Część 15

9 2 0
                                    

David:

I całe odstresowanie poszło się agresywnie jebać, bo inaczej i bardziej dosadnie tego nie mogę określić. Zaryłem czołem w biureczko i zacisnąłem ręce w pięści.

- Najchętniej bym w ogóle nie obnażał się przed kamerami... - mruknąłem, podnosząc głowę z blatu - Będę musiał wytoczyć przez was najcięższą artylerię i ty o tym wiesz. Przez ciebie jest to bardziej niż pewne, że wyląduję w damskiej bieliźnie i z gigantycznym bólem dupy, wiesz o tym? - zmarszczyłem brwi, patrząc się na niego

- Pójdę go jakkolwiek przebłagać. Na bank mnie nie wepchniecie do łóżka z dublerem, nie ma mowy -

Wstałem z krzesełka i przesunąłem dłońmi po twarzy. Podszedłem do drzwi i wyjrzałem na korytarz, czy przypadkiem nikt nie podsłuchuje - Niedługo powinniśmy zaczynać zdjęcia, a wolałbym nie mieć przez niego nadgodzin.. - mruknąłem pod nosem i pytając każdą możliwą osobę po drodze o rozwścieczonego gwiazdora, w końcu na niego trafiłem.

- Will.. - pociągnąłem go za rękaw i spojrzałem w oczy - Nie zgodzę się na dublera.. Słyszysz? Spróbujmy to jakoś odegrać, wiesz... Obydwoje nie chcemy, ale prędzej czy później i tak by nas do tego zmusili... - nacisnąłem na jego barki, by się do mnie odrobinę nachylił.

- Zgódź się na to i nie rób już scen, a w nagrodę będziesz mógł mnie przebrać w cokolwiek zechcesz dzisiaj wieczorem.. Dobrze? Kochanie, naprawdę, nie mam już sił aby tę sprawę bardziej komplikować - spojrzałem na niego najszczerszym spojrzeniem jakim mogłem, mówiłem zresztą prawie że z serca.

- Po prostu udawajmy, że będzie się to działo u ciebie w łóżku. Jesteś w tym świetny i mała prezentacja twoich umiejętności nikomu nie zaszkodzi. A i tak kiedyś by wyszedł z tego skandal.. William, proszę, naprawdę Ci za to potem odpłacę, ale nie denerwuj się już i nie przedłużajmy dzisiejszego dnia. Zróbmy to w miarę szybko i odpocznijmy u Ciebie - pocałowałem go szybko w usta, tak, żeby nikt nie zauważył.

- Proszę cię William, nie psuj sobie i mi dnia-

Wiliam:

Spojrzałem na chłopaka trochę zaskoczony jego śmiałością i propozycją nie do odrzucenia. Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Z jednej strony nie chciałem tego zagrać ze względu na niego i jego uczucia. Przecież to będzie scena intymna. Jego pierwsza. Z drugiej strony, lepiej aby to zrobił ze mną niż z kimś innym. Wtedy to na pewno musieliby poszukać mi nowego dublera, bo tego bym zabił.

- David, jesteś pewien? Już nie chodzi o to co chcesz robić po pracy, bo mnie się nie da przekupić. Gdybym chciał Cię widzieć w jakiś ciuszkach, to wcisnąłbym je na Ciebie nawet siłą. Chodzi o to czy jesteś już gotów grać taką scenę. Jakby nie patrzeć, będziesz musiał „udawać" stosunek- podszedłem do niego i zacząłem mu szeptać do ucha - Będzie na to patrzyło wiele osób. Jak Cię dotykam... pieszczę... całuję w różnych miejscach... jak zdobywam powoli Twoje ciało i biorę je w całkowite posiadanie- liznąłem delikatnie go w ucho.

Chłopak bał się mnie pocałować, czy przytulić przy innych, a tu musiał się rozebrać i kochać ze mną na oczach wielu ludzi i kamer.

Chociaż... wpadłem na bardzo nieprzyzwoity pomysł. Może wcale nie będziemy musieli udawać?

David:

Nie wiedziałem, czy byłem gotowy, a stres mnie zaczął zjadać powoli jak jakiś potężny pasożyt, kiedy szeptał mi do ucha te wszystkie nieprzyzwoitości. Przeszły mnie dreszcze, kiedy je polizał. Spojrzałem na niego dość czerwony na policzkach, zacisnąłem usta i kiwnąłem głową.

- Dam radę. Muszę... A z tobą.. Raz nie będę musiał grać, prawda? - uśmiechnąłem się delikatnie - boję się i wstydzę takiej sceny...ale no.. Z tobą, specjalistą, to nic mi chyba nie grozi - przytuliłem go, korzystając z chwilowej pustki na korytarzu.

Tam, gdzie nie sięgają kamery...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz