11

305 25 3
                                    

Szłam tą uliczką. Zauważyłam już blask lampy ulicznej. A więc już to koniec tej wyprawy. Ale adrenalina! Uśmiechnęłam się i poszłam dalej. Zauważyłam schodki. Pewnie na dach. Szybko pokonałam wszystkie i mogłam podziwiać panoramę miasta. Poznań jest zdecydowanie piękny o tej porze roku. Każde najmniejsze światło odbija się chociaż nikłym blaskiem, który z tad dokładnie widać. Niesamowite miejsce. Doszłam na jakąś krawędź dachu i się rozejrzałam. Piękny księżyc i gwiazdy. Każda inna. Każda coś tworzy. Napewno tu wrócę.

Słyszę piosenkę Drag Me Down - One Direction. To mój telefon. Wyciągnełam go z torby wyrzucają  przy tym dość dużo rzeczy i w pośpiechu je łapiąc. To w końcu krawędź dachu nie? Tk pewnie Piotrek, który się martwi. Lecz o dziwo nie był to Izak ale... Ada!
Ada to moja stara przyjaciółka jeszcze z czasów gimnazjum. Zawsze mi kibicowala przy każdych rozgrywkach, umiała doradzić. Lecz musiała się wyprowadzić. Ah.. Piękne czasy.

- Cześć! Czemu zawdzięczam twój odzew, że jednak żyjesz i nie wpierdolił cię żaden pies? - odezwała się żartobliwie, a w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech.

- Hej! Ciebie też miło słyszeć! - zachichotałam- Wiesz która godzina? Nie pamiętasz o naszym tajemnym spotkaniu? Właśnie wysiadam z pociągu, a ciebie dalej nie ma! Wmówiłam mamie, że jadę do Roberta pod Warszawę! - ciągle krzyczała dziewczyna. Zaczęłam schodzić z dachu i iść w kierunku stacji.

- Sorki! Tyle się działo, że aż zapomniałam! Jestem za 20 minut - szybko odpowiadziałam i przyspieszył kroku.

-Dobra czekam- rozłączyła się.
W tym czasie mogłam sobie znowu pomyśleć. Ciekawe co Ada powiedziała by o Sergiu. Jestem przekonana, że ucieszyła by się, a potem zaczęła z dziećmi po ślubie. Potem opowiadała by o zaletach takiego chłopaka, zaczęła wypytywal o jego charakter, a na koniec dodała by, że gdy mnie skrzywdzi powieści go za jaja, odetnie ręce, a potem orzyszyje i jeszcze raz odetnie.
Całą Ada.
Ale to właśnie taką kocham.

Przepraszam za tak krótki rozdział ale pisze ten rozdział na szybko bo wiecie... Regularniść (czyli co 4 dni) to podstawa!

Moja historia z...// Rich zoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz