Moja historia z...// Rich zone

9

Wszyscy już pojechali. Za każdym tęsknię bardzo. Z Sergiuszem ciągle pisze i nie dajemy sobie spokoju. Zostali mi jeszcze Piotrek, Łukasz oraz Ignacy, którzy też mieszkają w Poznaniu.
Dziś muszę nagrać odcinek bo dawno nie wrzucałam nic na mój kanał przez przyjazd chłopaków. Mam nadzieję, że Piotrek pożyczy mi swój komputer do zmątowania bo mój laptop zaczą się zacinać.

*

Wreszcie skończyłam. Przy okazji zmkntowalam kilka zaległych filmów. Co teraz zrobię? Wiem! Obiecałam Ignacemu że go odwiedzę!
Krzykłam przez zamknięte dżwi.

- Panie Lizaku! Proszę tu natychmiast przyjść!- Po czym praktycznie od razu zjawił się żekomy lizak. - Te dżwi mają wadę produktu- pomyślałam. - Za dużo słychać.. -

- Co się drzesz młoda- zapytał po wejściu. - Zajęty byłem - założył ręce i opadł na ścianę.

- Ja? Ja tylko kulturalnie cię poprosiłam- niewinnie się uśmiechnęłam. - A i mogła bym odwiedzić kolegę znajomacego?- uśmiechnęłam się i wstałam wyciągając z szafy nowa koszulkę oraz bluzę.

- Pewnie. Tylko nie wracaj za późno! - poszłam się przebrać, wzięłam moją deskorolskę i wyszłam na ulicę.
214, 216, 218 o jest! Tego numeru szukałam! 220!
Weszłam do bloku i szybko pobiegłem na górę. Zapukałam.

Otwożył mi Ignacy.

-Cześć! Widzę że dotrzymałaś obietnicy- powiedział jak zwykle wesoło i mocno mnie przytulił.

-Zawszę!- wykrzyczałam mu prawie do ucha przez co skrzywił się, a ja zaczęłam się śmiać. Weszliśmy do mieszkania, a mój towarzysz udał się do kuchni.

Porozmawaliśmy jeszcze powygłupialiśmy się i wypiliśmy z dwa kubki kakao. Kiedy chciałam powiadomić chłopaka, że wracam do domu usłyszałam dzwonek. Jako iż Ignacy w kuchni coś robił poprosił mnie o otworzenie drzwi.
Zobaczyłam tam pewna osobę. Osobę, która mimo odczytywania moich wiadomości nie raczył odpisać. Osoba, która spała ze mną w jednym łóżku a teraz nie raczy się odezwać. Osobę, która jeszcze klika dni temu pomagała mi, a na jej ufałam. Nie miałam ochoty go dzisiaj spotykać...
Zdecydowanie nie..