Rozdział 12- Odległa przeszłość cz.2

4.5K 303 71
                                    

Kilka miesięcy później

Miesiąc temu zostałem oficjalnie parą z Nickiem. Po tym feralnym wypadku w toalecie zagwizdał i mnie klepnął (co sprawiło mi trochę satysfakcji?). Powiedział, że bardzo mu się podoba moja pupcia i nauczył bym zamykał drzwi. Od tamtej pory nie zapominam o tym.

- Kochanie?- zwrócił się do mnie.

Jesteśmy u niego w pokoju i leżymy na jego łóżku.

- Hm?- spojrzałem na niego.

- Czemu nie powiesz o nas swoim rodzica? Moi wiedzą, że jestem innej orientacji i to szanują...

- To zamknięty temat- odwrociłem się tyłem do niego.

- Nie rozumiem, czego się tak boisz?- wzdycha.

- Bo moi rodzice to homofobii...

- Eee i ty tak przed nimi cały czas się ukrywasz?- zdziwił się i usiadł- biedny koteczek- wziął mnie w ramiona.

***

Wakacje. W końcu wakacje. Nick chce mnie zabrać nad morze.

- Hej Nick- podbiegłem i przytuliłem go od tyłu.

- Hej kotek- odwrócił się i mnie podniósł- co tam?

- Mam pewną sprawę. Chce trochę zarobić na wakacje, żeby mieć na kilka rzeczy- Nick w następnym miesiącu na urodziny.

- A wyjazd nad morze?- zmarszczył brwi.

- Jest dopiero w następnym miesiącu- uśmiechnąłem się.

- Nie zgadzam się- postawił mnie.

- Eee...czemu? Moi rodzice się zgodzili- zacisnąłem usta.

- Ale ja się nie zgadzam! Masz czas spędzać ze mną! Nie pozwalamy ci pracować! A może chcesz mnie zdradzić!?

- Eeee!?!? Co!? Chroy jesteś! Nie potrzebuje twojego pozwolenia! Jeżeli mi nie ufasz to twoja sprawa! Bardzo mi przykro!- cofnąłem się.

Uderzył mnie z liścia, a ja pobiegłem zapłakany do domu. Zacząłem coś zauważać, coś bardzo niebezpiecznego, a tym niebezpieczeństwem jest Nick.

Kilka dni później pogodziliśmy się.

***

Wyjechaliśmy nad morze. Nick pozwolił mi na pracę wiec trochę zarobiłem.

- Idziemy na lody?- zaproponowałem podchodząc do niego.

Zaczął coś mamrotać pod nosem.

- Hmm, co tam mamroczesz?- uklękłem obok niego.

- Tylko lody i lody- mamrocze. Zmarszczyłem brwi. Czemu jego oczy są czerwone?

- Nick- złapałem go za ramię- wszystko dobrze?

- Nie!- strzepał moją dłoń, aż się przewróciłem.

***

Dziś są urodziny Nicka. Wczoraj byłem w centrum by mu kupić kilka ładnych rzeczy na prezent. Zalukałem do jego domu. Otworzyła mi jego mama.

- Zaraz się zbieram- oświadczyła uśmiechnięta.

- Przepraszam nie rozumiem. Gdzie jego przyjaciele?

- Chciał dziś obchodzić tylko z tobą urodziny, a jutro wyprawia przyjęcie. To papa, dobrej zabawy!- wyszła.

Zostawiłem prezent na stole.

- Nick? Gdzie jesteś?- poczułem jak coś, a raczej ktoś łapie mnie za ramiona później odwraca łapiąc za nadgarstki.

Brutalnie położył mnie na kanapie.

- N-Nick o co chodzi!?- walcze z nim.

- Zamknij się! Stul pysk!- przycisnął mnie z całej siły do kanapy- zdradzasz mnie! Dlatego wczoraj nie chciałeś się spotkać!

- Kupywałem ci prezent urodzinowy!

- Coś powiedział- pluje mi w twarz- dziwka!

Cudem się oswobidziłem. Spojrzałem w jego oczy, on nigdy nie był normalny.

- Psychopata!- uciekłem wycierając twarz po drodze.

Nie ma miejsca na łzy, jest tylko miejsce na stach.

***

Okazało się. Jego mama umówiła się, ze mną w kawiarni. Opowiedziała o wszystkim. O chorobie syna. Nick jest psychicznie chory. Nie miał żadnej imprezy, bo nie ma żadnych przyjaciół. Cała ta bajka to jedno wielkie kłamstwo i bagno. Dałem się mu omotać, bo on tak robi. Jest normalny, kiedy bierze swoje leki, ale jego mama odlrykła dwa dni później po mojej ucieczce, że je wyrzucał i wysłała go na terapie. Ale nie tylko on mnie oszukał, ale i jego matka również, ogólnie cała rodzina. Znienaeidziłem ich wszystkich. Miesiąc później do wiedziałem się, że się wyprowadzili. Zostałem tylko ja i moje złamane serce, ale nie płakałem po nim. Ani razu.

A teraz znów wrócił by zniszczyć mi życie, za to że go zostawiłem i "zdradziłem".

My Little Princess (yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz