XXII

1K 90 5
                                    

- Dziękujemy panu bardzo - odpowiada z uśmiechem Charlotte i odciąga mnie w kierunku, z którego przyszłyśmy.

Po chwili zauważyłam przed nami scenę, na której kilka godzin temu grali chłopaki z zespołu, tylko że teraz było tam o wiele mniej osób. Charla usiadła na trawie, a ja zrobiłam to samo. Cały czas trzymałam złożoną kartkę w ręce i obracałam ją w kółko. Wiedziałam, że moja koleżanka zaczyna już się niecierpliwić, więc rzuciłam szybko kartkę w jej stronę i zasłoniłam rękami oczy.

- Ty tak na serio? - pyta się mnie, jednak ja się w ogóle nie poruszam. - Mam to przeczytać czy coś?

- Tak - mruczę pod nosem. Wiem, dziwnie się zachowywałam, ale to raczej przez to, że za kilka dni powinnam dostać okresu, a wtedy zachowuję się jeszcze dziwniej bądź dziecinniej.

Nie wiem ile czasu minęło od mojej odpowiedzi, lecz Charla nie odpowiadała. Musiało zirytować ją moje zachowanie, więc postanowiłam jednak sama zobaczyć co zawiera tajemnicza kartka. Wzięłam ręce spowrotem na kolana i sama zaczęłam rozkładać karteczkę. Była ona niewielka nawet po rozłożeniu, wydaję mi się, że był to rozmiar podobny do A6, lecz pewna na sto procent nie byłam. Po za tym, kartka była cała biała, a po wewnętrznej stronie można było zauważyć coś jak wierszyk, napisany zielonym długopisem, który zaczęłam czytać na głos:

Gdzieś w pobliżu sceny się rozglądaj,
Pamiętaj, zawsze za siebie spoglądaj,
Żebyś nie przegapiła kolejnej podpowiedzi,
Bez której nigdy nie znajdziesz odpowiedzi.

- Więc dobrze się składa - zaczyna czerwonowłosa po chwili namysłu i odwraca głowę w prawo, gdzie ja też podążam wzrokiem i jestem w stanie zauważyć scenę, o której najprawdopodobniej jest mowa w wierszyku. - Innej sceny jako takiej nie ma w tym obozie, więc to musi być tutaj.

- Skoro tak mówisz... - szepnęłam i wstałam wraz z nią.

Teren wokół sceny był czymś w rodzaju dużej i kwiecistej łąki, otoczonej różnymi ścieżkami. Dopiero teraz udało mi się zauważyć drewniane i kolorowe znaki, na których było napisane gdzie prowadzi dana ścieżka i w jakiej odległości się to miejsce znajduje. Może w ten sposób będę w końcu umiała się tutaj poruszać i nie gubić.

Ogólnie teren wokół sceny był dosyć spory, a to blisko niej miałam znaleźć kolejną kartkę. Ustaliłam z Charlą, że ona zajmie się prawą, a ja lewą stroną, jednak okazało się to trochę trudniejsze niż przejście się wokół sceny i patrzenie na ziemię czy nic tam nie leży.

♢♡♢

Zmarnowałyśmy prawie półtorej godziny na szukaniu jakiejś przeklętej kartki, dzięki której mogłabym znaleźć wreszcie swoją walizkę, w której miałam dużo rzeczy, w tym tampony, które będą mi za niedługo potrzebne. Sfrustrowane postanowiłyśmy z Charlotte udać się po coś do jedzenia, ponieważ akurat zbliżała się pora lunchu czy też obiadu, jak kto woli i oczywiście zamowiłyśmy sobie coś w barze, w którym byłam dzisiaj kilka razy. Ja zamówiłam sobie makaron z krewetkami na zimno, które było daniem dnia, a moja koleżanka wybrała zwykłą sałatkę z kurczakiem. Siedząc naprzeciw siebie zastanawiałyśmy się, jak to możliwe, że wciąż nic nie znalazłyśmy... Sprawdziłyśmy wszystko bardzo dokładnie i albo źle zrozumiałyśmy drugą zagadkę, albo tej kartki tam nie było.

Po zjedzeniu i napiciu się czegoś orzeźwiającego, zaczęłyśmy iść znowu w kierunku sceny. Byłyśmy już blisko i miałyśmy zacząć na nowo poszukiwania, kiedy zauważyłyśmy, że sceny... nie ma. Ludzie dalej siedzieli na łące lub spacerowali nieopodal, krajobraz wyglądał identycznie, lecz scena zniknęła na dobre. Stałyśmy jak wryte i nie mogłyśmy pojąć, co się wydarzyło podczas naszej nieobecności. Po chwili zauważyłam idącą w naszym kierunki Carly, która rozmawiała z kimś przez telefon, lecz gdy mnie zauważyła, to skończyła rozmowę i podeszła do nas.

- Niestety Vanesso, dalej nie wiemy nic o twojej walizce, lecz staramy się jak możemy...

- Wiem, wiem - przerwałam jej. Nie miałam zamiaru mówić jej o liścikach z podpowiedziami. Chciałam się zająć tym z Charlotte i nie wtajemniczać w to nikogo, chyba, że Sylvię, gdyż uważałam, że mogę jej ufać. - Jakbyś jednak miała jakieś nowe informacje, to daj znać. A tak w ogóle... Mogłabyś nam powiedzieć, gdzie zniknęła scena?

- Została odmontowana, żeby zrobić więcej miejsca, bo pojutrze będą już zajęcia, a co?

- A co się dzieje ze wszystkimi kartkami bądź śmieciami, które znajdowały się nieopodal niej?

- Zazwyczaj zbiera je Austin, taki chłopak, który tutaj pracuje. Dzisiaj już sprzątał, akurat po odmontowaniu sceny. Później te wszystkie śmieci niszczy, a następnie są wywożone do skupiska śmieci...


Dalej jej nie słuchałam.
Jednego mogłam być pewna. Ten cały Austin mógł mieć teraz następną wskazówkę i jak ją zniszczy, to wątpię, żeby moja walizka się odnalazła. Spojrzałam na Charlę i po je spojrzeniu wywnioskowałam, że myśli o tym samym. Co ja teraz zrobię...?

Bitwa Zespołów / 5sos & 1D \ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz