Rozdział 2

6.1K 210 93
                                    

-Merry!Merry!-wrzeszczał Fred -wiem jakie jest pierwsze zadanie turnieju.
-No więc???-odparłam.

-Smoki- westchnął .

-Żartujesz?-zapytałam na co
Fred podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Wiem że dasz radę ,wierzę w ciebie zresztą nie tylko ja .

-Może choćmy do zamku jest trochę zimno.

-Jak sobie życzysz przyjaciółko.

Kiedy znaleźliśmy się w PWG (pokoju wspólnym Gryffindoru)Fred oznajmił że idzie się przebrać ,a ja wzięłam swoją ulubioną  mugolską książkę  i czytając wyszłam na korytarz prowadzący do Wielkiej sali . W pewnym momencie wpadłam na jakiegoś chłopaka z hufflepuffu.
-Widzę ,że na mnie lecisz - powiedział podając mi rękę.

-Chciałbyś -prychnęłam

-Cedrick Diggory-oznajmił

-Merry Potter-dygnęłam teatralnie

-W takim razie Merry zapraszam cię do dziś o 17 do  Hogsmade i nie przyjmuje odmowy.

-Żartobliwie wykrzywiłam  twarz w grymas który przerodził się w szczerym uśmiech. Po wykonaniu tego gestu przytuliłam chłopaka i cała w skowronkach udałam się z nim do Wielkiej sali na śniadanie.

-Merry zobacz Cedrick nie spuszcza z ciebie wsroku- zaśmiała się Ginny zabawnie poruszając brwiami.

-Och daj spokój Ginny to tylko kolega.

-To co idziesz z nami do Hogsmade o 17?

-Nie mogę jestem już z kimś umówiona-powiedziałam rumieniąc się przy tym .

-A z kim jeśli można wiedzieć?-zapytała z uśmiechem na ustach .

-Idęzcedrickiembojakszłamdowielkoejsalito
naniegowpadłamimniezaprosiłajasięzgodzi
łam-powiedziałam na jednym wdechu.
-Co bo nie zrozumiałam ?-Idęzcedrickiembojakszłamdowielkoejsalitonaniegowpadlamimniezaprosiłajasięzgodziłam.
-Możesz powtórzyć?
-No ja idę z Cedrickiem bo jak szłam do Was to na niego wpadłam i mnie zaprosił a ja się zgodziłam.

-Widzisz sama sobie zaprzeczasz.

-To co mamy pierwsze? -zapytałam

-Eliksyry i to że ślizgonami...

Ze stoickim spokojem dokończyłyśmy śniadanie i udałyśmy się do sali eliksirów.
Po chwili do klasy wszedł Snape i oznajmił ,że możemy uwarzyć taki eliksir jaki chcemy , ale to on wybiera  pary.
-Longbottom i Weasley, Parkinson i Granger
Crab i Zabini , Panna Potter i pan Malfoy, dalej nie słuchałam tylko próbowałam się nie zabić.

-Normalnie zajebiście..

- Mówiła coś pani panno Potter ?-zapytał wyraźnie zdenerwowany Snape.

-Nie -odpowiedziałam równie wkurzona.

-Minus 15 punktów dla Gryffindoru!

******
Sorki za błędy

Zawsze I Na Zawsze [Zakończona✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz