XXIX

742 71 7
                                    

- Od teraz oficjalnie jesteś w grupie... Harry'ego. - Próbowałam sobie przypomnieć, jak wyglądał ten Harry. Kojarzyłam jego imię, bo było wymawiane podczas mojego przesłuchania. Tylko co miał z tym wszystkim wspólnego ten Harry? Spoglądałam na dziewczyny zdezorientowana, tak samo jak one na mnie. Czyli mam trafić do jeszcze innej grupy? - Nie no, żartuję. Możesz zostać w grupie Caluma - powiedział, jakby oczekiwał aż się któraś z nas zaśmieje, jednak tylko on się chwilę pośmiał, bo nawet Luke i Calum nie odebrali tego jako coś śmiesznego. Byli uśmiechnięci i zmieszani, ale nic po za tym. Przynajmniej tak mi się zdawało. Mimo wszystko ucieszyłam się i uśmiechnięta przytuliłam mocno Sylvię. W końcu wciąż będziemy współlokatorkami. - Twoja walizka jest już w twoim pokoju - powiedział później, mrugnął do mnie i sobie poszedł.

Od razu postanowiłam zobaczyć czy niczego nie brakuje w niej, więc wraz z dziewczynami, podziękowałam Carly i ruszyłyśmy spowrotem do naszego pokoju. Strasznie się cieszyłam, że w naszym, dziesiątym pokoju jesteśmy tylko my, bo reszta zapełniła inne pokoje. Gdy w końcu dotarłyśmy na miejsce, zauważyłyśmy moją walizkę koło mojego łóżka. Charlotte od razu ją rozpoznała, a Sylvia teraz zrozumiała, czemu myślałam, że jej walizka, to jest ta moja. Były identyczne. Otworzyłam walizkę i pozaglądałam do wszystkich kieszonek. Po kilku minutach byłam już pewna, że nic nie zginęło. Dziewczyny od razu zauważyły mój kostium kąpielowy, który wybrała mi Samanta. Był serio śliczny i pasował do mnie.

- To co dziewczyny? - spytała Sylvia uśmiechnięta. - Idziemy na plażę?

- Że niby opalać się?

- Tak Van, przecież jest wystarczająco ciepło.

- Nie wiem, tam pewnie będzie dużo ludzi i będą na mnie patrzeć...

- Przestań się tak wykręcać - przerwała mi Charla. - Idziemy i już. Z resztą ja mam na sobie kostium.

- Ja też! - wykrzyknęła od razu moja współlokatora. - Oj, nie daj się prosić...

- Dobrze - postanowiłam. W końcu nie mam nic do stracenia. - Tylko się przebiorę.

Gdy łazienka się zwolniła, to dziewczyny mnie wygnały jak najszybciej, żebyśmy mogły odpocząć przed jutrem... Tylko dlaczego? Jutro miały zacząć się zajęcia, ale to chyba nie będzie nic strasznego... Prawda?

Krótki spacer, trochę biegu, żartów i w końcu byłyśmy na plaży, gdzie było naprawdę mało osób. Rozstawiłyśmy ręczniki koło molo, które zauważyłam już wczoraj wieczorem. Szybko się rozebrałyśmy i zostawiłyśmy ubrania i torebki na ręcznikach. Sylvia spojrzała na mnie i kiedy Charlotte się odwróciła, to dała mi znak, że ma plan.

- Podejdźmy bliżej - zaproponowałam. - Może zamoczymy chociaż nogi...

Rudowłosa szła między nami i kiedy zbliżyłyśmy się wystarczająco, to wepchnęłyśmy ją do wody, przez co krzyknęła głośno, a jej krzyk było słychać pewnie nawet na lotnisku. Ja z Sylvią śmiałyśmy się z tego i kiedy podeszłyśmy sprawdzić, jak jej się spodobała woda, to szybko popchnęłam też Sylvię, która z zaskoczenia złapała mnie za rękę i już w trójkę pływałyśmy w oceanie, który o dziwo był ciepły.

- Nie wybaczę wam tego! - wrzasnęła już trochę ciszej Charla, kiedy wszystkie się wynurzyłyśmy.

- To był jej plan! - odpowiedziałyśmy równo z Sylvią.  - Nie bo jej! - zawtórowałyśmy.

- Zemszcze się na was...

No i w ten sposób spędziłyśmy kilka dobrych godzin na pływaniu, chlapaniu się, a później grałyśmy w siatkówkę plażową. Było naprawdę miło, super nam się gadało, później nawet się opalałyśmy. Jednak ten spokój przerwał niewielki hałas, przez który postanowiłyśmy szybko ulotnić się z plaży. Trochę nas to przestraszyło, bo ten hałas mógł oznaczać tylko jedno... Że zgłodniałyśmy. Strasznie burczało nam w brzuchach, więc postanowiłyśmy iść w kostiumach do tej kawiarni, gdzie spotkałam po raz pierwszy Caluma. Gdyby nie to, że jeszcze przed chwilą byłyśmy w wodzie, to pewnie mogłybyśmy się ubrać. Ale nie było wcale źle, chłopacy patrzeli na nas, czasem gwizdali, gdy obok nich przechodziłyśmy, a nas to bawiło. W końcu nie potrafili nawet zagadać.

Bitwa Zespołów / 5sos & 1D \ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz