Przychodzi do Cb Justin, daje głowe Ci na kolana i zamyka oczy. Zaczynasz go głaskać po głowie o nic się nie pytasz. Namówiłaś go na pierwsze M&G od bardzo dawna. Zaczyna powoli szlochać, przytula twarz do twojego brzucha, a rękami obejmuje w pasie.
(T.i) - co się stało ? Powiedź maluszku co jest. - powiedziałaś spokojnie.
Justin - Znowu to się stało... było 3 takich chłopaków, którzy najpierw udawali że wszystko okej, a potem w oczy rzucili że najchetniej spalili by Jazzy.. Taką małą... - nie dokończył. Po paru atakach na niego Justin był przewrażliwiony, miał ataki paniki, nie radził sb, bywał przerażony tak jak teraz. Miałaś nadzieję że chociaż tu go nie skrzywdzą na spotkaniach w rodzinnym kraju Kanadzie. Kochał swoich fanów, ale zarazem tłumy i siła ich ilości przerażała. Nie zawsze sława jest tak piękna jak ją pokazują.
(T.i) Nic Ci ani jej nie grozi, nie martw się wszystko jest dobrze jestem tu... Ciii - uspokajałaś go aż nie zasnął, wtedy delikatnie zdjęłaś mu bluze nakryłaś kocem. I po cichu liczyłaś że przez sen nie będzie aż tak bardzo się bał. Że dostanie ulgi, którą potrzebuje.Byłaś i pilnowałaś swojego anioła.Dziękuje za ponad 500 wyświetleń ! ❤💛❤Jest moc 💚💚💚
thexnns
CZYTASZ
Ej ty! Imaginy. //Justin Bieber
FanfictionKrótkie historię, w których gracie główną role. 💗 DZIĘKUJĘ. DZIĘKUJĘ. DZIĘKUJĘ. DZIĘKUJĘ. #47 w Fanfiction 💝12.05.2017r💝 #71 w Fanfiction 💝6.05.2017r💝 #81 w Fanficti...