłem się.
Uderzył mnie z liścia, a ja pobiegłem zapłakany do domu. Zacząłem coś zauważać, coś bardzo niebezpiecznego, a tym niebezpieczeństwem jest Nick.
Kilka dni później pogodziliśmy się.
***
Wyjechaliśmy nad morze. Nick pozwolił mi na pracę wiec trochę zarobiłem.
- Idziemy na lody?- zaproponowałem podchodząc do niego.
Zaczął coś mamrotać pod nosem.
- Hmm, co tam mamroczesz?- uklękłem obok niego.
- Tylko lody i lody- mamrocze. Zmarszczyłem brwi. Czemu jego oczy są czerwone?
- Nick- złapałem go za ramię- wszystko dobrze?
- Nie!- strzepał moją dłoń, aż się przewróciłem.
***
Dziś są urodziny Nicka. Wczoraj byłem w centrum by mu kupić kilka ładnych rzeczy na prezent. Zalukałem do jego domu. Otworzyła mi jego mama.
- Zaraz się zbieram- oświadczyła uśmiechnięta.
- Przepraszam nie rozumiem. Gdzie jego przyjaciele?
- Chciał dziś obchodzić tylko z tobą urodziny, a jutro wyprawia przyjęcie. To papa, dobrej zabawy!- wyszła.
Zostawiłem prezent na stole.
- Nick? Gdzie jesteś?- poczułem jak coś, a raczej ktoś łapie mnie za ramiona później odwraca łapiąc za nadgarstki.
Brutalnie położył mnie na kanapie.
- N-Nick o co chodzi!?- walcze z nim.
- Zamknij się! Stul pysk!- przycisnął mnie z całej siły do kanapy- zdradzasz mnie! Dlatego wczoraj nie chciałeś się spotkać!
- Kupywałem ci prezent urodzinowy!
- Coś powiedział- pluje mi w twarz- dziwka!
Cudem się oswobidziłem. Spojrzałem w jego oczy, on nigdy nie był normalny.
- Psychopata!- uciekłem wycierając twarz po drodze.
Nie ma miejsca na łzy, jest tylko miejsce na stach.
***
Okazało się. Jego mama umówiła się, ze mną w kawiarni. Opowiedziała o wszystkim. O chorobie syna. Nick jest psychicznie chory. Nie miał żadnej imprezy, bo nie ma żadnych przyjaciół. Cała ta bajka to jedno wielkie kłamstwo i bagno. Dałem się mu omotać, bo on tak robi. Jest normalny, kiedy bierze swoje leki, ale jego mama odlrykła dwa dni później po mojej ucieczce, że je wyrzucał i wysłała go na terapie. Ale nie tylko on mnie oszukał, ale i jego matka również, ogólnie cała rodzina. Znienaeidziłem ich wszystkich. Miesiąc później do wiedziałem się, że się wyprowadzili. Zostałem tylko ja i moje złamane serce, ale nie płakałem po nim. Ani razu.
A teraz znów wrócił by zniszczyć mi życie, za to że go zostawiłem i "zdradziłem".
CZYTASZ
My Little Princess (yaoi)
FanficOliver to szczęśliwy chłopak uczący się w liceum, pracuje w kawiarni. Will to ciemno włosy chłopak studiujący prawo. Inna wersja Love Me Forever Opowiadanie to jest boyXboy. Remont opowiadania w połowie maja (więcej informacji w rozdziale zatytułowa...