Neville znalazł doskonałe miejsce do ćwiczeń-pokój życzeń(ale zrymowałam heh).
_________
-Witajcie.Dzisiaj będziemy ćwiczyć zaklęcie patronusa- powiedziałam zjawiają się w pokoju przychodź wychoć-,aby uzyskać prawidłowy efekt musicie przywołać najlepsze wspomnienie z waszego życia. A więc Zaczynajmy!!
________
Co chwila przechodząc się po sali poprawiałam przyjaciół ,kolegów i koleżanki.
______
-Hejka sorki za spóźnienie!-wydyszał Cedrick wchocąc do sali.
-Cześć kochanie.-powiedziałam składając na jego wargach delikatny pocałunek. No dobra ludziska pokażcie na co was stać.Dawaj Hermiona ty pierwsza.
-Expecto Patronum!-z jej różdżki wyleciała smuga błękitnego światła przeobrażająca się w wydrę.
Patronusy moich przyjaciół wyglądały tak:
Hermiona-wydra
Ron-pies
Harry-jeleń
Sushan-wilk
Luna-nietoperz
Emily-mały Jork
Fred-hiena
George-kojot
Luna L-zając-Merry?A jaki jest twój patronus - zapytał Nigel.Właśnie tego pytania oczekiwałam.
-Na trzy..- wyszeptałam do Ceda tak żebytylko on mógł to usłyszeć.
-Na trzy..
Raz...Dwa...Trzy..
Na dźwięk tego ostatniego z naszych różdżek wystrzeliły smugi błękitnego światła przemienia mące się w smoki.
-Wow...-powiedziała Sushan patrząc jak nasze patronus wykonują swój "taniec".
-Robi wrażenie co?-zapytał Cedrick
-Yhm..-odpowiedzieli wszyscy zgodnie.
___________
Razem z bliźniakami wparowaliśmy trochę spóźnieni na kolację.Uff Dumbledora jeszcze nie było,chociaż mam przeczucie że nie powinniśmy się cieszyć.I w tym momencie do sali wbiegł Drops z niezwykle poważną miną.
-Chcemy was o czymś powiadomić jak już pewnie wiecie -tu spojrzał na mnie-Sami-Wiecie-Kto powrócił. - W tym momencie popatrzyłam na Umbridge wzrokiem mówiącym-Ha miałam rację głupi ziemniaku!
-Ma on również swoich popleczników-Dyrcio ciąglął dalej- i niestety w naszej szkole są uczniowie którzy popierają jego poglądy.Są to między innym :
Teodor Nott
I
Luna Smith.Na sali zapadła głucha cisza.W głowie brzmiało mi imię i nazwisko mojej przyjaciółki..
Zaczęłam się rozglądać ,ale wszystkie okna były zamknięte,poza tym mamy jesień i niemożliwe aby było aż tak zimno.W pewnym momencie drzwi wielkiej sali otworzyły się a w nich stanęli dementorzy.Z opowiadań mojego wujka, Remusa Lupina kiedy dementorzy pojawiają się w pobliżu ludzie czują jakby nigdy nie mieli być szczęśliwi itd , ja nie czułam nic kompletna pustka,brak czegokolwiek .Ale nagle zza chmary dementorów wyłonił się człowiek..
Cedrick.
Mój Cedrick.Mój .Złamał mi sercę stanął po przeciwnej stronie .Wtedy nie czułam nic poprostu padłam na kolana i umierałam.
Moje serce umierało bo mój Ced też umarł...._____________
Sorki za błędy.Zapraszam do ★
CZYTASZ
Zawsze I Na Zawsze [Zakończona✔]
FanfictionHarry Potter... Tak to świetna postać.., ale czy zastanawialiście się kiedyś co mogło by się stać gdyby miał on siostrę? Nie?? W takim razie zapraszam.. _________________________________________ Najwyższe notowania:#283 w fanfiction. EDIT: CZYTA...