Część 5 (+18)

76 3 1
                                    

Wiem że niepotrzebnie napisałem to +18 wyżej, ale to tak przyciągające trzy znaki że może warto będzie ^^

Uwaga! Czytasz na własną odpowiedzialność. Autorzy nie biorą odpowiedzialności za Twoje zdrowie psychiczne ^^

*******************************************************************

David:

Przeszedł mnie po plecach dość nieprzyjemny dreszcz. Dlaczego ja się tak boję..?

Objąłem Williama i usiadłem mu na kolanach, przodem do niego. Raz kozie śmierć. Brałem trochę wody w ręce i oblewałem jego tors, samemu prawie trzęsąc się ze wstydu. Siedzę mu bądź co bądź nagi na kolanach.

Wiliam:

- To odważne co robisz- powiedziałem uśmiechając się do niego- Ale też niebezpieczne. Jak się umyjemy to będę musiał przez ciebie zostać na kilkanaście minut sam w łazience- puściłem mu oczko, mając nadzieję że zrozumie moją skromną aluzję.

David:

Zacisnąłem powieki. Zdrowy rozsądek idzie precz, mówiłem ci już, David...

- A jakbym chciał na te kilkanaście minut tu z tobą zostać? - wydukałem cicho, nadal bojąc się na niego spojrzeć. Przełknąłem ślinę. Już bardziej speszonym nie mogę być, więc czas odrobinę się... Ogarnąć.

Wiliam:

Po części spodziewałem się, że będzie chciał się ze mną kochać, ale nie spodziewałem się tego tak szybko. Mimo tego, byłem bardzo zdziwiony. Musiałem się upewnić, że on tego chce.

Ująłem jego policzek i zwróciłem jego twarz ku sobie.

- Naprawdę... chcesz się ze mną kochać? Dzisiaj?- zapytałem i sam czułem, jak moje ciało lekko wibrować, pod wpływem podniecenia.

David:

Nie mogłem wydusić z siebie słowa, po prostu go zacząłem namiętnie całować,na potwierdzenie. Tym razem już przyjemniejsze dreszcze przechodziły od mojego karku w dół, aż to koniuszków palców u stóp. Zacisnąłem ręce na jego barkach, oddając się całkowicie jemu i pocałunkowi. Był tym jedynym, z kim chciałbym to zrobić, pomimo, że się boję, pomimo, że zdrowy rozsądek krzyczy nie, to chcę.

Wiliam:

Odebrałem jego pocałunek jako tak. Już nie krępował mnie żaden materiał, więc powstrzymywanie tego, co i tak miało się stać, było nieuniknione.

Przysunąłem chłopaka za biodra bliżej siebie. Chciałem, aby czuł, że bardzo mnie cieszy jego decyzja, jednak chciałbym, aby ta chwila była całkowicie wyjątkowa. Z drugiej strony, gdzie znalazłbym lepsze miejsce, niż romantyczna kąpiel we dwoje.

Zacząłem pieścić jego pośladki, masując je i ściskając. Nie przerywałem naszego pocałunku, chyba że na chwilę, aby złapać oddech.

David:

Nawet nie otwierałem oczu. Przesuwałem rękoma po jego torsie w czasie trwania pocałunku, nie chciałem bądź co bądź być takim biernym. I na dodatek macał mi pośladki. Na to też moje podniecone ciało musiało zareagować, zacząłem nimi trochę ruszać, możliwe, że nawet zachęcająco. Sumienie dawno poszło się skryć w kąt, pozostało tylko to gorące uczucie które do niego żywiłem.

- W -william.. Mmhmm... - nawet słowa nie mogłem powiedzieć, bo cały czas się obcałowywaliśmy. Było mi cholernie dobrze, pomimo, że do właściwych jeszcze nie przeszliśmy.

Wiliam:

Mój penis stał już gotowy do działania. Widziałem że chłopak już się nie hamuje, więc wziąłem jedną jego rękę i zjechałem nią poniżej linii wody, aby pokazać mu, jak bardzo go pragnę.

Tam, gdzie nie sięgają kamery...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz